Witajcie dziewczyny
Obecnie jestem w 8t4d ciąży bliźniaczej monozygotycznej (termin na 03.08). Czytając, że się martwicie brakiem objawów, napiszę może jakie ja mam i nie polecam [emoji16]
Od 5t4d mam mdłości, niepowściągliwe wymioty (na święta akurat trochę mi się uspokoiły), migreny, ból w krzyżu, bardzo lekki sen, bóle podbrzusza, plamienie na brązowo od samego początku ciąży, ale to chyba przez nadzerke (od kilku dni brak, jak przestałam brać duphaston, bo mi się skończył, także nie wiem wtf), śpię min 12h dziennie, a i tak to za mało [emoji16], piersi mnie nie bolą, tylko brodawki urosły i są bardzo wrażliwe, brak ochoty na seks, płacz z byle powodu, zawroty głowy, wrażliwość na zapachy, praktycznie od razu rzuciłam używki, bo mnie odrzucalo. Hmm[emoji848] chyba wszystko [emoji16].
To moja pierwsza ciąża i od razu bliźniaki, byliśmy z mężem w szoku [emoji44][emoji44][emoji44] Tym bardziej, że nie planowałam mieć dwójki dzieci.
Byłam u gina w 6t1d, były już bijące serduszka, niestety nie założył mi karty ciąży, bo prywatne kliniki nie prowadzą ciąż mnogich [emoji21] A szkoda, bo strasznie się boję rodzić w szpitalu przez podejście do kobiety rodzącej jak i opieki poporodowej. Wizytę na patologii ciąży mam dopiero, o zgrozo, w marcu mimo konieczności dużo czestszej kontroli usg. Ale na szczęście lekarz pracujący w tym szpitalu, przyjmuje też prywatnie (chyba najdroższa klinika w mieście) i 09.01 mam kolejną wizyte [emoji4]. Mogłabym przed świętami pójść ale bez zrobionych labek nie mam co się pokazywać u gina, a praktycznie od początku grudnia nie wychodzilam z domu, nie dałabym rady dojechać do laboratorium. Na szczęście czuje się już lepiej (oby to nie był zły znak [emoji16]) i w pn zamierzam załatwić już cały pakiet badań.
Także witam raz jeszcze wszystkie przyszłe mamy [emoji3060][emoji3060][emoji3060]