reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2023

a takie prywatne usg ile kosztuje?
Sama mieszkałam w Niemczech, rodziłam tam pierwsza córkę (z tym że ja mieszkałam na granicy i miałam ubezpieczenie w dwóch państwach, więc mogłam sobie chodzić do lekarzy w PL i DE) i właśnie po zderzeniu się z niemiecką rzeczywistością doceniam polską służbę zdrowia jeszcze bardziej
Jakieś 250zł za 15min usg, które wysyłają mi bezpośrednio na maila i dostaję też wydrukowane zdjęcia. Byłam już na dwóch takich a teraz dla swojego spokoju idę 3 raz, ale dopiero 18.01 przed prenatalnymi 🥴. Ogólnie nie narzekam na ten system, jest on po prostu inny, ale jeśli chce się coś tutaj dodatkowo sprawdzić czy osiągnąć, trzeba im to mocno nakreślić, że mo być i już! 😆💁🏼‍♀️ Ja się już nauczyłam tego więc tak z nimi postępuję. Lekarz rodzinny tutaj musi mieć większą wiedzę w prawie każdym zakresie niż lekarz rodzinny w PL i to od tego lekarza dostaje się skierowania do specjalistów. Można iść też prywatnie do gienka, ale jest to znacznie droższe. Bardzo sobie chwalą opiekę w szpitalu tutaj przy porodzie. Nawet zapewniają prywatny pokój lub nawet podwójny z prywatną łazienką dla osób towarzyszących przy porodzie. Jak straciłam wcześniej ciążę, to dostałam w szpitalu naprawdę „luksusowy” pokój ze swoją bardzo czystą łazienką i to jeszcze z widokiem na morze 🥹..nie wspominając już o wyżywieniu..jak w hotelu. Także wszystko ma swoje plusy i minusy.
 
reklama
To skomplikowany system, ale dobrze że chociaż na te prywatne usg możesz się sama zapisywać, o ile nie są za jakieś zaporowe kwoty. Bo jednak 2 usg na całą ciążę to by było bardzo mało.
ale w Polsce na NFZ też tak jest 😃. Jak się konsultowałam jakiś czas temu na ZL z Polską ginekolog z Poznania, to właśnie mi to dokładnie opisała jak to wygląda.
 
No to trochę wizyt w tym tygodniu mamy ♥️

Ja muszę przetrwać jeszcze tydzień, do poniedziałku. Ale jakos to pójdzie - jutro pójdę na pappe, we wtorek mam cały dzien z córcia bo z nią idę do dermatologa, w środę mamy gości, w czwartek będę nas pakować a w piątek wyjeżdżamy na weekend ze znajomymi. A potem podejrze tego mego małego ludzika ;)
 
ale w Polsce na NFZ też tak jest 😃. Jak się konsultowałam jakiś czas temu na ZL z Polską ginekolog z Poznania, to właśnie mi to dokładnie opisała jak to wygląda.
Tak, właśnie jak przeczytałam Twój kolejny post to miałam pisać, że właściwie wychodzi na to samo, skoro możesz też sobie prowadzić ciążę całkiem prywatnie 😀 po pierwszym myślałam, że jest opcja tylko tych prywatnych usg. A warunki w szpitalu z tego co piszesz to wspaniałe.
 
