reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Atana Grecja jest urocza my mieszkaliśmy w Atenach:-) Ja nie mam problemów z nauką słówek ja mam mega problem z mówieniem w obcym języku!!!!! nie umiem sie przełamać , ciągle myślę czy prawidłowo wymawiam , czy zdanie ma dobrą formę masakra . Jeśli coś czytam po angielsku czy rosyjsku w większości rozumiem tekst , ale zabij nie umiem pogadać. Ostatni raz rozmawiałam w obcym języku na maturze (j. rozyjski). Pozostałe podejścia to raczej dukanie z mojej strony:-D
 
reklama
Kami - ja mam podobnie, językiem nie do przeskoczenia w gadce jest dla mnie angielski :-D To taki bezsensowny i bełkotliwy język :-) Dobrze mi natomiast szedł właśnie włoski i grecki, najwyraźniej takie żywiołowe języki mi podchodzą :-)

Grecję trochę znam, najbardziej lubię Kretę :-) Ateny są takie specyficzne, z jednej strony piękne z drugiej koszmarne. Jak byłam młodsza to kombinowałam nawet, żeby pojechać do Grecji na trochę, starałam się o stypendium na Uniwersytecie Ateńskim ale miałam pecha i nie pojechałam a potem już nie było okazji. Ale może jeszcze kiedyś :-)
 
witaj się sobotnio.

byłam wczoraj u brata pogadać o chrzcianach (pisałam kiedyś, że chcą w maju zrobić i mam być chrzestną a ja się wahałam, bo nie wiadomo jak się mogę czuć).... ale na szczęscie sprawa się rozwiązała i sami powiedzieli, że zrobią, jak urodzę i troszkę do siebie dojdę, może w październiku, więc dla mnie bomba....

moje dziecko w nocy wymiotowało i miało straszną biegunkę,do tego stan podgorączkowy..... do tej pory lezy w łóżku... mam nadzieję, że nie żadna jelitowka i mnie nie dopadnie

piszecie o jezykach obcych, ja co prawda mieszkam w Polsce, ale znam niemiecki i angielski, tak, że myslę, że się dogadam.... ogolnie, lubię sie uczyć jez.obcych i z łatwościa mi wchodzą do głowy... gdybym miala czas, pieniadze i możliwosci, pewnie uczylabym sie jeszcze ze 2
 
Anna wiele przeszlas.ojeju.ale jak dziewczyny piszą.zawalcz o noezaleznosc :-)

Ją dziś już 4 razy wymiotowałam...aj może jakiś wirus.aj zdycham.dziecko ogląda bajkę więc chwilą na nagranie sił.

Ja mam wielki sentyment do Grecji.3 lata z zrzedu spedzalam tam wakacje pracując.raz nawet przeżyłam mrozaca krew w żyłach sytuację gdy moi pracodawcy mi paszport podpieprzyli...ale udało mo się go odzyskać.aj ile się wtedy nastresowalam i naplakalam,a z perspektywy czasu się śmieje,że udało mi się wtedy wrócić w jednym kawałki do kraju :-)
 
Dziewczyny niebede przy kazdej klikac ze dziekuje i lubie bo mi sie na tym komp zawiesza dlatego rzadko to robie.
Tak macie racje trzeba walczyc o swoje i ja tak robie.Ale ciezko bywa ,zwlaszcza ze moj maz nigdy niewidzi problemu i ze ja zawsze jakies glupoty wymysle.Nigdy nic.
Jesli chodzi o nauke jezyka ja mam ciezki forme dyslekcji (co widac po tym jak pisze) i jako wczesniej urodzona o 2 miesiace j(mama termin miala na koniec stycznia a ja urodzilam sie 19 listopada) mam uszkodzone czesc mozgu pozwalajaca na uczenia sie np obcych slow czy np chociazby zapamietac jakis przepis czy wiersze.Ja zanim przepisze jedno zdanie nawet w jezyku polskim musze przepisywac slowo po slowie sprawdzajac czy literek niepomylilam.Niestety taki moj urok,z tego tez powodu niezrobie prawajazdy.Po tylu latach nawet z tego zartoje ze przyslowie glupi jak but z lewej nogi pasoje do mnie doskonale :) Tak mialam ciezkie zycie(od urodzenia mialam perypetie jak w niejedym filmie) ale nieuwazam zebym byla jakos pokrzywdzona.Ludzie maja ciezkie choroby i inne kalectwa ja mam kilak ulomnsci i jakiegos pecha ale daje rade.
 
Ostatnia edycja:
Witam się sobotnio :-)

KAHAKA serce pęka :-( nie wiem nawet co napisać..

MADISON no.. będę Cię pilnować ;-) zero smutów!

