reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2023

@Zazuu przepraszam, ze pytam, ale wiecie już co było prawdopodobnym powodem tamtych poronień?
Jesteś taka influenserką, ze jak gdzieś napisałaś, ze jedno z nich było prawdopodobnie przez zapalenie ósemki, to na drugi dzień zapisałam się do kontrole do lekarza stomatologa 😂
 
reklama
Miałam w sumie nie dodawać nic, bo zresztą jestem tą, która na zwolnieniu jest najdłużej, więc powinnam siedzieć cicho, ale… ja tez obiecywałam sobie, że jeśli kieeeeeeedyś zajdę w ciążę (a miałam kilka lat na takie przemyślenia) to na pewno będę pracować minimum do 5-6 miesiąca. Ale No życie niestety weryfikuje🤷‍♀️ i szczerze mówiąc, może nie powinnam, ale tekst pokroju „nie rozumiem, jak możecie iść na l4” odbieram bardzo personalnie
Kochana ty od początku naprawdę nie masz z górki 😞 ale nie ma co oceniać czy l4 jest uzasadnione czy nie, każdego to indywidualna sprawa. Ja tez odebrałam to personalnie… bo chce iść na l4, nie dlatego ze nie chce mi się pracować, ale teoretycznie pracuje w biurze, ale czasami zdarza się tak ze nie mogę iść 3 godzin do toalety, nie będę się rozwodzić dlaczego, dodatkowo pracuje w korpo w którym liczy się tylko głowa i wyniki, nikt nie będzie na mnie patrzył ze jest mi niedobrze i chce wyjść do toalety, dodatkowo miałam plany pracować dluzej ale w domu, a bez wyjątków wracamy do biura, w którym wszyscy są chorzy i siedzą w kocach, bo mamy tak wspaniała klime, która ochładza sama budynek i wieje z niej 😅 Nie będę narażać swojego dziecka na to, wiem ze zachorować mogę w każdym momencie ale jeżeli ta sytuacja jest zależna ode mnie to chce jej uniknąć. Zawsze planowałam że na okres ciąży będę robić to co jest najlepsze dla maluszka, jak najbardziej potrafię, dodatkowo nie planuje więcej dzieci, więc w życiu będzie mi przypadało jedno l4 i praca do końca życia, które chce wykorzystać, na przygotowanie siebie do pięknej drogi macierzyństwa. Naprawdę niepotrzebne jest ocenianie kto od kiedy jest na l4 i z jakiego powodu 🍀
 
@Zazuu przepraszam, ze pytam, ale wiecie już co było prawdopodobnym powodem tamtych poronień?
Jesteś taka influenserką, ze jak gdzieś napisałaś, ze jedno z nich było prawdopodobnie przez zapalenie ósemki, to na drugi dzień zapisałam się do kontrole do lekarza stomatologa 😂

Hahahah złoto 😂🤍
Ale zdrowe zęby mnie cieszą!
Jeśli chodzi o moje poronienia nie znaleziono żadnej konkretnej przyczyny. Każde było inne i na innym etapie więc ciężko to podpiąć pod jeden powód.
Natomiast rzeczywiście w najlepiej rokującej ciąży, która dotrwała do 8+3 (w 10+2 dowiedziałam się ze serduszko nie bije od prawie 2 tygodni) miałam potworny stan zapalny w ósemce i jest kilka hipotez moich poronień, a wśród nich właśnie ta, że ten stan zapalny się przyczynił do obumarcia ciąży.
Nikt oczywiście tego nie potwierdzi na 100% ale też żaden lekarz nie wykluczył
 
Słuchajcie, każda ma prawo do zwolnienia, jeśli tego potrzebuje i nie ma co oceniać z osobna co, kto i po kiego ch idzie na zwolnienie, ale poruszając ten temat, z tego co ja czytam raczej chodziło o zbyt częste wykorzystywanie tego przywileju, bo niektórym osobom po prostu nie chce się zwyczajnie pracować..tak o, bo taki kaprys. Oby nam wszystkim siły i zdrowie dopisywało, byśmy mogły zdrowo funkcjonować i finalnie urodziły zdrowe dzidzie 🫶🏻.
Dokładnie 🌸 niestety świat jest taki, że są ludzie którzy wykorzystują l4 i biorą tak sobie, ale to każdego indywidualna sprawa. Ja nigdy nie byłam na l4 dłużej niż 3 dni, gdzie naprawdę byłam bardzo chora 😞
 
