Wlasnie mija tydzien jak tonac we lzach, wiedząc, ze juz nie da sie powstrzymać, a jednocześnie wciaz mając na to nadzieje, jechałam do szpitala. Za dwie godziny moje córki były juz w inkubatorach.
Całe popołudnie dzis wspominam.
Tydzien pózniej...
Natalia jest w zwykłym lozeczku
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dzis pierwszy raz karmiłam ja piersia!
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Poszło nam suuuuper, zjadla 40ml.
Potem godzinę siedziałam z nia w ramionach, jak jest ubrana, w duzo za duze ciuszki to jest jej wiecej.
Przewijalismy i przebieralismy Natke!
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kosmos z takim malcem.
Potem wróciliśmy na drugie karmienie, ale była juz tak zmęczona ssaniem, ze wyszło tylko 10ml. Neonatolog tłumaczyła, ze nic na sile, bo zrobi krok w tył.
Kamila wciaz w inkubatorze, ale jutro pewnie w lozeczku.
Je z butelki!
Dzis tatus ja kangurowal.
Dzis na dyżurze była neonatolog i pielegniarka, które przyjmowały małe. Wspominalismy troche. Kto by pomyślał, ze po tygodniu będziemy tu gdzie jestesmy.
Jest super!
Kamila jest ok 2 dni za siostra, no ale ona to nie ona sie rodziła.
W szpitalu liczą, ze urodziłam w 33t6d. Wg pierwszego usg z 5tc. To zawsze 2 dni wiecej niz z OM
Takze dla nas to był bardzo udany weekend. I mieliśmy szczęście, ze przez te milowe kroki przeprowadziła nas super pielegniarka. Cudowna kobieta.
Bylismy tez na obiedzie w restauracji. Pierwszy raz tak na spokojne odmówilismy ten tydzien i nasze leki i nadzieje z tych dni.
Smialam sie, ze jak na rodziców 3 małych dzieci, w tym tygodniowych blizniat to mamy duzo wolnego czasu
Powinnam teraz odciagac mleko... A ja leże.
MAGDA - mam tak samo, musze byc przykryta by spać
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i to czymś co cos waży, przescieradla odpadają.
Tez miałam plan przy synku by po pol roku trafił do swojego pokoju. Nie wyszło
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ale widzę, ze to bardziej problem moj niz synkowy, to mi było sobie ciezko wyobrazić, ze on tam sam, daleko...
LILITH - wysoko sobie poprzeczkę ustawiasz. Mam nadzieje, ze o sobie tez ładnie dbasz jak o wszyskich i wszystko wokół
NATKUSIA - taka juz przewrotnosc losu
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja sie targowalam o dwa dni wiecej do cc pod koniec lipca, a wyszedł z tego czerwiec. Ty chcesz szybko urodzić, jak juz synek donoszony to sie mały teraz rozmyslil
Poczucie wolności rozumiem, ja wreszcie moge robic cokolwiek i znowu czuje ze żyje.
MONIA - :*
Pamiętaj o nospie! Szczególnie, ze noce burzowe, a to podobno ściąga rodzące na oddziały
MARTYNA - rana po cc tez sie powinna w miarę możliwości wietrzyc. Do tego materiał ze spodni czy legionsow moze te rane podrazniac. Ja mam teraz duży problem z dobraniem spodni/legionsow które nie potęguje bólu. A w szpitalu jak bedziesz ciagle siedziec na łóżku karmiac to jednak luz na podbrzuszu bedzie niezbędny.