Ręce opadają, na forum blizniaczym napisała jedna dziewczyna, ze w przedszkolu jej dziecka panuje zapalenie opon mózgowych i wprowadzili jakis reżim sanitarny.
A tu ledwo wrześnien mamy i ładna pogode, a juz sie zaczyna sezon chorobstw...
Warszawskie spotkanie bardzo chętnie
Poki co mamy Beetke, Monya i mnie. Rzeczywiście - skorzystamy z ładnej pogody i spotkajmy sie na spacerze
BEETKA - podobno nie ma w aptekach (jak ktos szczepi w NFZ i sam kupuje). Licze na to, ze w prywatnych przychodniach maja zapasy.
Nie chce 6w1, ani tych osobnych.
Nastawiam sie na to, ze szczepienia nie bedzie dzis przez ten katar młodego. Chyba nawet taka mam nadzieje. Tylko zal mi tego rota. Możemy sie nie wyrobić. Ja bym chciała miec to zaszczepione; zawsze jakaś nadzieja, ze szpital nas ominie jakby co. Nie wiem jak podchodzi do tego nasza lekarka, zobaczymy, wizyte mamy dzis o 16.00.
Ja za wszystkie szczepionki place. Moge zobaczyc czym szczepimy zoltaczke.
My bylismy u neurolog jak małe miały 7 tyg, a ona do nas, ze nie 7, a 1 tydzien dopiero
Z drugiej strony podnosily przecież główkę w drugim tygodniu zycia i świadomie przywracają sie na plecki od dwoch tygodni czyli jakby miały 2 tygodnie. Dziwne to.
Rehabilitujesz synka? My narazie nie mamy zalecen, tylko tyle by układać je rożnie, zmieniać lozeczka, gondole, foteliki zeby sie asymetria nie zrobiła.
Nie macie problemow z bólem brzuszka przy 15mg żelaza? Bo nam lekarka zaleciła branie 3x7mg w tym jedno Start. Ze niby brzuszki bedą lepiej reagować. I rzeczywiście - poza kilkoma dniami przy zwiększeniu dawki, kiedy to był ryk większość dnia, spokoj i cisza w temacie.
Nam kazała zwiekszyć dawke juz przy 3.5kg. I robic to az przez 10 dni.
EWAELINKA - chusta
czy tez nosidelko, bo Ty chyba masz to.
Czesc dzieci jest nieodkladalnych
Taki był mój synek.
Druga opcja - niech płacze. Wiem, ze mamom pojedynczakow to sie często w głowie nie miesci. Ale ja nie mam wyjscia. Czasem zostawiam dziewczyny i płaczą - takie rady daje mi każdy lekarz i każda podwójna mama. Inaczej bym oszalala. Bo co z tego, ze jedna noszę, jak druga ryczy. Dzis zostawiłam obie ryczące i robiłam na dole rosol dla synka. Poplakaly kilka minut i poszły spać.
Z synkiem za chiny bym tego nie zrobiła, nie umialam.
Nawet w samolocie najpierw każą zadbać o siebie i sobie podać tlen zanim zajmie sie ratowaniem dziecka