reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Nie miałam czasu dziś wejść zaglądnąć do was i kurcze tyle stron do nadrobienia że chyba nie dam rady.
Mi dziś czas zlecial na zalatwianiu spraw papierkowych i lataniu z urzędu do urzędu. Zaczęliśmy się starać o kredyt na dom i kurcze tyle papierów trzeba załatwić że szok! Mam tylko nadzieje że się opłaci to moje latanie bo po całym dniu to krzyża nie czuje. Do tego zaczął mnie pobolewac brzuch jak na m

Kurcze żadna z was nie ma zachcianek na lód? Trochę się obawiam że mi nie przejdzie po porodzie. Pytalyscie jak go jem, gryze wielkie kostki :/ w ssaniu ich to nawet nie mam frajdy.pewnie zęby mi pójdą ale to jest silniejsze :(
 
reklama
Dziewczyny wielkie dziękuje za informacje odnośnie sióstr :)
Moj M mi mówi, ze obie moga byc bardzo ładne choć rożne i nie moge tak mówić, ze jedna ładniejsza ;)
Z charakterów to juz widac ze inne bedą, cały oddział to widzi :)

Grunt, ze dzis mamy 2100 i 2000g. Hurrrrrrrrra!!!!!!!!!!!

Jak tak czytam to myśle, ze my kobiety to wielkie jestesmy. Ciaza to wielka rzecz, bywa ze groźna dla dzieci czy dla nas. Bywa, ze obciążenie psychiczne sięga granic naszej wytrzymałości. A my z ta wiara i nadzieja każdy dzien liczymy pragnąc zdrowia naszych dzieci ponad wszystko na świecie i same w sobie zmagajac sie z roznymi lekami. takze tymi porodowymi. Nawet to, ze bez mrugniecia okiem przyjmujemy zmiany fizyczne, czasami nieodwracalne, w wieku, w ktorym mamy pelne prawo chciec byc tak piekne jak to tylko mozliwe.
Ogromna szkoda, ze tak to sie zdeprecjonowalo i zostali nam 'ciaza to nie choroba', 'nasze babki to w polu rodzily', 'ja to nie wiem jak mozna tyle w domu z dzieckiem SIEDZIEC' albo 'ja to pracowalam do dnia porodu' itd itd itd...Same sobie to robimy... A powinnismy razem walczyć o to by ciężarne i mamy domowe były doceniane, szanowane i otoczone troska.

Tak mnie 'najszlo'.
Trzymam kciuki za wszystkie mamy w potrzebie i zdrowotnych tarapatach!

No i dzis sie jeszcze wyspie :) To bedzie bloga noc :) :) :)
 
Natkusia, Caltha, Ewaelinka za Was bardzo mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&. Oby wszystko poszło po Waszych myślach i z niecierpliwością oczekuje na wieści:)

Madison ja mam siostrę 9 lat starsza i oprócz drobnych podobieństw jakie zwykle łączą rodzeństwo jesteśmy zupełnie inne. Ona spokojna, stateczna, ja szalona, ryzykantka. Ona grała na pianinie, ja trenowałam judo. Jednakże jakis czas temu dorosłam do tego, ze mogłyśmy stać sie przyhaciółkami.
 
Madison - pięknie napisałaś! Macierzyństwo to jest cud! a nie docenić go może tylko ktoś - komu przyszło zbyt łatwo.
Natkusia - && bądź dzielna!
Gorgusia - tyle dziś przybyło stron do nadrobienia, że zapomniałam napisać Ci że jestem pod wrażeniem twojego zdjęcia - a przede wszystkim tego jak promieniejesz! pięknie! ja już dawno nie miałam takiego uśmiechu, ostatnio raczej w jakieś dołki wpadam..
Caltha - trzymam kciuki, a tak w ogóle to ja też z okolic Wro, dokładnie z okolic Oławy.
sylwia - z tego powodu o którym piszesz ja bardzo się cieszę, że w moim szpitalu jest zakaz odwiedzin (przynajmniej był, mam nadzieję że go nie znieśli) wyręczy mnie to z odmawiania wizyt "pielgrzymkom"
Ewaelinka - twoja historia naprawdę napawa nadzieją, że lekarze - jeśli chcą- mogą oszukać troszkę czas, już wiele go zyskaliście! dasz radę! najważniejsza dzidzia.

