reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Karaiwina - ja właśnie też nie mogę uwierzyć, że to tak zleciało :-) Szybko masz połówkowe, ja dopiero za dwa tygodnie. Na pewno będzie dobrze, ale profilaktycznie trzymam kciuki :-)

Anna - nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tego morza. Ja już zapowiedziałam mojemu D., że na emeryturę przenosimy się któregoś z krajów śródziemnomorskich :-)
 
reklama
ech chwila odpoczynku.Ilez to mozna sprzatac.Drugie pranie sie robi z dworu dobiega piekny zapach wiosny i cieply wiaterek.
Dziewczyny sama dostac sie nad morze niedostane bo prawajazdy niemam i samochodem kierowac tez niepotrafie.Wiesniak nawet pieniedzy na zakupy niezostawil tylko pojechal do pracy.
Niewiem czemu on taki zdziczaly jest.Najbardziej boli mnie to ze gsy jest n aukrainie wychodzi ze znajomymi,chodzi po klubach po kreglach.Potem mi mowi ze zawsze oni go zmusili.Tu z kolegami z pracy tez czasami ida na pizze na jakas kolacje.Ja niemam tu znajomych.Niechce.SPazylam sie.Rozmawiam z kilkomama mami ze szkoly i tyle z nikim od 8 lat nigdzie niewyszlam.Niebylam nigdy w restauracji,pizzeri zawsze jestem w tym zasranym domu.Nawet niewiecie jak czasami jest ciezko gdy niema sie do okola nikogo znajomego ani rodziny.
no to si epozalilam i rozryczalam na maxa.
 
Anna - a może jednak warto zaryzykować i wyjść do ludzi, w naszym wieku każda ma niestety za sobą pewien bagaż doświadczeń i poznało ludzi lepszych czy gorszych. Ale czy jest sens przez kilka osób niegodnych zaufania zamykać się w domu? Są ludzie i ludziki, a może akurat poznasz osoby, z którymi warto się zaprzyjaźnić? :-)
 
Anna współczuję ci i rozumiem rozgoryczenie. Tak nie raz mowimy sobie ze lepiej by bulo w innym kraju. Gadamy obmyslamy co i jak...ale zawsze dochodzimy do niosku ze rodziny i znajomych zostaiac szkoda! My jestesmy z mezem zwierzakami stadnymi i kazda sposobność wykorzystujemy zeby sie z kimś spotkac. Postaraj się z nim porozmawiac spokojnie i szczerze, ze ci ciezko tak samej. Napewno uda ci sie cos wyegzekwowac! A jak nie to niech spi na kanapie i jesc nie daj;-) zart:-)
Dziewczyny tak z innej beczki, juz kiedys chyba pisala ktoras na ten temat ale nie pamietam czy macie czasem takie uczucie pelnosci jakby ucisku w pochwie? Ja miewam tak prawie od poczatku nie ciagle ale np wieczorem. Wczoraj mnie trzymalo pół dnia. Jakbym miala balon napompowany tam. To niby nie boli ale wkurza i sie tak zastanawiam czy tak moze byc?
Dobra lece sie szykować do bratowej. Niby bylej ale sie spotykamy...
 
Madison wypróbuj sok z buraka z dodatkiem pomarańczy, możesz też wrzucić marchew . O niebo lepszy od zwykłego soku z buraka, w smaku oczywiście. Nie wiem jak w działaniu, bowiem dawno nie robiłam wyników a anemię miałam na początku ciąży. Fe podobno lepiej się wchłania w kwaśnym środowisku. Nie wiem jak Ty pijesz ten sok ale ja przez słomkę i nie za szybko, buraki w ogóle powinny chwilę odstać zanim się je wypije
 
Atana jakbym znala dobrze jezyk to tez cos innego.Tu polakow niema wogole.Mieszkam w duzej ale jednak wiosce.Wszedzie trzeba samochodem.Bez niego ani rusz.Jak czlowiek jest w swoim kraju albo chociazby zna dobrze jezyk to niema wiesz problemu.Ja niestety mam odwieczny problem z uczeniem sie jezyka.

angie ja i moj tez jestesmy zwierzyna stadna tylko ja z kazdym i zawsze chetnie pogadam a moj maz wszedzie byle nie z zona i dzieckiem.
Czasami odnosze wrazenie ze on sie mnie wstydzi.Albo ze ktos zauzwazy ze max niejest jego dzieckiem.Dla scislosci Maxio niejest synem meza mimo ze maz jest ze mna od 4 miesiaca ciazy.W skrocie mialam chlopaka zgwalcil mnei okradl pobil i zostawil.To tyle...
 
