Kochana rozumiem co czujesz, ale myślę że nie powinnaś się tak nastawiać. Masz już przykre wydarzenie z przeszłości, ale to że przeszły ci objawy nie musi oznaczać najgorszego. Dla pocieszenia powiem, że ja pierwszą ciążę miałam bezobjawową
totalnie nie było mi nic. Ani razu mdłości, nie mówiąc o wymiotach, ani razu zgagi, nie byłam senna, nie miałam chyba nawet bólu piersi. No ewenement. Teraz co prawda też szału nie ma, bo jedynie bolą mnie piersi i może kilka razy zdarzylo mi sie, że jest mi niedobrze (ale raczej to spowodowane było brakiem śniadania lub tym że jestem głodna). Do czego dążę, to że bycie w ciąży nie musi oznaczać wszystkich objawów od x tygodnia do końca x tygodnia. Ja trzymam kciuki i czekam na dobre wieści. Jutro idziesz do szpitala ?