Wyprawiłam dziś córcię na tydzień do siostry. Ona troszkę zmieni otoczenie, ja wypocznę i może będzie lepiej po powrocie. Strasznie od kilku dni iskrzy między nami. Malutka nudzi się ze mną, przedszkole nieczynne i też chyba na swój sposób zaczyna bać się nadchodzących zmian. Objawia się to buntem, negowaniem wszystkiego co powiem a ja zaś mam ogromne poczucie winy bo ekspresowo tracę cierpliwość. Nie wiem czemu jestem taka rozdrażniona. Później mi wstyd bo nakrzyczę na nią i cała akcja kończy się płaczem - i jej i moim. Parę dni chyba dobrze nam zrobi...
 
Boże, nie dam rady odpisać na TO z telefonu :D codziennie sobie obiecuję, że zasiąde do komputera.
Tak na szybko to trzymam kciuki mocno za szpitalne i za te ze złymi wynikami. Musi być już dobrze i tyle, wiecie o tym :)

Ja mam też siostrę o rok starszą. Według wielu jesteśmy całkiem inne. Czasami ktoś powie, że rysy podobne.
Mamy wszystko inne, od nosa czy powiek, przez palce, stopy do charakteru. Ona była zawsze ładniejsza, zgrabna, szczupła :) a ja byłam duża, brzydka, bezkształtna i z aparatem na zębach. Taki babochłop. Rodzice nie dbali o wizerunek dziewczęcy ;)) Ona była taki diabełek, ja raczej spokojna, dużo rozmyślałam, jakoś od zawsze. Każdy twierdził, że ona to sobie da radę, o mnie to chyba raczej myśleli "brzydka sierota" wyrośnie ;)) efekt jest taki, że mam bardziej w głowie poukładane, stabilniejsze życie i jestem szczęśliwa. A ona wiecznie miała pretensje że jej niepowodzenia to wina innych. I chyba tak jej trochę zostało :)

Co do kostek lodu to jak o nich przeczytałam to sobie wyobraziłam że je jem. I zachciało mi się ich ale nie miałam :D teraz co o nich czytam to dalej mi się chce. Chyba zamrożę :D
 
Madison pięknie to napisałaś!!!

Ja jestem najmłodza z 3 sióstr, są ode mnie starsze o 5 i 7 lat.Mamy dużo podobnych cech ale jesteśmy całkowicie różne... one piękne, wysokie, nogi jak marzenie... a ja kurdupelek i kluska :) ale ja bardzo się sobie podobam a one sobie wcale :) więc sama nie wiem co jest lepsze :))))) i choćbym prawiła im miliony komplementów - nic nie dociera :)

Podobnie wychowujemy dzieci, mamy podobne zasady wpojone, jesteśmy rodzinne, dzieci są zawsze u nas na pierwszym planie, jesteśmy domatorkami mimo, iż prowadzimy życie zawodowe, lubimy kapustę z grzybami i sałatkę jarzynową ;) i kłócimy się koncertowo :)
 
Madison- śpij na zdrowie. Choć pewnie będziesz tak rozemocjonowana,że noc kiedy się wyspałaś to już minęła ;-)
Ja zjadłam nektarynke,poprawilam fasolką szparagową i ide spać. Jutro długi dzień w pracy....
I jeszcze...wzruszyłam się na koniec dnia. Antek od mojej mamy dostał caly zestaw kosmetyków z rossmana. To jego pierwszy prezent....mala rzecz a cieszy.
 