Anna przykro mi , że musiałaś przejść przez coś takiego, mimo takich traumatycznych przeżyć potrafisz się tak promiennie uśmiechać . Mój starszy syn też nie jest synem mojego męża. Jego biologiczny ojciec zostawił nas jak byłam w ciąży. Dziś oboje mamy rodziny, czasami nawet zagadamy do siebie, ale mój syn nie wie kto jest jego biologicznym ojcem i sie nie dowie bo ta wiedza nie przyda mu sie do niczego. Mój mąż wychowuje go od 10 lat bo tyle jesteśmy razem i on zasłużył by zwracać się do niego tato:-)

Rozumiem Cię jeśli chodzi o mieszkanie za granicą, brak znajomych, kłopoty z językiem. Mieszkaliśmy w Atenach mąż b. długo ja trochę , nie opanowałam języka , wróciliśmy parę lat temu do Polski. Teraz juz za późno na zmiany:no:
 
Jessssu, Anna, ale Ty przeszłas... Współczuje, przytulam i podziwiam, bo jestes bardzo ciepła i pozytywna osoba.

Jestes młoda, taki kawał życia przed Toba, dla siebie samej i swoich dzieci musisz zawalczyć o własna niezależnośc. Zrobic prawo jazdy, przyłożyć sie do języka, jesli tam checie żyć. Nigdy nie bedzie łatwo, nigdy nie bedzie czasu. Ale musisz to zrobic.
To wszystko wymaga czasu, to najczesciej nas powstrzymuje przed dzialamiem, ale on i tak upłynie. Pytanie czy po tym czasie bedziesz w tym samym miejscu czy bedziesz np miała to prawo jazdy i bedziesz w stanie porozumieć sie z otoczeniem. Chyba to drugie jest duzo lepsza perspektywa :)

Cenne rzeczy nigdy nie przychodzą łatwo. Nagroda bedzie to, ze Twoja niezależność wpłynie pozytywnie na ogol Waszych relacji.
Kolejne kilka lat spędzonych tak jak teraz pewnie nie nastrajaja Cie optymistycznie. Jej tak, to zawalcz o sobie :)
 
reklama
Anna - to faktycznie mocno traumatyczne przeżycia. Wydaje mi się, że nie masz racji odnośnie niechęci męża. Gdyby miał problem z tym, że Max nie jest jego dzieckiem to by się z Tobą nie związał wtedy. Może problem polega w mentalności, to jest taka za przeproszeniem ruska dusza, że miejsce żony i dzieci jest w domu? Trzeba im wałkować i wałkować, i powtarzać po milion razy, że podstawą w każdym związku jest dialog, trzeba rozmawiać o swoich oczekiwaniach i wymaganiach, faceci tak naprawdę są prości, nie domyślą się sami z siebie o co nam chodzi i o co znowu fochamy :-) Im trza prosto z mostu, dosadnie i bez ozdóbek.

A może spróbuj sobie podszkolić włoski, Max chodzi do włoskiej szkoły to pewnie ładnie mówi, ściągnij sobie jakiś program do nauki włoskiego, rozmawiaj z synkiem po włosku, to taki ładny i melodyjny i wcale nie za trudny język, zresztą pamiętaj, nie musisz mówić ładnie i gramatycznie od razu, Włoch zrozumie o co Ci biega :-)


Kami - ja mam hopla na punkcie Grecji :-) Języka też się uczyłam, całkiem nieźle mi to nawet szło tylko niestety przerwałam i teraz to już mało co pamiętam :-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry