reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2022🙂

Przykro mi... [emoji17]
[emoji8] Minęło już 10lat. Mam dwójkę zdrowych dzieci. Po tylu latach inaczej już myślę, choć boli podobnie. Zresztą sama wiesz jak jest.
Najważniejsze że potem udało mi się zajść w zdrowe ciążę i je donosić. Po deszczu zawsze wychodzi słońce


Wy tu piszecie o miłościach, wymiotach a u mnie zero objawów. No może czasem czuję piersi ale nie odczuwam tego jak w poprzednich ciążach. Przez to wogole zapominam że w niej jestem [emoji85]
 
reklama
Hej. Widzę że dziś mało przyjemny temat na forum no ale po to tu jesteśmy żeby porozmawiać o wszystkim. Ściskam mocno każda która straciła dzieciątko i życzę nam wszystkim żeby już więcej nie było złych zakończeń.
Ja dziś wchodzę w 6 tydzień ciąży i czuję że dolegliwości nabierają na sile. Mam bardzo wrażliwe brodawki i nieprzyjemny bol podbrzusza, dotego jestem cały czas śpiącą.
 
Jeżeli ronisz w domu, a jednak chcesz potem podać zarodek badaniom DNA powinno się go łapać do pojemnika na mocz i zalać o ile dobrze pamiętam solą fizjologiczną. Ale zdecydowanie myślę, że jest to trudniejsze niż przy zabiegu w szpitalu. Co do pochówku to już zależy od rodziców bo można też po prostu zbadać, dostać akt urodzenia i wtedy wziąć tylko np. ten macierzyński, a można pochować. To już zależy od wiary rodziców. Przy badaniu DNA jest pytanie co potem zrobić z tym zarodkiem czy zutylizować czy oddać rodzicom
Ach, ta medyczna terminologia. Zutylizować zarodek brzmi strasznie w odniesieniu do śmierci dziecka :(
 
moim zdaniem i możecie się ze mną nie zgodzić , ale na tak wczesnym etapie ciąży to ustalanie tego wszystkiego żeby dostać macierzyński to naciąganie. Ja też jestem za tym, że natura lepiej wie kiedy usunąć wadliwy zarodek i lepiej teraz niż później. Ja wiem że nie byłabym w stanie poradzić sobie z chorym dzieckiem.
Myślę, że jakby Twoje dziecko zachorowało po urodzeniu to raczej nie oddałabyś go do ośrodka tylko zacisnęła zęby i robiła co w Twojej mocy. Możesz nie chcieć takiego dziecka, ale myślę, że jak większość osób stających przed obliczem choroby bliskiej osoby dałabyś radę.
 
Zależy kto mi robi; jak mama to nie boli i siniak większy; jak mąż to siniak mniejszy a bardziej boli. Biorę dopiero niecałe 2 tygodnie i robię na zmianę raz po prawej a raz po lewej stronie Ok 5 cm od pępka.
Ja sobie robię sama, mąż się boi 😂 kurcze, u mnie w okolicy pępka ciężko już złapać skórę, brzuszek już coraz bardziej napięty. Zastanawiam się w jakie jeszcze miejsca mozna
 
To tak jak ja. Robią Ci się siniaki? Ja mam z tym problem ponieważ coraz mniej miejsc do wkłucia.. I nie wiem czy można wbijać w inne miejsca niż okolica pępka...
Mam siniaki, po prawej to jeden tak mi się wylał jakieś 2 tyg temu że zajął 1/4 brzucha 🙈. Nie wiem czemu z prawej boli mnie jak wbijam jest ciężko się wbić no i bardziej boli jak już mam wyjęta igłę. Lewa wbija mi się prawie jak w masło, mniej boi czasem wcale. Siniaczki czasem wychodzą więc z lewej mam jeszcze sporo miejsca. Probowalam z rozgrzaniem miejsca oklepaniem nic nie daje. Można w udo jeszcze ale to trzeba się lekarza dopytać, tak nawet pisze na instrukcji że konsultować z lekarzem inne miejsca wkłucia. Może też chodzi o to by nabyć wprawę.
 
reklama
To tak jak ja. Robią Ci się siniaki? Ja mam z tym problem ponieważ coraz mniej miejsc do wkłucia.. I nie wiem czy można wbijać w inne miejsca niż okolica pępka...
Brałam całą pierwszą ciążę biorę teraz na początku robiły mi się siniaki później jak się skóra przyzwyczaiła to rzadziej jak brzuch już był spory napięty to robiłam dalej od pępka bardziej boczki gdzie mogłam złapać fałdkę. Jak leżałam w szpitalu kuli mnie w przedramię.
 
Do góry