Wlasnie mija tydzien jak tonac we lzach, wiedząc, ze juz nie da sie powstrzymać, a jednocześnie wciaz mając na to nadzieje, jechałam do szpitala. Za dwie godziny moje córki były juz w inkubatorach.
Całe popołudnie dzis wspominam.
Tydzien pózniej...
Natalia jest w zwykłym lozeczku
Dzis pierwszy raz karmiłam ja piersia!
Poszło nam suuuuper, zjadla 40ml.
Potem godzinę siedziałam z nia w ramionach, jak jest ubrana, w duzo za duze ciuszki to jest jej wiecej.
Przewijalismy i przebieralismy Natke!
Kosmos z takim malcem.
Potem wróciliśmy na drugie karmienie, ale była juz tak zmęczona ssaniem, ze wyszło tylko 10ml. Neonatolog tłumaczyła, ze nic na sile, bo zrobi krok w tył.
Kamila wciaz w inkubatorze, ale jutro pewnie w lozeczku.
Je z butelki!
Dzis tatus ja kangurowal.
Dzis na dyżurze była neonatolog i pielegniarka, które przyjmowały małe. Wspominalismy troche. Kto by pomyślał, ze po tygodniu będziemy tu gdzie jestesmy.
Jest super!
Kamila jest ok 2 dni za siostra, no ale ona to nie ona sie rodziła.
W szpitalu liczą, ze urodziłam w 33t6d. Wg pierwszego usg z 5tc. To zawsze 2 dni wiecej niz z OM
Takze dla nas to był bardzo udany weekend. I mieliśmy szczęście, ze przez te milowe kroki przeprowadziła nas super pielegniarka. Cudowna kobieta.
Bylismy tez na obiedzie w restauracji. Pierwszy raz tak na spokojne odmówilismy ten tydzien i nasze leki i nadzieje z tych dni.
Smialam sie, ze jak na rodziców 3 małych dzieci, w tym tygodniowych blizniat to mamy duzo wolnego czasu
Powinnam teraz odciagac mleko... A ja leże.
MAGDA - mam tak samo, musze byc przykryta by spać
i to czymś co cos waży, przescieradla odpadają.
Tez miałam plan przy synku by po pol roku trafił do swojego pokoju. Nie wyszło
Ale widzę, ze to bardziej problem moj niz synkowy, to mi było sobie ciezko wyobrazić, ze on tam sam, daleko...
LILITH - wysoko sobie poprzeczkę ustawiasz. Mam nadzieje, ze o sobie tez ładnie dbasz jak o wszyskich i wszystko wokół
NATKUSIA - taka juz przewrotnosc losu
Ja sie targowalam o dwa dni wiecej do cc pod koniec lipca, a wyszedł z tego czerwiec. Ty chcesz szybko urodzić, jak juz synek donoszony to sie mały teraz rozmyslil
Poczucie wolności rozumiem, ja wreszcie moge robic cokolwiek i znowu czuje ze żyje.
MONIA - :*
Pamiętaj o nospie! Szczególnie, ze noce burzowe, a to podobno ściąga rodzące na oddziały
MARTYNA - rana po cc tez sie powinna w miarę możliwości wietrzyc. Do tego materiał ze spodni czy legionsow moze te rane podrazniac. Ja mam teraz duży problem z dobraniem spodni/legionsow które nie potęguje bólu. A w szpitalu jak bedziesz ciagle siedziec na łóżku karmiac to jednak luz na podbrzuszu bedzie niezbędny.