reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Domi współczuje Tobie i Twojej teściowej, mężowi. Jak inne dziewczyny mówiły, podejście do tego jest najważniejsze, grunt to się nie załamać.
Caltha
mnie także rozbawiły Twoje opowieści:-) Nasuwa mi się tylko jedna myśl- Ty to się masz :-)
Ewaelinka ja też zrobiłam się bardziej jak samotnik i jak ktoś ma mnie odwiedzić to w myślach modle się, aby długo nie siedział. Ciąża to chyba też trochę taki stan, w którym kobieta ma się wyciszyć i przygotować na szaleństwo po narodzinach dziecka:-)
Ja wczoraj miałam gości, ale takich jak lubię, czyli brat z dziewczyną. Nie dość, że przyjechali to jeszcze usmażyli mi naleśniki z nutellą i bananami :-):-):-) Chyba nie muszę zbytnio opisywać jakie to było obłędnie dobre:-):-) A po 20:00 pojechali, moja lokatorka poszła na zumbę i zostałam sama. Mąż już na Słowacji. Pogadaliśmy chwilę na skypie i poszłam do łóżka. Popłakałam się na wieczór, bo tak mi go brakowało obok. Wiem, że niektóre mają tak na co dzień i że to nic takiego. Jednak mnie ogarnął taki smutek, rety... nie sądziłam, że tak będę za mężem tęsknić. Chyba perspektywa, że zobaczymy się dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek tak zadziałała. Na szczęście szybko się ogarnęłam, pomyślałam, że maluszek czuje to co ja, więc nie mogę go stresować i przespałam całą noc. Od wczoraj jest mało aktywny. Poczekam, może dziś się ożywi ;-)

Rozpisałam się dzisiaj, przepraszam, ale tak mnie naszło. Pozdrawiam wszystkie i życzę słonecznego dnia:-)
 
reklama
Wiecie co,cos z tym osamotnieniem w ciazy musi byc.Bo ja teraz jak ktos przychodzi to nawet drzwi nieotwieram :) wiem samolub jestem.
Wczoraj 3 razy przychodzila nowa sasiadka na kawe.Niotworzylam,ale mialam ku temu swoje powody.Wiecie same jak to z tymi dobrymi radami.Ona rok temu urodzila coreczke (moja chrzesniaczke) i ona udaje teraz najmadrzejsza na swiecie bo ona wie jak to jest byc w ciazy.A ze ja juz bylam w ciazy i wiem co jest dla mnie dobre i to czego chce to przezytek bo to 9 lat temu bylo :/...
Albo jej glupie podejscie ze ona mimo ze moldawianka uczy dziecko tylko po wlosku rozmawiac,bo mieszkamy we wlsozech to dziecko po wlosku musi tylko rozmawiac.A ja zrobilam blad ze moj syn rozmawia po PL.AAAAAAAAAAAAA
Ja jej walnelam ze moj syn wcale nierozmawia tylko po Pl i wlosku ale i polski wloski urkainski i rosyjski a w szkole jeszcze niezle radzi sobei z angielskim.To otworzyla gebe i po chwili zasnanowienia stwierdzila ze oglupiam dziecko.

CHyba niedziwio ze niechce jej w domu :/

Pamietacie wojne z sasiadami o rower.
Maz im pokazal ze ok wygraliscie,oni chdza usmiechnieci bo rowere stoi na dworze przyczepiony.Ale bidoki niewiedza co ich czeka.Maz zamowil duza plachte zeby przykryc rower (bedzie zasmaniac przejscie do poczty) a dwa zamowil alarm do rowerow :D bedzie im wyc zakazdym razem jak go szturchna.A szturchac beda napewno...

moze wtedy sadza spokoj.
 
anna nie jestem złośliwa- staram się nie być, aleeeeee podoba mi się Wasz plan z rowerem:cool2:
A tak jeżeli chodzi o koleżanki "po fachu". Mam taką jedną z czasów studiów, w tamtym roku urodziła dziecko. Jak dowiedziała się, że ja jestem w ciąży, zaczęła dzień w dzień do mnie dzwonić i pisać smsy. Oczywiście cudownym radom nie było końca. Najpierw była zdziwiona, że mnie tak mdłości męczą, bo ona nie miała ich wcale. Potem mi powiedziała, że przy kolejnej wizycie na pewno dostanę nospę i będę ją do końca ciąży musiała brać, bo ona tak miała. Za każdym razem jej powtarzam, że każda ciąża jest inna i jak ona miała takie a nie inne dolegliwości, to wcale nie oznacza, że ja też będę je miała. Odcinam się od niej jak mogę, nie odbieram większości telefonów, na smsy nie odpisuje. Raz na jakiś czas odbiorę i co słyszę? Ostatnio mnie zapytała czy mam już zatwardzenia, bo ona miała i ma dla mnie super rady... :dry:
Także ten, Anna rozumiem Cię :-)
 
I ja sie witam porannie. Jakas dzisiaj taka nie wyspana do konca jestem. Moja kotka w nocy wlazla do gornej szuflady komody do srodka i nie wiem jak to sie stalo ale spadla tam w srodku z wielkim hukiem do przedostatniej szuflady ... komoda ma az 6 szuflad... normalnie wystraszylam sie okropnie bo jak trzasnelo to nie wiedzialam co sie stalo.

