Polecasz? Chciałam kupić koleżance, bo nigdy nie miała orgazmu. Słyszałam same dobre opinie o nim! [emoji3526]
A co do smutnych historii to ja też taką mam. Też uważam, że problemy z płodnością to choroba cywilizacyjna. Wszystko nam szkodzi: jedzenie, kosmetyki i kto wie co jeszcze.
I z tymi objawami to niestety rollercoaster [emoji2370] pierwsza ciąża do 12tc lekkie mdłości i ból piersi. 2 tygodnie po łyżeczkowaniu się utrzymywały.
Druga ciąża poroniona bardzo wcześnie. Objawy miałam do następnego okresu [emoji2370] ból piersi przede wszystkim.
Obecna ciąża. Teraz 7 tydzień. Objawy orbitujące. Dziś są, jutro nie ma, pojutrze tylko młodości, popojutrze tylko ból piersi. Dziś zasnęłam w południe w aucie
jutro pewnie będę czuć się świetnie i znowu będę się martwić o kropka.
Najgorsze jest to, że miałam wizytę w 5 tc i nie było jeszcze serduszka, a na następną muszę do 19 stycznia czekać. [emoji24] Trzecia ciąża, zero dzieci. Za mną nieudana procedura ivf i zdarzył się nam naturals. [emoji2370] Lekarze mówili że niemożliwe haha.
Na początku ciąży budziłam się rano w panice. Potrzebowałam pół godziny żeby się uspokoić. W nocy budziłam starego żeby mnie podniósł na duchu. I wiecie, w którymś momencie powtarzania sobie że nie mam na to wpływu i że zrobiłam wszystko co w mojej mocy (mam leki i jestem pod opieką wielu lekarzy) i.... co będzie to będzie. I trochę mi lepiej. A jak napada mnie strach to mówię, że wierzę w leki i będzie dobrze [emoji2370] czasem partner też powtarza. I trzeba w to wierzyć i już. Bo zwariować idzie [emoji3526] ja myślę też że każda z nas musi to przeżyć na swój sposób i znaleźć rozwiązanie odpowiednie dla siebie, które pomoże pokonac strach.
Ja też będę robić prenatalne nipt, jakieś tam rozszerzone, które bada mikrodelacje czy jak to się tam nazywa. Ja mieszkam za granicą i u nas inaczej nazywają się te badania.
Ja 3mam za was wszystkie ogromne kciuki i mam nadzieję że każda z nas doczeka się różowego bobasa! [emoji3]