olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 888
mój zamysł był taki, żeby chodzić na NFZ i prywatnie, min po to żeby mieć leki za darmo lub ryczałtowo, lub nawet jak będą jakieś skomplikowane badania do zrobienia to jeśli pracuje w szpitalu zawsze łatwiej tam będzie na NFZ zrobić niż na skierowaniu od prywatnego. Leki które biorę na ten moment fakycznie płacę teraz jakieś grosze. Nie wiem dalczego poprzedniej ciąży dostawałam luteinę i musiałam płacić 100% a to szło prawie 100 zł za opakowanie.
Prywatnie chodziłam cały czas do jednej, jestem z obsługi zadowolona, zawsze ma czas na wizytach. Zadzwoniłam do UCK i termin fajny bo juz po tygodniu miałam, Byłam, sprzęt trochę "starawy" ale chodziło mi o to by mieć lepsze wejścia w razie czego do szpitala. Facet był spoko ale od razu powiedział, że muszę mieć lekarza do trudnych ciąż (mam 2 straty, mutacje itp), zaproponował lekarkę, która ma swój prywatny gabinet no i pracuje w szpitalu UCK. Wizyta u niej 350,- zł u mojej 200zł. no i bez sensu było chodzić do 2 prywatnie, ale np na wczorajszej wizycie moja zauważyła krwiaki, może ich nie było widać w poniedziałek. ale chyba chce manewrować tak wizytami, żebym nie maiła zbyt dużego odstępu pomiędzy nimi.
Ale przecież to nie ma znaczenia, mój mąż chodzi do diabetologa od lat tylko i wyłącznie prywatnie i normalnie ma insulinę na ryczałt. Od dawna już tak jest.