Chce się w końcu wyspać. .masakiera jakaś
Jestem obudzona, ale nieprzytomna, więc nie wstaje tylko poczekam, że może zasnę dalej...
Na teraz odniosę się jedynie do gorgusi...kiedyś zapytałam Cię czemu mąż Ci nie pomaga przy opiece nad dzieckiem. Ty zasuwasz tak naprawdę na kilka etatów, niedługo rodzisz i jakoś do cholery nikt tego nie widzi! Mówi, że jesteś nerwowa...a jak masz nie być skoro zapierniczasz jak wariat, nie ma szans żeby odpocząć, pomocy brak z jego strony? ! Siły i cierpliwość też kiedyś się kończą, i jak dla mnie Twoje to już dawno mogły wyparować. Może trochę Twojego błędu, że mogłaś udawać, że nie dajesz z czymś rady nawet jeśli dawałaś bo on teraz myśli, że czujesz się wspaniale i lubisz być w kółko na takich wysokich obrotach.
Wybacz za wściekłość moją, ale jakbym go spotkała to sama bym mu tak nagadała... nie znoszę czegoś takiego, nie znoszę! Mojemu K. ciężko było zrozumieć, że ja np. śpię całą dobę, nic nie robie bo czuje się obrzydliwe. Ale chyba teraz już wie, że bywa różnie w ciąży. Ostatnio jak mieli być u nas rodzice to sam spał tylko 3 godziny żeby pozmywać, umyć podłogi i w dyżym pokoju wytrzeć kurze "bo ja muszę donosić". Wkurza mnie czasami, czasami jest okropny jak np. wszystko mu nie pasuje, ale tak naprawdę mam w nim ogromne wsparcie.
Co do wyprawki to sam kupił jeden karton rzeczy i był wtedy taki zadowolony z siebie, że aż się miło patrzyło na niego. Resztę już ja załatwiłam, ale miałam czas żeby przeszukiwać internet.
No normalnie zdenerwowałam się jak Cię przeczytałam. To jest bardzo nie fair. Gdybym była w takiej sytuacji to już dawno bym wykrzyczała jemu wszystko i pewnie płacząc do tego. Powiedz mu coś bo tak nie może być
Ahh no i nie wiem czy teraz zasnę
Ja też podpalałam, ale właśnie całkowicie bez uzależnienia
K. palił wiele lat, ale w tym roku zdecydował się na desmoxan żeby oszczędzać na papierosach i póki co udało się
aczkolwiek on to lubi i jak będzie miał okazję to powrót do nałogu problemu mu nie sprawi
Gratuluję donoszonych ! U mnie jeszcze kilka dni