reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2014

reklama
MARTUSKA - zrozumiałe :) trzymam kciuki by tak było!
Az sprawdziłam Twoj suwaczek, w 38t4d rodzilam synka, z zaskoczenia było bo nic nie zapowiadało jak to u mnie, ale fakt, ze po wszystkim uznałam, ze to był dobry czas by sie ciaza nie zmeczyc za bardzo i nie utuczyc syna pow 4kg :)

Dzien przed przez kilka godzin sprzatalam z zapałem, choc bez intencji wywolania. Widac młody uznał, ze dosyc tej gimnastyki i w nocy przegryzl worek plodowy ;)

MONYA - az mi ciezko uwierzyć, ze dane by Ci miało byc 17 dni leniuchowania i spania ;) Pozyjemy, zobaczymy.
Jakby co to dedykuj mi jedna drzemke ;)
 
Mnie w pracy straszą,że się posypię w przyszłym tygodniu... o nie! Za dwa tygodnie!
Ciekawe kiedy będzie kolejny spontaniczny poród? Ja dziś mam pierwszy dzień,gdy jakoś niepewnie się czuję...bywa.
 
Witam! :-)

Dziewczyny dziękuję Wam serdecznie za wszystkie miłe słowa i gratulacje :tak: Jest mi tym bardziej miło, bo przecież za dużo się tu nie udzielałam.
Teraz trochę nadrobię i skrobnę co nieco na temat mojego wielkiego dnia ;-) Była odpowiedni wątek, ale ja chyba nie mam dostępu, więc napiszę tutaj a Natkusia jak się ogarnie najwyżej przeniesie.

Poród zaskoczył mnie w piatek poznym wieczorem (36t5d termin 4.08.). Tak jak za pierwszym razem odeszly mi wody. Delikatna panika, bo torby nie miałam spakowanej, nie wspominając o wyprawce. I nie miałam ani wyników GBSa, ani zrobionego usg z szacunkiem wagi, bo wiytę u gina miałam zaplanowaną na piątek.
W domu saczyło sie delikatnie. Chlusnelo dopiero w samochodzie. To wchodze mokra od pasa w dół na ip, a pani sie mnie pyta, czy mi wody odeszly... Pozniej badanie na fotelu (z tego wszystkiego usiadłam na samolot w ciuchach ) i usg. Na usg wyszlo, ze dziecie bedzie miało ok 2300 g. Lekka załamka. Ale lekarz wziął brzuch w ręce i ocenił, że powinno być większe.
Następnie poszliśmy na salę porodową. Kazali się przebrać i standardowo zaczęli od KTG. Było ok godz. 1. Zaczęły się skurcze, choć wg KTG bez szału. Rozwarcie ok 3 cm. W pewnym momecie pytam, czy mogę do wc (bynajmniej nie na siusiu). I wtedy się dowiedziałam, że z racji przedwczesnego porodu i tego, że główka nie jest przyparta lekarz zakazał wstawać i cokolwiek podawać! Miałam leżeć pod KTG conajmniej do godz. 3. I zdaniem położnej może być to dłuuuugi poród. Mówię więc do M, że jak chce to niech jedzie sobie po fajki i się przebrać i niech wróci po tej 3.
Zostałam sama, a skurcze coraz bardziej bolesne. Jednak jak można wstawać jest inaczej – można trochę pospacerować, pokucać, piłka, fotel itd. A leżąc na wznak to jest po prostu koszmar! Poprosiłam więc o zzo. Trochę to trwało, bo pielegniarka nie mogła dotrzeć. Później był jakiś problem z cewnikiem i musiał być zakładany dwa razy. Suma sumarum znieczulenie dostałam ok godz. 3.30. Położna mnie zbadała i okazało się, że jest już 7 cm! No to dzwonie do M (jak przyjechał do domu Zosia się obudziła i zasnął razem z nią), żeby mu powiedzieć, że jak chce być przy porodzie to musi się pospieszyć. Po chwili kolejne badanie i mówią, że już! M zdążył praktycznie w ostatniej chwili.
Niestety z racji wcześniactwa nie położyli mi jej na brzuchu i nie dostałam jej na sali porodowej, dopiero później. Ale na szczęście wszystko w porządku i dostała 9 pkt. (tylko kolor skóry był zły).
Ponieważ poród trwał ok 4 godz. i nie zostałam nacięta czułam się świetnie. Bez porównania z pierwszym razem.
Niestety znowu okazało się, że jest problem z karmieniem, i mała kiepsko przybierała na wadze. Ale dostałam leki, męczę cyce laktatorem i jest nadzieja na sukces (tylko żebym nie zapeszyła). Z tego powodu przetrzymali nas w szpitalu aż do środy. Ale wyłam z tego powodu!
Helenka jest póki co bardzo grzeczna (ciekawe, czy w ogóle taka jest, czy z racji tego, że wcześniak i jeszcze się rozkręci). Płacze praktycznie tylko o cyca i po kąpieli. Nocki oki – nawet za często się nie budzi. Jedzenie nadrabia w dzień.

