Dzieki za odpowiedź. Jest lepiej. Po pozakrecaniu na dluzszy okres grzejnikow ( mielismy moze ze 25°) i spadku na 20° zminimalizowalo sie jego charczenie.
A co do opisanej przec Ciebie sytuacji przyznam ze myslalam o tym ale on nie wybudzal sie nawet jak nie zakrapialam mu noska bo staram sie nie przesadzać zeby śluzówki nie uszkodzic. A przy zatokach chyba dzien bez tego bylby ciezki??? Bylam 2 u dr , ktora jest raczej wnikliwa i dokladna( co nie znaczy ze jej bezgranicznie ufam) Chyba zauwazylaby zatoki??
Mam nadzieje ze to kwestia za bardzo przegrzanego domu bo wietrze raz ok poludnia kiedy wychodzimy i moze to malo bylo????
Moze on po ojcu zimnolubny???????
Ja z kolei zmarzlina

Akurat te mrozy sie zaczely i palilam calymi dniami bo tak to to od wczesnego wieczorka. A i w sumie mnie lepiej oddychac jak temperatura spadla.
Drugie dziecko a czlowiek nieogarniety jak przy pierwszym
