Ewaelinka - oj bidulko... Współczuje Ci, tez bym odchodzila od zmysłów. Brak konkretnych wieści i to czekanie tylko podnosi ciśnieniem i pobudza wyobraźnię.
Trzeba miec nadzieje, ze skoro teraz jest ok to dalej tez bedzie ok i mąż nie bedzie miał żadnych objawów zatrucia. Dobrze, ze jest pod opieka lekarzy, to daje poczucie bezpieczeństwa. Postaraj sie na ile to mozlwie nie dokładać sobie stresu, bo nie tylko Ty sie teraz denerwujesz, ale i mała w brzuszku. Trzymaj sie i czekamy na dobre wieści!
Trzeba miec nadzieje, ze skoro teraz jest ok to dalej tez bedzie ok i mąż nie bedzie miał żadnych objawów zatrucia. Dobrze, ze jest pod opieka lekarzy, to daje poczucie bezpieczeństwa. Postaraj sie na ile to mozlwie nie dokładać sobie stresu, bo nie tylko Ty sie teraz denerwujesz, ale i mała w brzuszku. Trzymaj sie i czekamy na dobre wieści!