ATANA współczuje zgagi.. ja mam prawie codziennie jak kładę się wieczorem do łóżka.. zgroza :confused2:

KARAIWINA gratuluję ruchów :-)

ANNA to bardzo dobry pomysł :tak: ale faceci są jacy są.. i nie zastanawiają się, że np nam jest źle jak jesteśmy same.. Dzisiaj też myślałam, że spędzę dzień z moimi chłopakami to już rano usłyszałam, że dzisiaj nie :sorry: od rana siedzi w garażu a potem oczywiście teściu coś wymyślił więc cały dzień mojego G. nie będzie.. wkurzające :sorry: współczuje Ci sytuacji.. a nie rozmawiałaś z mężem o tym jak się czujesz? że jest Ci źle..

MARTUSKA widzisz.. a tak się martwiłaś tymi chrzcinami :-) i rozwiązało się samo

KASPIAN powodzenia na wizycie!

FIUFIU współczuję wymiotów.. :confused2:


ja mam też sentyment do Grecji.. a dokładniej do Krety :-) pędziliśmy tam podróż poślubną i było cudownie!

Miłego dnia Wam życzę :*
 
Anna, jesteś wielka, po tym co przeszłaś - gratuluję optymizmu i uśmiechu, którym i nam ofiarujesz! Myślę, że z takim nastawieniem do życia, znajdziesz we Włoszech znajomych. A językiem się nie przejmuj, jak chcą to zrozumieją:-)

Ja już po wizycie - smutna - szczegóły na wizytowym!
 
anna jak wczesniej laski pisaly. Jak myslisz, ze zostaniesz w tym kraju to musisz byc bardziej niezalezna.Mala miejscowosc czy wioska ale napewno jakis sasiadow masz zawsze mozna pare slow zamienic i do tego pare slowek juz sie wie a noz widelec sie zaprzyjaznisz z kims.Na pewno jakis kurs by sie przydaly nawet nie chodzi zebys ogarnela jezyk ale tam bede ludzie w takiej samej sytuacje jak ty i wiaze sie z tym,ze juz masz wieksze grono znajomych.:-) No i prawko jesli macie samochod niech cie ten twoj nauczy oswoic sie z samochodem i jezdzij po swojej misjcowosci tak, zeby policja nie widziala.
Nie chce sie wymadrzac ale tez mieszkam za granica w kraju arabskim gdzie jezyk i kultura inna ale sie odnajduje.Uwielbiam to miejsce i ludzi :-) Maz nie pozwala zebym sie zanudzala w domu sama i zawsze cos wynajdzie zeby do ludzi isc i znajomosci zdobywac,Ja jednak jestem typem samotnika :-DZnalazlam jakies tani kurs poszlam na 2 poziomy potem kasy zabraklo ale wykumalam o co chodzi w tym jezyku i ucze sie w dumu jak nie mam lenia ale i tak najwieksza lekcje daja ci ludzie,Dlatego znalzlam sobie prace w restaracji jako kelnerka :szok: nie lubialam tej pracy wyplata cienka ale chcialam doksztalcac jezyk.Potem w przedszkolu gdzie nikt nie znal nawet paru slowek po angielsku tez dalam rade , jak trzeba sie dogadac to sie dogadasz:-) Chialam zrobic prawko nawet kupilam samochod , maz mnie trenowal jezdzilismy wieczorami, z rana wtedy kiedy duzo ruchu nie ma no ale plany sie zmienily i sprzedalam samochod a prawka dalej nie mam ale obiecuje sobie , ze je zrobie.Pomysl sobie jak ty masz prawko wsiadasz z dzieckiem do kolezanki gdzie chcesz i masz wszystko w dupie.Aniu zycze ci wszystkiego dobrego i zebyc brnela do przodu i sie nie poddawaj :tak:
 
reklama
Witam w sobotnie popołudnie
Pogoda śliczna, cieplutko, szkoda, że do morza daleko ;-)

Anna oj ciężkie miałaś doświadczenia i również podziwiam , że mimo tego jesteś tak pozytywną osobą! a mąż? wiesz to facet - im trzeba czarno na białym, a jak nie dociera to tak jak dziewczyny piszą, walcz o siebie ;-) a do tego kuzynostwa męża nie możesz zadzwonić? żeby przyjechali po Ciebie i małego?
Eh ciężko radzić, ale mam nadzieję, że dasz sobie ze wszystkim radę
Ja jestem tłumok jeśli chodzi o języki obce. kiedyś dobrze mówiłam po francusku. zdawałam matruę z tego języka, ale od matury go nie używam i dziś nie powiedziałabym pewnie nic. Niemieckiego uczyłam się 15 lat, ale, że nienawidzę tego języka to nie wszedł mi wcale. najmniejszy problem mam z angielskim którego nie uczyłam się nigdy, ale mieszkałam 3 lata w Anglii i tam chodziłam do colleg'u ;-) i tam się uczyłam. nie mówię perfekt (pisać nie umiem wcale po angielsku) ale się dogadam ;-)
Włoski jest taki piękny. KIedyś zaczęłam jego naukę, ale z braku czasu przerwałam, podobnie jak hiszpański :-) Mieszkasz w pięknym kraju! skoro mąż Cię nie chce nigdzie wozić , to może gdzies blisko masz jakieś miejsca w które możesz pójść, posiedzieć, popatrzeć?
 
Do góry