Hej dziewczyny
ale mnie kaszel męczy :-(normalnie zaraz płuca wypluję. Martynka jeszcze dziś ze mną w domu, ale to z mojego lenistwa, bo nie chciało mi się wstać i ją do przedszkola prowadzić ;-)chociaż z drugiej strony jeszcze trochę kaszle i smarka się więc w sumie jej to nie zaszkodziło
angie oczywiście zgadzam się, że pieniądze nie są najważniejsze, ale spróbuj bez nich żyć. jak wyżywić rodzinę? porobić wszystkie opłaty? iść kraść? a sytuacja u nas od stycznia jest tragiczna, liczyłam, że w lutym będzie lepiej, ale nadal jest kaszana :-(jak jeszcze i marzec taki będzie to nie wiem co zrobimy :-(
Sierpniowa fajnie, że wyjazd się udał. ja kiedyś chciałam pracować w przedszkolu
nawet studia mam w tym kierunku skończone, ale odkąd mam Martynę i spotykam się z koleżankami, które tez mają dzieci, pójdę po młodą do przedszkola - to mi się takiej pracy odechciało i całe szczęście, że się do przedszkola nie załapałam
Izis moja przyjaciółka ma meble z BRW i jest bardzo zadowolona. My mamy z Ikei (dla mnie rewelacja! mój mąż je uwielbia! łatwe w montażu, Martyna non stop przesuwa szuflady i nic się nie powyrabiało) z Abry (porażka - po pół roku porowalały się prowadnice w szufladach otwieranych raz na tydzień , bo tylko dokumenty i ładowarki od tel tam trzymam) i Bodzio (o to już w ogóle porażka - nic do siebie nie pasuje, wszystko trzeba było samemu wypoziopomować - czego nie było przy meblach ikei, brakowało części do skręcenia szafki )
anna ja tez marzę o dziewczynce i cały czas mam na nią szansę, bo jeszcze ginka mi płci nie powiedziała :-)ale wszyscy mówią, że będzie chłopak ;-)i tak jakoś się już psychicznie na niego nastawiam ;-)tłumaczę sobie, że syneczki to są takie mamusiowe
chociaż jak patrzę na mojego meża i jego relację z mamą to jednak widzę, że nie zawsze ;-)
ale on ma ogólnie trudną rodzinę i ciężko z nimi mieć jakieś bliższe relacje
Ja się boję zazdrości, bo Martyna to jest rozpieczona przez całą rodzinę. To pierwsza i długo wyczekana wnuczka moich rodziców więc oni jej pozwalają na wszystko! bardzo się boję jak to będzie, choć ona bardzo chce rodzeństwo ale myślę, że nie zdaje sobie do końca sprawy z tego co ją czeka jak się małe urodzi. To będzie ogromna rewolucja dla nas wszystkich. Martynka do tej pory nie okazuje zazdrości. nie było i nie ma problemu z tym, żebym wzięła na ręce inne dziecko, pobawiła się z innym, ale to do tej pory było chwilowe, a jak będzie małe, to przecież będzie z nami cały czas. zwłaszcza ze mną na samym początku. Wydaje mi się, że Martynka na pewno będzie zazdrosna
Madison no pierwsza ciąża to masz rację - błogie lenistwo, spanie ile się chce ;-)i ogólnie luz blues, ale teraz to już pospać się nie da ;-), wiem co mnie czeka po porodzie ;-)no i sam poród ;-) chociaż ja miałam cc i bardzo szybko doszłam do siebie i czułam się super, więc tu nie mam na co narzekać ;-)
A Martyna przestała spać w łóżku ze szczebelkami jak miała nie całe 2 lata (w listopadzie skończyła 2 a od września spała na tapczaniku takim dziecięcym z boczkami, żeby nie spadała - do dziś na nim śpi)
edys oj nie dziwię się, ze taka imprezka to już nie na nasze siły :-) ale ważne, że już po i że mała zadowolona :-)trzymam kciuki za odpieluchowanie :-)u nas poszło bardzo szybko ale Martynka miała już 2,5 roku i sama nie chciała pieluchy
fiufiu za mna chodzi zupa pomidorowa gotowana przez babcię mojego męża! nikt takiej nie ugtuje! ale babcia mieszka 250 km od nas więc za szybko tej zupy nie zjem
barbarka ja mam koelgę po fizjoterapii, ale on twierdzi, że w ciąży trzeba iść do specjalisty , który się ciężarnymi zajmuje . na studiach mieli taką specjalizację. Uwielbiam jak kolego robił mi masaż ale niestety teraz powiedział, że się mnie nie tknie póki będę w ciąży ;-)
A u mnie dziś na obiad ziemniaki, mielone (dla Martyny pulpeciki, bo ona uwielbia) i ogórek kiszony :-)
Łoj to się rozpisałam ;-) idę ziemniaki wstawić ;-)