Na wątku wizytowym była kiedyś dyskusja nt zzo. Ja sama byłam do niego sceptycznie nastawiona i przy pierwszym porodzie absolutnie nie brałam tego pod uwagę. Teraz sytuaja była całkiem inna i nie żałuję. Mówią, że zzo może spowolnić akcję. U mnie było wręcz przeciwnie. Położna twierdzi, że widocznie wszystko (i ja sama również ;-)) się rozluźniło i dlatego poszło do przodu.


Madison
podczytywałam Twoje wcześniejsze posty i powiem Ci (choć mój przypadek nie może się oczywiście równać z Twoim), że doskonale Cię rozumiem. Też miałam do siebie żal, że nie podołałam i nie donosiłam... Strasznie się bałam, czy z małą będzie wszystko ok. Na szczęście mała zdrowa i wierzę, że Twoje dziewczynki też będą w 100% zdrowe! :tak:
 
Do K. właśnie zadzwonił kolega, któremu właśnie rodzi się dziecię. A zadzwonił bo...jego żona miała rodzić tam gdzie ja, odeszły jej wody, pojechała i ją odesłali do drugiego szpitala... rewelacja, do tej umieralni... no nie powiem żeby mi to dodało otuchy i pewności :)
A mój lekarz mówił, że porody przyjmują.

To mnie się już odechciało rodzić :p
 
MACKU - dzięki za relacje :)
Wszystko dobrze co sie dobrze kończy :)
Ja bez zzo to sobie nie wyobrazam porodu, teraz przeszłam kawałek zanim sie i mnie przygotowali do pilnej cc i o raju...
Trzymam kciuki za karmienie piersia!


To daje do myślenie. Trzęsą sie wszyscy nad tymi szyjkami, a poki co u nas każdy wcześniejszy porod zaczął sie od odejścia wod...
 
Hej dziewczyny
Wczoraj jak byłam z Wami na bieżąco to w pewnym momencie nie miałam co czytać, a dziś tyle stron :szok: na zlość mi robicie :-p

Natkusia jeszcze raz serdeczne gratulacje! niech Wojtuś rośnie zdrowo

Caltha dla Ciebie i Emilki też wszystkiego dobrego! niech malutka szybko rośnie

Fiufiu ja do tego tygodnia nie wiedziałam co to zgaga! a teraz pali jak jasny gwint! na sam koniec się przyplątało i jakie moje wyniki? ja nic nie badałam póki co
A jak babcia? u mojej też nie fajnie, chyba ma alzheimera, w dodatku ta stopa cukrzycowa, nie wiem co to będzie bo kto się nią zaopiekuje? ciocia i wujo z którymi mieszka pracują, moja mama ma pod opieką mojego niepełnosprawnego brata + pomaga jeszcze mi. masakra jakaś
kahaka ja wczoraj prasowałam, już nie miałam wyjścia ale wiatrak cały czas na mnie wiał ;-)

katrina ja na pewno będę sierpniową mamą! mam cc zaplanowane na 08.08 i wcześniej się tam nie wybieram ;-)

Gorgusia nie dziwię sie, że masz dość! masz już pełne prawo do odpoczynku! tyle godzin w pracy :szok:

Ewaelinka waga małej super! tylko, że jak ją donosisz do terminu to może być ponad 4 kg ;-)

Madison super, że dziewczynki tak pięknie rosną :-)

Maćku to malutka normalnie jak modelka, długa a szczupła, choć na zdjęciu na fb wygląda na dorodną dziewczynkę

EH no zabieram mała i jedziemy do mojej koleżanki (wiem późno, ale chłop dopiero mi auto oddał, a mam do koleżanki interes więc muszę jechać)
Miłego wieczora
 
reklama
Do góry