Jesli chodzi o podejscie tesciowej no cos nie bede tego komentowac bo tylko szkoda zebym sie denerwowala, ona swojego podejscia nie zmieni a ja jakos nie chce zle mowic o chorej osobie ogolnie staram sie w ogole omijac temat mojej tesciowej jak tylko moge. Nigdy za nia nie przepadalam ale tez nigdy zle na jej temat nie mowilam jest mi po prostu odlegla i neutralna osoba
 
Sierpniowa ta sasiadeczka wlasnie taka sama.Ostatnio zapytala sie czy czuje ruchy ja mowie ze tak i jak na zawolanie maly zaczal mnie kopac i to tak zdrowo(to chyba ze dwa dni temu bylo) i ja sie pod pepkiem zlapapalm i mowie ze wslasnie sie wierci.Ona na mnie oczy ze ja cos wymyslam bo jak ona w ciazy chodzila to dziecka nisko niemiala tylko pod samym zoladkiem i tam mnie powinno dziecko kopac :/
hm niewiem jak wy ale ja i w jeden ciazy i w drugiej ruchy czylam w okolicy pepka i nizej ciut po prawej stronie :/ I jej tlumaczenie ze kazda ciaza inna nic niemowi bo jej ciaza byla taka i jej byla prawidolowa kazda inna jest zla :/

oszqrde ja w 18 tygodniu nawet tylko raz w tygodniu czulam ...dopiero gdzies od tygodnia kazdego dnia po kilka nascie razy na dzien czuje...
 
Oszqrde ja tez malych juz kilka dni nie czuje, ratuje sie jedynie tym detektorem znajde serduszko i jestem ciut spokojniejsza. Chociaz nie powiem dzisiaj rano nie moglam znalezc malej... zrobilam przerwe poszlam zjesc i wkoncu ja znalazlam.
 
oszqrde nie martw się. Jesteś prawie w 19 tygodniu, ja prawie w 21 i ruchy czuje bardzo sporadycznie- wczoraj chyba wcale. Do tego nie jestem pewna na 100% czy to to. Wiem, że przy pierwszej ciąży to pewnie bez porównania. Jednak mi lekarz powiedział, że nie ma co się martwić. Jak dzieciątko będzie większe i starsze będę prowadzić jakąś kartę liczenia ruchów, a teraz mam być spokojna. Też bądź;-)
 
Moja mala jak kopie to zwykle z lewej strony i to tak mega wysoko. No ale moje maluchy leza glowkami do dolu bo musze je strasznie nisko szukac detektorem. Ogolnie teraz jak wariatka sprawdzam detektorem rano i wieczorem bo ostatnio pani doktor powiedziala ze te leki na cisnienie moga zmniejszyc przeplyw krwi do lozyska wiec jak tylko mlodym puls spadnie do 120 to jade do szpitala. Poki co w ogole im sie puls nie zmiejsza mala ma 145-150 a drugi dzidzius 135-140
 
Hej
chyba wracamy do świata żywych :-) Córcia nie ma już żadnych objawów chorobowych, ja oprócz kataru już prawie też nie, jutro idziemy na kontrol. Już nie pamiętam która z Was, ale któraś pisała o kroplach homeopatycznych HEEL Lymphomyosot i je polecała.
[FONT=arial, sans-serif]Moja córcia też brała te krople i dzięki nim ominął nas drenaż uszu i cięcie migdała i mała wtedy faktycznie nie chorowała, pewnie znów do nich wrócimy. Ja mogę polecić też wizyty w Grocie Solnej, po ostatniej ciężkiej infekcji przez 2 tyg chodziłam z córką no i 4 miesiące nie chorowała, może coś pomógł ten jod. Od poniedziałku znów ruszamy do Groty, tylko muszę zadzwonić jak to się ma z ciążą.
Domi przykro mi z powodu teściowej
Madison, Edys super że i u Was dzieciaki pozdr
[/FONT][FONT=arial, sans-serif]owiały [/FONT]:tak:
Gawit teraz Tobie zdrówka dla córeczki :-)
Kahaka zdrówka dla Bartusia, moja córcia miała 2 razy przetaczaną krew po urodzeniu, bardzo się tego bałam, ale poprawa była niesamowita, widoczna od razu.Lekarze wiedzą co robią.
Sierpniowa ja też zachowuję się jak samotnik... M. na kursie, a ja z córką w domu, ani na dwór bo zimno, ani do sąsiadów czy rodziny bo mała po szpitalu, masakra...
Oszqrde ja dopiero od 2 tyg czuję córcię codziennie i coraz bardziej intensywnie. Wczoraj skopała tatusiowi rękę :-)

Ależ piękną pogodę zapowiadają na weekend, planujemy wypad na wieś do teściowej, siostra M. nakupiła oscypków w Zakopcu i będziemy grilować :-)
 
reklama
Ewcol - dobrze będzie, trzymam kciuki :biggrin2:

Sierpniowa - mój też rzadko wyjeżdża a i tak tego nie lubię.

Anna - czytałam, że właśnie do dziecka trzeba mówić w swoim ojczystym języku, bo tylko w nim jesteśmy w stanie przekazać wszystkie emocje jakie chcemy, ot tak intuicyjnie :biggrin2: nawet gdy język kraju, w którym się mieszka ma się opanowany perfekcyjnie. Poza tym Twój synek jest ustawiony już na starcie, będzie perfekcyjnie i bez akcentu mówił w 4 czy 5 językach, to imponujące :biggrin2:
Co do sąsiadów, to zemsta jest rozkoszą bogów, rzucanie chlebem zamiast kamieniem jest trochę przereklamowane :biggrin2:

Oszqrde - dokładnie dziewczyny mają rację, na tym etapie przez kilka dni może być spokój, nie martw się na zapas :-)

Beeetka - świetnie :-) Wiesz, ja już tyle lat żyję z trzecim migdałem i jest OK, a przeziębiam się rzadziej niż co niektórzy dwumigdałowcy :-) Tyle tylko, że zdarza mi się chrapać :-D
 
Do góry