Jakieś 250zł za 15min usg, które wysyłają mi bezpośrednio na maila i dostaję też wydrukowane zdjęcia. Byłam już na dwóch takich a teraz dla swojego spokoju idę 3 raz, ale dopiero 18.01 przed prenatalnymi 🥴. Ogólnie nie narzekam na ten system, jest on po prostu inny, ale jeśli chce się coś tutaj dodatkowo sprawdzić czy osiągnąć, trzeba im to mocno nakreślić, że mo być i już! 😆💁🏼‍♀️ Ja się już nauczyłam tego więc tak z nimi postępuję. Lekarz rodzinny tutaj musi mieć większą wiedzę w prawie każdym zakresie niż lekarz rodzinny w PL i to od tego lekarza dostaje się skierowania do specjalistów. Można iść też prywatnie do gienka, ale jest to znacznie droższe. Bardzo sobie chwalą opiekę w szpitalu tutaj przy porodzie. Nawet zapewniają prywatny pokój lub nawet podwójny z prywatną łazienką dla osób towarzyszących przy porodzie. Jak straciłam wcześniej ciążę, to dostałam w szpitalu naprawdę „luksusowy” pokój ze swoją bardzo czystą łazienką i to jeszcze z widokiem na morze 🥹..nie wspominając już o wyżywieniu..jak w hotelu. Także wszystko ma swoje plusy i minusy.
Oczywiście, pobytu w szpitalu nie można porównać do tego w Polsce, ale jednak mimo wszystko wolę te nasze polskie zasady. W Niemczech denerwowało mnie np to że jak dostałam skierowanie na badanie, to musiałam je wykonać w konkretnym landzie, bo w innym już jest ono nieważne. Zasady przyjęć u lekarza rodzinnego to było coś przedziwnego🤷‍♀️ No i fakt tego, że nie wszystko ubezpieczenie pokrywa
 
ale w Polsce na NFZ też tak jest 😃. Jak się konsultowałam jakiś czas temu na ZL z Polską ginekolog z Poznania, to właśnie mi to dokładnie opisała jak to wygląda.
może wg ścisłych wytycznych faktycznie na nfz są trzy usg, ale myślę, że wielu lekarzy od tego odchodzi. Ja na nfz mam usg na każdej wizycie, ciulowe bo ciulowe, ale jest!🤪 No i faktycznie nie macie zaporowych kwot za to usg, to super. Bo słyszałam, ze w Anglii te kwoty są kilka razy wyższe
 
Oczywiście, pobytu w szpitalu nie można porównać do tego w Polsce, ale jednak mimo wszystko wolę te nasze polskie zasady. W Niemczech denerwowało mnie np to że jak dostałam skierowanie na badanie, to musiałam je wykonać w konkretnym landzie, bo w innym już jest ono nieważne. Zasady przyjęć u lekarza rodzinnego to było coś przedziwnego🤷‍♀️ No i fakt tego, że nie wszystko ubezpieczenie pokrywa
Czyli musiałaś np jechać ileś naście albo dziesiąt km od swojej kliniki/lekarza? 🤨 Faktycznie dziwnie to trochę brzmi..chyba, że w jakiejś mniejszej miejscowości nie było takiej możliwości i musiałaś jechać zupełnie gdzie indziej. Tutaj z tego, co ja sama doświadczam tak raczej nie ma.
 
może wg ścisłych wytycznych faktycznie na nfz są trzy usg, ale myślę, że wielu lekarzy od tego odchodzi. Ja na nfz mam usg na każdej wizycie, ciulowe bo ciulowe, ale jest!🤪 No i faktycznie nie macie zaporowych kwot za to usg, to super. Bo słyszałam, ze w Anglii te kwoty są kilka razy wyższe
Nie ma tragedii, to fakt 😅🙏🏻. W Anglii to już w ogóle inna bajka, też o tym słyszałam…🥲 Inna rzeczywistość.
 
Czyli musiałaś np jechać ileś naście albo dziesiąt km od swojej kliniki/lekarza? 🤨 Faktycznie dziwnie to trochę brzmi..chyba, że w jakiejś mniejszej miejscowości nie było takiej możliwości i musiałaś jechać zupełnie gdzie indziej. Tutaj z tego, co ja sama doświadczam tak raczej nie ma.
właśnie na odwrót, ja chciałam się kopsnąć do Berlina do jakiegoś polskiego lekarza, ale nie mogłam, bo skierowanie ważne było tylko w moim landzie😅 a do Berlina miałam niecałe 150km, więc tak naprawdę rzut beretem
 
reklama
Do góry