Kochana ty od początku naprawdę nie masz z górki 😞 ale nie ma co oceniać czy l4 jest uzasadnione czy nie, każdego to indywidualna sprawa. Ja tez odebrałam to personalnie… bo chce iść na l4, nie dlatego ze nie chce mi się pracować, ale teoretycznie pracuje w biurze, ale czasami zdarza się tak ze nie mogę iść 3 godzin do toalety, nie będę się rozwodzić dlaczego, dodatkowo pracuje w korpo w którym liczy się tylko głowa i wyniki, nikt nie będzie na mnie patrzył ze jest mi niedobrze i chce wyjść do toalety, dodatkowo miałam plany pracować dluzej ale w domu, a bez wyjątków wracamy do biura, w którym wszyscy są chorzy i siedzą w kocach, bo mamy tak wspaniała klime, która ochładza sama budynek i wieje z niej 😅 Nie będę narażać swojego dziecka na to, wiem ze zachorować mogę w każdym momencie ale jeżeli ta sytuacja jest zależna ode mnie to chce jej uniknąć. Zawsze planowałam że na okres ciąży będę robić to co jest najlepsze dla maluszka, jak najbardziej potrafię, dodatkowo nie planuje więcej dzieci, więc w życiu będzie mi przypadało jedno l4 i praca do końca życia, które chce wykorzystać, na przygotowanie siebie do pięknej drogi macierzyństwa. Naprawdę niepotrzebne jest ocenianie kto od kiedy jest na l4 i z jakiego powodu 🍀
kurde, u was tak dają klimą i w kocach siedzicie a ja czasami nawet w kurtce siedziałam..choć gruby szalik jest na porządku dziennym 😂💁🏼‍♀️ co chwilę ktoś chory, churchają mi nad głową..no wręcz cudownie 🥴. Jakimś chyba cudem jeszcze nie rozchorowałam..
 
Hejo. Byłam dziś na katastrofalnym pobieraniu krwi. Mam słabo widoczne żyły ale takiego kłucia nie zapomnę do końca życia... W przychodni próbowały pobrać z ręki, przedramienia i dłoni . Gdzie z dłoni było najgorzej bo prawie pawia wypuscilam na szanowna panią pielegniare . Po nie udanych próbach powiedziała : musisz przyjechać w poniedziałek jak będzie inna pielęgniarka albo jechać do szpitala bo ja nie umiem pobrać krwi z takich pustych żył .
Panie w szpitalu na szczęście bez problemu i bez bólu pobrały krew.. dzięki Bogu..
 
Hejo. Byłam dziś na katastrofalnym pobieraniu krwi. Mam słabo widoczne żyły ale takiego kłucia nie zapomnę do końca życia... W przychodni próbowały pobrać z ręki, przedramienia i dłoni . Gdzie z dłoni było najgorzej bo prawie pawia wypuscilam na szanowna panią pielegniare . Po nie udanych próbach powiedziała : musisz przyjechać w poniedziałek jak będzie inna pielęgniarka albo jechać do szpitala bo ja nie umiem pobrać krwi z takich pustych żył .
Panie w szpitalu na szczęście bez problemu i bez bólu pobrały krew.. dzięki Bogu..
współczuję i znam temat. Któregoś razu w szpitalu pobrali mi krew z ucha, bo z innych partii ciała nie chciało iść🤪

Przy okazji tego tematu, to powiem Wam, że noworodkom często wbijają wenflony w głowę. Wiem, że przed nami jeszcze ogrom ciąży, ale tak na wszelki wypadek już teraz napiszę, może któraś zapamięta i nie będzie się później stresować, jak zobaczy swoje dziecko z zabandażowaną głową😜
 
Hejo. Byłam dziś na katastrofalnym pobieraniu krwi. Mam słabo widoczne żyły ale takiego kłucia nie zapomnę do końca życia... W przychodni próbowały pobrać z ręki, przedramienia i dłoni . Gdzie z dłoni było najgorzej bo prawie pawia wypuscilam na szanowna panią pielegniare . Po nie udanych próbach powiedziała : musisz przyjechać w poniedziałek jak będzie inna pielęgniarka albo jechać do szpitala bo ja nie umiem pobrać krwi z takich pustych żył .
Panie w szpitalu na szczęście bez problemu i bez bólu pobrały krew.. dzięki Bogu..
Współczuję takich przeżyć :/ też ostatnio mnie pielegniarki w przychodni kłuły 3 razy (pierwsza dwa razy a później się załamała i zawołała koleżankę xD) ale w końcu udało się im wszystkie probówki zapełnić. Najlepiej wspominam pobieranie krwi w przychodni przy szpitalu pediatrycznym, chyba właśnie na dziecięcych żyłach nabiera się największej wprawy.
 
Hejo. Byłam dziś na katastrofalnym pobieraniu krwi. Mam słabo widoczne żyły ale takiego kłucia nie zapomnę do końca życia... W przychodni próbowały pobrać z ręki, przedramienia i dłoni . Gdzie z dłoni było najgorzej bo prawie pawia wypuscilam na szanowna panią pielegniare . Po nie udanych próbach powiedziała : musisz przyjechać w poniedziałek jak będzie inna pielęgniarka albo jechać do szpitala bo ja nie umiem pobrać krwi z takich pustych żył .
Panie w szpitalu na szczęście bez problemu i bez bólu pobrały krew.. dzięki Bogu..
Kochana,mnie kiedyś pobrały że stopy..wtedy myślałam że zejdę..
 
reklama
Dziewczyny, czy może któraś z Was wie jak interpretować „doubletest hcg” z wynikiem 104 IU/L oraz papp-a 0,310 (p.d.e.) ??? Wiem, że jest to tylko 1% hcg i nie należy go interpretować jak standardowy poziom hcg, ale za cholerę nie wiem i tak jak to ogarnąć. To były próbki krwi do przezierności karkowej, którą mi dopiero wyznaczą.
Nie wiem, czy to się da samemu zinterpretować na tym etapie, myślałam że dopiero po wynikach usg się to wprowadza do jakiegoś programu i tam razem z pomiarami z usg się przelicza na ryzyka różnych chorób. A kiedy masz usg, że już tak szybko te wyniki z krwi znasz?
 
Do góry