Po tej tragedii we Włocławku wypowiadali sie ginekolodzy, w tym krajowy konsultant ginekologi i położnictwa, ze w Polsce nie ma jednolitych, obowiazujacych standardów. Sa zalecenia PTG, ale nie muszą byc przestrzegane. Choć jakby co sa podstawa do pozwów.
I tak wlasnie każdy lekarz sam sobie decyduje co, jak i kiedy, co i my widzimy po naszych wizytach.
Ze skrajności w skrajnośc - albo 20 badań szyjki, (a np Faisca u siebie miała jedno i to na zyczenie i z zaznaczeniem, ze lekarka nie powinna tego robic), albo trzymanie kobiety z goraczka i zakażenie dziecka (potencjalnie sepsa) jak pisze Izis.
MARTYNA - u mnie w szpitalu jest 1h na pooperacyjnej na obserwacji, potem do pokoju. Pionizuja po 6h, ale mozna wczesniej spróbować jak lekarz pozwoli.
2-3 szwy? To jakaś kosmetyka nie zszywanie pochwy
W Szwajcarii moja przyjaciolka miała sn po 2 latach od cc. U nich to wystarczy jesli wszystko gra.
To na pewno wymaga profesjonalnej oceny lekarza, ale takze o wiele większego zaangażowania w czasie porodu i gotowości ekipy do cc.
A o czym tu mówić, skoro u nas często nie ma zzo na zyczenie, bo jeden anestezjolog na oddział.
Tak jak u nas bliźnięta idą do cc z marszu. A w Skandynawii nie ma dyskusji, jak dobrze leżą to sn. Podobnie w Irlandii czy Stanach. Czytałam wywiad z guru położnictwa w temacie ciaz mnogich i on przyznaje, ze to dlatego, ze lekarze u nas nie maja umiejętności, które musieli miec kiedys, by umieć poprowadzić taki porod i reagować na ew problemy.
A zrobic cc to 25min roboty.
To jak z pilotami Airbusow, które 'lecą same', po kilku wypadkach okazało sie, ze trzeba jednak ich szkolić regularnie na wypadek gdy ten latajacy automat nawali.
Dlatego ja mimo tego całego zmedykalizowania i przestrzegania przed zagrożeniami czy jednemu z najwyższych wskaźników CC, jakos nie czuje sie super zaopiekowana przez nasza służbę zdrowia. Nie mówiąc o zaufaniu.
Nawet program Rodzic po Ludzku, tak kiedys głośny, w wielu szpitalach nie zmienił za duzo.
IZIS - współczuje Twoim znajomym. Ale kurcze jak tu reagować w takim przypadku... Krzyczeć i wręcz zadać cc, czy wypisać sie ze szpitala i jechać do innego. Fatalna sytuacja.
Mam nadzieje, ze z dzieckiem wszystko bedzie ok.
I tak wlasnie każdy lekarz sam sobie decyduje co, jak i kiedy, co i my widzimy po naszych wizytach.
Ze skrajności w skrajnośc - albo 20 badań szyjki, (a np Faisca u siebie miała jedno i to na zyczenie i z zaznaczeniem, ze lekarka nie powinna tego robic), albo trzymanie kobiety z goraczka i zakażenie dziecka (potencjalnie sepsa) jak pisze Izis.
MARTYNA - u mnie w szpitalu jest 1h na pooperacyjnej na obserwacji, potem do pokoju. Pionizuja po 6h, ale mozna wczesniej spróbować jak lekarz pozwoli.
2-3 szwy? To jakaś kosmetyka nie zszywanie pochwy
W Szwajcarii moja przyjaciolka miała sn po 2 latach od cc. U nich to wystarczy jesli wszystko gra.
To na pewno wymaga profesjonalnej oceny lekarza, ale takze o wiele większego zaangażowania w czasie porodu i gotowości ekipy do cc.
A o czym tu mówić, skoro u nas często nie ma zzo na zyczenie, bo jeden anestezjolog na oddział.
Tak jak u nas bliźnięta idą do cc z marszu. A w Skandynawii nie ma dyskusji, jak dobrze leżą to sn. Podobnie w Irlandii czy Stanach. Czytałam wywiad z guru położnictwa w temacie ciaz mnogich i on przyznaje, ze to dlatego, ze lekarze u nas nie maja umiejętności, które musieli miec kiedys, by umieć poprowadzić taki porod i reagować na ew problemy.
A zrobic cc to 25min roboty.
To jak z pilotami Airbusow, które 'lecą same', po kilku wypadkach okazało sie, ze trzeba jednak ich szkolić regularnie na wypadek gdy ten latajacy automat nawali.
Dlatego ja mimo tego całego zmedykalizowania i przestrzegania przed zagrożeniami czy jednemu z najwyższych wskaźników CC, jakos nie czuje sie super zaopiekowana przez nasza służbę zdrowia. Nie mówiąc o zaufaniu.
Nawet program Rodzic po Ludzku, tak kiedys głośny, w wielu szpitalach nie zmienił za duzo.
IZIS - współczuje Twoim znajomym. Ale kurcze jak tu reagować w takim przypadku... Krzyczeć i wręcz zadać cc, czy wypisać sie ze szpitala i jechać do innego. Fatalna sytuacja.
Mam nadzieje, ze z dzieckiem wszystko bedzie ok.