reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2024

Zeby nie bylo Dziewczyny, ze podwazam branie lub nie Duphastonu :) Uwazam, ze skoro chodzimy do lekarzy i to nie byle jakich to ufamy, ze wiedza co robia. Ale wlasnie powyzsze posty mnie wczoraj nieco nastraszyly. Gdyby nie one nawet nie byloby z mojej strony tematu. Chodzi mi jedynie o to, czy 4 tabletki dziennie to nie jest przegiecie paly.
Ja brałam na początku dupka 3x2 (z przepisu lekarza oczywiście) ;) Nawet nie pomyślałam, że coś może być Nie tak
 
reklama
Przepraszam, ze nie na temat, ale od wczoraj nad tym mysle. Czy Ty tez jestes na Duphastonie? Moj ginekolog, jak ja to mowie miejscowy, kazal mi brac 2x2tabl i tak biore. Z kolei lekarz w klinice 2x1. I sie zastanawiam czy zostac przy 2x2 czy zejsc do nizszej dawki.
A jaki jest powód brania Duphastonu? Przeszłaś już kiedyś poronienie, masz za niski progesteron czy jakieś plamienia? Generalnie tak jak z każdym lekiem - bierze się najmniejszą skuteczną dawkę. Duphaston może wzmagać uczucie zmęczenia i mdłości.
Edit: Już doczytałam, że tylko poziom proga.
 
Zwykle na tej podstawie lekarze dają duphaston. U mnie było w 1 ciąży 18 i też dostałam. Teraz, mimo że progesteron 36 to ze wzgledu na poronienie w czerwcu też mam brać. Nie spotkałam się tu na forum, żeby lekarze czekali z progiem do jakiś dodatkowych atrakcji...
Oki bo jeśli ciąża doszła do skutku, to znaczy, że progesteronu jest dość. Wg badań przyjmowanie luteiny/duphastonu w I trymestrze już po zagnieżdżeniu zarodka, nie ma żadnego statystycznie istotnego wpływu na utrzymanie ciąży. Aczkolwiek lekarze raczej zlecają by brać leki,żeby dać iluzję tego, że w czymś mogą pomóc i nie czytać potem opinii pacjentek, że nic nie zrobił i przez to ciąża się poroniła.

U kobiet ze zbyt niskim progesteronem dochodzi do wydalenia zarodka nim sie zagnieździ i stanie się ciążą. Dlatego podawanie tych leków ma sens u kobiet ze zbyt niskim poziomem progesteronu, ale już OD MOMENTU OWULACJI. Czyli jeszcze PRZED ciążą. Wówczas kontynuuje się leczenie przez I trymestr. Włączanie tych leków dopiero w I trymestrze, po stwierdzeniu ciąży, nie ma absolutnie żadnego sensu.
 
Ostatnia edycja:
Zeby nie bylo Dziewczyny, ze podwazam branie lub nie Duphastonu :) Uwazam, ze skoro chodzimy do lekarzy i to nie byle jakich to ufamy, ze wiedza co robia. Ale wlasnie powyzsze posty mnie wczoraj nieco nastraszyly. Gdyby nie one nawet nie byloby z mojej strony tematu. Chodzi mi jedynie o to, czy 4 tabletki dziennie to nie jest przegiecie paly.
Rozumiem i popieram Twój tok myślenia :)
 
Oki bo jeśli ciąża doszła do skutku, to znaczy, że progesteronu jest dość. Wg badań przyjmowanie luteiny/duphastonu w I trymestrze już po zagnieżdżeniu zarodka, nie ma żadnego statystycznie istotnego wpływu na utrzymanie ciąży. Aczkolwiek lekarze raczej zlecają by brać leki,żeby dać iluzję tego, że w czymś mogą pomóc i nie czytać potem opinii pacjentek, że nic nie zrobił i przez to ciąża się poroniła.

U kobiet ze zbyt niskim progesteronem dochodzi do wydalenia zarodka nim sie zagnieździ i stanie się ciążą. Dlatego podawanie tych leków ma sens u kobiet ze zbyt niskim poziomem progesteronu, ale już OD MOMENTU OWULACJI. Czyli jeszcze PRZED ciążą. Wówczas kontynuuje się leczenie przez I trymestr. Włączanie tych leków dopiero w I trymestrze, po stwierdzeniu ciąży, nie ma absolutnie żadnego sensu.
Tak dogłębnej wiedzy nie mam ;)

To co jedynie inaczej czytałam (zresztą na forum jest parę takich przypadków), że zarodek się zagnieździł (beta się wytworzyła, wiec musiał) a progesteron poniżej 10.
 
Oki bo jeśli ciąża doszła do skutku, to znaczy, że progesteronu jest dość. Wg badań przyjmowanie luteiny/duphastonu w I trymestrze już po zagnieżdżeniu zarodka, nie ma żadnego statystycznie istotnego wpływu na utrzymanie ciąży. Aczkolwiek lekarze raczej zlecają by brać leki,żeby dać iluzję tego, że w czymś mogą pomóc i nie czytać potem opinii pacjentek, że nic nie zrobił i przez to ciąża się poroniła.

U kobiet ze zbyt niskim progesteronem dochodzi do wydalenia zarodka nim sie zagnieździ i stanie się ciążą. Dlatego podawanie tych leków ma sens u kobiet ze zbyt niskim poziomem progesteronu, ale już OD MOMENTU OWULACJI. Czyli jeszcze PRZED ciążą. Wówczas kontynuuje się leczenie przez I trymestr. Włączanie tych leków dopiero w I trymestrze, po stwierdzeniu ciąży, nie ma absolutnie żadnego sensu.
Pozwolę sobie zacytować Twój post na wtorkowej wizycie :) Będę sie widziala z dwoma lekarzami, wiec mam nadzieje, ze specjalisci zajmujacy sie od lat leczeniem nieplodnosci rozwieja watpliwosci :)
 
reklama
Tak dogłębnej wiedzy nie mam ;)

To co jedynie inaczej czytałam (zresztą na forum jest parę takich przypadków), że zarodek się zagnieździł (beta się wytworzyła, wiec musiał) a progesteron poniżej 10.
Pewnie jakby go zbadać o godzinie 9 a 20 kolejnego dnia to byłoby 20:) to bardzo zmienne w zależności od pory dnia, tygodnia:) niestety branie progesteronu w 1 trymestrze ze względu na jego wynik nie ma sensu i w niczym to nie pomaga, jedynie uspokaja mame chyba że to kontynuacja. W 2 trymestrze jak najbardziej jest sens już brania, gdy są dolegliwości iugr/problemy z łożyskiem/krwiaki/rzucawka/PIH/HEELP:)
 
Do góry