reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

reklama
Domi współczuję, ja na zwolnieniu siedzę już ponad miesiąc. Najgorsze właśnie te niby koleżanki w pracy, oczywiście nie wszystkie, ale jak co do czego to nie rozumieją że jesteś w ciąży, że się źle czujesz, później że masz małe dziecko, że czasem choruje, że karmisz i pracujesz godzinę krócej. Najgorsze są te co nie mają dzieci, albo te co zapomniały że miały. U mnie to zero zrozumienia w tej kwestii, my podlegamy częściowo pod kodeks pracy częściowo pod wewnętrzne przepisy, o prawa matek i ciężarnych trzeba niestety się wykłócać.
 
Wiesz u mnie takich zdazy sie 2 lub 3 i to sa takie co maja dzieci. Ogolnie ich najbardziej wkurza to,ze ja polka jestem i na takim stanowisku a one musze telefony odbierac z zamowieniami, ze ja wiecej zarabiam itp. Ogolnie staram sie na te pipy nie zwracac uwagi bo to dla mnie pustaki sa i szkoda sobie glowe zaprzatac takimi ludzmi.
 
przeważnie jest tak, że kobieta, która nie była w ciąży i nie ma dzieci, nie zrozumie.. Ba! nawet niestara się zrozumieć!
 
U mnie to jeszcze jest tak, że przełożeni postępują tak jakby byli zupełnie nieświadomii praw kobiet w ciąży i matek, na zasadzie a nóż się uda, a nóż się nie będzie kłóciła. Pracując dwa lata godzinę krócej niż inni bo matka karmiąca, wcale nie miałam mniej pracy, traktowano mnie na równi z innymi. Szkoda gadać, służby mundurowe nie są przyjazne matkom.
 
Beetka u mnie szef sie wczoraj zdziwil ze jak to nie wroce na pelen etat to szybka kontra i powiedzialam ze jak mi da 600f na tydzien to mu wroce bo samo przedszkole wyniesie mnie na tydzien okolo 400f dla 2 dzieci. I pozniej juz nie bylo problemu zebym wrocila tylko na pol etatu
 
No przeciez nie bede chodzila do pracy i to co zarobie plus jeszcze czesc wyplaty meza placila za przedszkole bo nam sie dofinansowanie nie bedzie nalezec z powodu zbyt duzych zarobkow. A szef jak tylko slyszy slowo kasa to od razu nogi mu miekkna wiec zadnych problemow nie bylo ;-)
 
reklama
Ja pracuję u siebie. Mam bardzo aktywną pracę- po 12h ciągle w biegu, czasem bez możliwości zjedzenia. Ale wolę tak niż siedzieć w domu. W pierwszej ciąży siedziałam. Wolę być aktywna. Ale jednak- co u siebie to u siebie.
 
Do góry