Caltha - moja wczoraj tylko do wczesnego wieczorku urzędowała aż się potem lekko spłoszyłam, że taka cisza, no ale dzisiaj wstała na śniadanko więc cacy, najwyraźniej też ją ten paskudny dzień zniechęcił :-)
Carine - ja chyba też nie w temacie. Coś ekstra się podziało?
Gorgusia - ja do tej pory w zasadzie dobrze się czuję, teraz mi tylko plery wysiadają, no i spojenie łonowe daje trochę do wiwatu.
Ulika - Emilka raczej rzadziej, ale dwa razy dziennie to spokojnie jej się przytrafia :-)
Sylwia - mnie czas też zaczął gonić, a mało co gotowe

Ale moja grupa remontująco-sprzątająca twierdzi, że do weekendu będzie cacy i po weekendzie będę mogła się już zająć przeglądem wyprawkowego stanu posiadania, praniem, szykowaniem... :-)
Jutro powinnam się dowiedzieć ile tego czasu mi tak naprawdę zostało bo mam wizytę u gina i myślę, że powinniśmy już porozmawiać o konkretnym terminie cesarki :-)
Asiołek - kołyski mi się niesamowicie podobają, niestety w moich warunkach mieszkaniowych to albo łóżeczko kołyska, stanęło na łóżeczku jednak, niedługo będę składać :-)
Pyszny obiadek, ja dzisiaj tylko zupę ziemniaczaną zrobiłam bo mąż do pracy na II zmianę to za wcześnie byłby ten obiad :-)