reklama
Fiufiu też ostatnio zauważyłam że niej "zarastam";-) ajnie że masz już Jasia obok zawsze to rażniej i spokojniej
Ma_Dunia mam nadzieję że Julian zadowolony z wycieczki:tak:
Marlenkus fajnie że grill udany :tak:
Asiołek widzę że licznik bije;-) co do małej to coś mi się wydaje, że ona zaczyna wchodzić w etap gdzie drzemka w południe jest dla niej nie potrzebna jeśli tak to ja się wykończę
Anna szkoda że wcześniej nikt nie wpadła na pomysł z hasłem - mniej nerwów by Cię to kosztowało:tak:
Agula82 oj współczuję takiej ciężkiej nocy - ja zabiłabym za okna:wściekła/y: bo u mnie nawet jak padało ostatnio to były otwarte bo inaczej się duszę:eek:
Ojaka zdrówka dla synka:tak:
Kahaka biedna Agatka:-( dobrze że palec nie jest złamany - moja też zawsze coś nawyrabia wię nie jesteś kochana sama:tak:Martuśka92 gratuluję 36 tygodnia:tak:
Wyczekany mam nadzieję że dziś już lepiej z chumorkiem ale nie ma co się dziwić ja ostatnio wieczorami też wpadam w czarną rozpacz z byle powodu a mój P tylko się dziwi :szok:
Monya fajnie że kocurek już nie ma szwów a na Twoim miejscu też pewnie wyszłabym bo nie dałabym rady:tak:
Katrina86 ja od kilku dni nie rozstaję się z butelką wody jakiś "kac gigant" chyba nas dopada;-) żal się żal od tego jesteśmy by poczytać i pocieszyć
Amelia zdrówka dla córci:tak:
Sierpniowa jeśli chodzi o torbę to ja miałam ze sobą bo leżałam 2 dni na patologii i jak jujż się rozkręciło to targałam ze sobą na porodówkę ale wydaje mi się że to zależy od szpitala:tak: a Usg z młodą miałam robione w 34 tygodniu a póżniej już nie i pewnie teraz też tak będzie
Madison jutro wielki dzień więc &&&& za Was zaciśnięte:-) co do siostry to ja mam młodszą o 10 lat i do tego całkiem rózne jesteśmy więc nic nie podpowiem;-) jedynie tyle że dogadujemy się super może przez różnicę wieku właśnie - dziewczynki super przybierają i masz rację zmykaj się wyspać bo nie wiadomo kiedy nastąpi nastęna taka noc
Ulika u nas kwestia otwarta co do porodu - znając życie w dzień porodu dowiem się
Gawit współczuję takiego dnia - ja ostatnio nie wytrzymałam i nagadałam każdemu jeśli coś ode mnie chciał:wściekła/y: i teraz to mnie się pytają czy coś potrzebuję i czy pomóc:-p
Ewcol3 ja też mam stracha mimo że człowiek niby wie co go mniej więcej czeka:eek:
Gorgusia kochana kiedyś musiał dać Ci znać no ile można;-) dobrze że dziś miałaś krótki dzień pracy mnie też takie drobne gesty rozczulają
Caltha ja też tak myślałam ale jest nas kilka a przynajmniej było właśnie z wrocławia i okolic:tak: &&&&& za Was kochana
Ewaelinka fajnie ze tak dlugo wytrzymałaś ale zkoda że przechodzisz takie przeboje:tak:
Natkusia oj kochana dobrze że bdziesz pod stałą opieką:tak: i będą wszystko monitorować
Barbarka jak przeczytałam o tym lodzie że gryziesz to aż mnie zęby zabolały;-) a tak serio zachcianka ciekawa ale kto kobietę w ciąży zrozumie:-D

Ja dzisiejszy dzień średni miałam co chwilę słabo mi się robiło. Mała w południe walka o drzemkę zrobiła (nie chciała spać) aż siadłam i popłakałam się. Ale stwierdziłam że skoro nie to nie. P wrócił z pracy odsapnął chwilę i wziął ja na plac zabaw. Normalnie 2 godziny spokoju ciszy - tylko ja i wanna i relaks na maksa. Jak przyszli to była tak padnięta że wykąpałam ją dałam jeść i padła ze zmęczenia. Doszliśmy z P do wniosku że zobaczymy czy jest sens żeby spała w południe. Stwierdził też że on pod wieczór albo z samego rana będzie chodził na zakupy żebym ja nie musiała męczyć się w te upały. Uwielbiam gho choć czasami mam ochotę udusić
Dobra zmykam spać
Trzymajcie się brzuchatki i spokojniej nocy
 
Do góry