Jestem ciekawa Waszych doświadczeń, bo już wariuję.
Tak jak wspominałam w trakcie infekcji mieliśmy kłopot z apetytem u małego. Odmawiał cycka, butlą dokarmialismy na siłę - po kilku dniach nastąpiła poprawa, ale nadal je mało. Z butli na raz jak zje 50 ml to jest święto, najczęściej konczy po 20-30 ml. Wczoraj po 3 h przerwy od jedzenia znów nie chciał ani cycka, ani butli. W końcu po godzinnym ryku zdecydował się zjeść z piersi, ale wtedy obficie ulewa i też nie wiem ile w końcu zjadł. Karmienie zwykle trwa 5-15 minut.
W końcu skonsultowalismy się z pediatrą. W badaniu ok, może mieć jeszcze układ pokarmowy podrażniony po infekcji, ale co najdziwniejsze przez 3 dni przybrał 100 g, czyli w porządku.
Te ostatnie dni to był ciągły lęk przed karmieniem - czy tym razem zje czy nie. Widze, że je duzo mniej niż przed chorobą, ale przeciez nie moglby przybierać gdyby nie jadł. Zaczynam myśleć, że mam za wysokie oczekiwania.
Stąd moje pytanie - jak często karmicie, ile trwają przerwy między kamieniami, jak długo trwa samo karmienie?