reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2014

Ja paliłam przed każdą z trzech ciąż (od liceum) , ale jak tylko test pokazywał dwie kreski rzucałam i nie miałam z tym żadnego problemu. Do palenia wróciłam jak wykarmiłam synka (po 8 miesiącach), druga ciąża nieudana, więc papieros był moim sposobem na stres i żal. Teraz też myślę, że jak wykarmię Małą, to wrócę, bo lubię palić.
Na dodatek mój M. pali, teraz też, więc motywacji w postaci miłości - brak.

Edit: teraz doczytałam i jakos głupio mi to wyszło. Miłość jest, ale nie przeszkadza nam w paleniu :happy:
 
reklama
Carine, fajnie, że już jesteś w domu :) co do koleżanki - tak, listerioza wywołała zakażenie płodu, potem skurcze. Mała urodziła się żywa, żyła 10 minut, zdążyła ją ochrzcić położna. Ona miała okropnego pecha, bo podobno listeria w ciąży zdarza się raz na milion! Mnie też jest jej strasznie szkoda, ale ponoć maluch nie miał żadnych szans.
 
Carine super, że już w domku :))))))))) bardzo się cieszę, że skurcze ustały.... a teraz jeszcze wytrzymaj 2 tygodnie chociaż :)
 
O widzę temat palenia. Mojemu sercu tez jest bliski ;) ja paliłam i cieżko było mi rzucic. Jak zdecydowaliśmy sie na dziecko to rzuciłem z dnia na dzien i w tym momencie nie pale 1,5 roku. Moj maz pierwsze pól roku tez nie palił a pozńiej jak sie okazało, ze jestem w ciazy zaczął znowu. Ja mu dziury w brzuchu nie wierce bo wiem, jak to trudno. Człowiek jest uzależniony do końca życia. Ja planuje mi.in. Długie karmienie piersią po to by nie ciągnęło mnie do palenia - mam nadzieje, ze po 3 latach chęć zapalenia minie u mnie bezpowrotnie ;)
 
No wlasnie Ewaelinka?! Odezwij się.
To jak ja sie dzisiaj kiepsko psychicznie czuje jest nie do opisania....chodzę i wyje. Z M się nie odzywam. Zdecydowanie nie stanął na wysokosci zadania przygotowania czego kolwiek dla swojego drugiego dziecka. W sumie to zachowuje się tak jakbym nie była w ciąży.... nie mówiąc o tym, że zaraz radzę... sobie zrobiłaś to sobie radź i tyle. Jestem potwornie zmęczona. Dawno tak bardzo nie czułam fizycznego zmęczenia.
Przepraszam ze tylko o sobie....
 
Atana to ja mam tak samo jak twoja siostra..tez podpalałam, czy na imprezach czy na studiach z dziewczynami ale nigdy mnie jakos to nie uzalezniło. chce to pale, nie chce nie pale...ale w ciazy bym sie nigdy nie odwazyla nawet jednego zapalic....no i na pewno bym się pożygała :):):)
kahaka ale dzieciatko zmarło w wyniku zakażenia czy poprostu dlatego ,że urodzone w 25 tyg ciąży?
 
reklama
Pozdrawiam z domku :)

Przed wyjściem byłam pokangurowac jedna księżniczke. Zostawiłam zapasy mleka, ale ze małe juz jedza po 20ml to moje 'hektoliterki' starcza do 9 rano.

W domu sciagnelam 180ml, to jakis cud jest... M pojechał zawieźć w przerwie miedzy meczami, niech maja zapasy, nie chce by im podawali teraz mm. Moze moje mleko pomoże cos...

Jak z nimi jestem i na nie patrzę to jest ok, ale jak spojrze na innego noworodka, a potem na nie to...

Dzis ważyły 1710 i 1750, sa długie i w tym wszystkim wyglądają jak takie patyczaki. Jak mi daje je na piers to dopiero widza jaka to skala i ze one jeszcze powinny byc w brzuszku.

Na szczęście idzie im dobrze, odpukac. Spadek wagi mocno wyhamował, wiec moze zaraz bedzie szło w druga stronę. Zmniejszyli o polowe kroplowki, a to ostatnie z takich 'poważnych' wspomagan.

Atmosfera juz wesoła, Ordynatorka juz wesoła, pielęgniarki tez, żarty, zarcik. Dziewczyny maja przez weekend wyjśc z inkubatorow ;) takie zadanie 'dostały' dyzurujace przez weekend neonatolozki :)

Na szybko pojechaliśmy na zakupy i co za paranoja, w Smyku nie ma woreczkow do mnożenia pokarmu. M wczoraj zamowil w aptece woreczki medeli, 20 szt 60 zl!!! W Mathercare kupiliśmy ubranka mniejsze niz dla new baby. Na próbę, bo one sa do 3,4kg, ale wzrost tylko 50cm, a moje miały 48 jak sie rodziły.
Zestaw 3xbody i 3xpajac ponad 180 zł.!!!! Skandaliczne sa te ceny!!!!!!!!

Synek był bardzo szczęśliwy z powrotu mamy, ale tez dostało mi sie pary razy, w sensie bil mnie, tłumaczyłam i czekalam co z tego bedzie. Po chwili wyciągał reke i był szczęśliwy znowu. Duzo sie przytulal, pozwoliłam mu zasnąć przy mnie w dużym łóżku. Wyprzytulal mnie wieczorem i tatę tez. A potem nas oboje razem, przeslodki był dzis.
Oglądał juz rane po cc bo szukal dzidziusiow (zrobiła duzo mniejsze wrażenia niz rany M po ostatnim wypadku na rowerze, które M musi teraz codziennie pokazywać ;)) i z fascynacja patrzył jak robi sie mleko ;)

Ale były tez smutniejsze momenty w ciagu dnia. Wpadliśmy na znajomych wychodząc ze szpitala, takich tam dalszych, no wiec pytania itd. Ludzie reagują euforycznie na wieść, ze sie dzieci urodziły i te wszystkie 'i co wszystko ok?' i inne takie 'oczywistości'....
Mi łzy leciały pod okularami slonecznymi, a M poszedł w wersje, ze wszystko super i oczywiscie, ze rewela.

Jejku ile jeszcze przede mną takich rozmów... Poki co reaguje płaczem jak mam powiedzieć 'wcześniaki' i 33tc, inkubator...

Jednak nie ma to jak własne łóżko. Dzis po raz pierwszy bez bólu leże na boku, to cc to masakra dla brzucha jest. Mleko ściągnięte wiec korzystam z przerwy i idę spać nim bol zapędzi mnie do laktatora.

Spróbuje odpisać jutro.
 
Do góry