reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2020

Ulala. Ja znalazłam jakiś zestaw z butelkami i pojemnikami na mleko. Z synkiem też miałam nawal mleka. Pamiętam że wkładki musiałam wymieniać co chwilę bo tak mi mleko leciało. Jak dłużej pospalam to później piersi jak balony. Kilka razy zapalenie - gorączka taki ból że nie mogłam wstać z łóżka. Oj... Ciężki temat. Teraz już do tego całego karmienia podchodzę z luzem. A nie jak pierwszy raz. Wszędzie widziałam i słyszałam tylko karm piersią. Tylko to!. Krew mi leciała, rany mialam, płakałam. Teraz mam ten luz. Nie będzie mnie ciągnęło do karmienia piersią - Odciagam mleko i dzidzia dostaje z butli. Tyle :D.
 
reklama
A i pyt. Do dziewczyn rodzących w Polsce, dowiadywalyscie się jak to teraz jest z tymi porodami rodzinnymi i odwiedzinami?
 
U mnie w szpitalu póki co porody rodzinne tylko jeśli osoba towarzysząca ma nie starszy niż 5 dni test genetyczny na koronawirusa (500zl) a odwiedzin nie ma. Moja położna liczy że za trochę to poluzują ale patrząc na zachorowania to jakoś tego nie widzę...
 
W Polsce jest przepis odgórny czy szpital może sam wprowadzać regulacje? W Niemczech każdy sobie i wiem że różnie to wygląda... U mnie osoba towarzysząca jak najbardziej ale w masce (do niedawna). Teraz chyba po wejściu na salę porodową już nie i tata może już wpaść w odwiedziny później. Ale na jakiej zasadzie-też do końca nie wiem. Będę wiedziała po następnej wizycie położnej...
 
W Polsce z tego co, się orientuję to są wewnętrzne regulację szpitala. Dobrze że ja jakoś od początku nie nastawiałam się specjalnie na poród rodzinny to teraz mam luzik, zwłaszcza że mam już tą moją położna i to dla mnie najważniejsze 😜 Ale wiem że dla wielu kobiet jest to ciężkie bo wez tu człowieku miej aktualny ten wynik na wirusa kiedy nie znasz dnia ani godziny kiedy faktycznie będzie poród...no i po porodzie osoba towarzysząca jak już wyjdzie że szpitala to odwiedzin nie ma
 
No wlasnie niby cos mozna przekazac i przynosza ale wiecie co???
Ja wyznajaca zasade ze lepiej ze soba nosić niż sie prosic to po spakowaniu wyszly mi 2 torby i chyba plecak dorzuce😂😂 1wieksza dla mnie a mniejsza dla mlodego. Bede jak uchodziec jakis tam z tymi tobołami😂😂😂😂
 
W Polsce z tego co, się orientuję to są wewnętrzne regulację szpitala. Dobrze że ja jakoś od początku nie nastawiałam się specjalnie na poród rodzinny to teraz mam luzik, zwłaszcza że mam już tą moją położna i to dla mnie najważniejsze 😜 Ale wiem że dla wielu kobiet jest to ciężkie bo wez tu człowieku miej aktualny ten wynik na wirusa kiedy nie znasz dnia ani godziny kiedy faktycznie będzie poród...no i po porodzie osoba towarzysząca jak już wyjdzie że szpitala to odwiedzin nie ma
Mi żadna polozna nie zastąpi męża. Jednak jak tak to ma wyglądać że musi być badanie wykonane za 500zl. To raczej się nie skusimy. Bo kto wie jak tu nawet trafić z terminem skoro test ważny jest 5 dni. Szkoda, jeszcze nadzieja że coś się zmieni. Jednak już zamiast porodu wspólnego chciałabym żeby chociaż mąż mógł po porodzie przyjść i zobaczyć córeczkę. A nie dopiero po paru dniach.. taka dzidzia jakby poczuła od razu obecność tatusia to też inna sprawa. Współczuję tatusiom tego czekania aż wypisza nas do domów. ;)

A co do torby to na razie pakuje w jedną ale jeszcze muszę ciuchy spakować, wodę, moje kosmetyki, przekąski, klapki więc myślę że wjedzie druga torba :D
 
Jeżeli wszystko uda się tak jakbym chciała...to męża pod pachę i na porodówkę. Później te kilka godzin w sali poporodowej, prysznic i do domu 🙏 Myśleć pozytywnie 😉 Jak się łożysko rodziło to Młoda już u taty skóra do skóry tuliła 😍
Nie wiem... Większość osób patrzy na mnie jakbym się z choinki urwała... Ale ja naprawdę nie wiem po co miałabym tam zostać jeżeli wszystko będzie w porządku 🤷🏼‍♀️ I związki rodzinne też będą od razu pielęgnowane 😁
 
Jeżeli wszystko uda się tak jakbym chciała...to męża pod pachę i na porodówkę. Później te kilka godzin w sali poporodowej, prysznic i do domu 🙏 Myśleć pozytywnie 😉 Jak się łożysko rodziło to Młoda już u taty skóra do skóry tuliła 😍
Nie wiem... Większość osób patrzy na mnie jakbym się z choinki urwała... Ale ja naprawdę nie wiem po co miałabym tam zostać jeżeli wszystko będzie w porządku 🤷🏼‍♀️ I związki rodzinne też będą od razu pielęgnowane 😁
No ja to też bym chciała od razu do domu. Z młodym w szpitalu byłam bity tydzień... :/ bo 3 dnia okazało się że zoltaczke ma silną. Jakby mnie wypuścili 1 dnia to bym wracała do szpitala na naświetlania małego itp. Bo to że ma zoltaczke wyszło dopiero po paru dobach.
 
reklama
No ja to też bym chciała od razu do domu. Z młodym w szpitalu byłam bity tydzień... :/ bo 3 dnia okazało się że zoltaczke ma silną. Jakby mnie wypuścili 1 dnia to bym wracała do szpitala na naświetlania małego itp. Bo to że ma zoltaczke wyszło dopiero po paru dobach.

Jestem świadoma tego, że może się okazać że będę musiała wrócić. Też się staram nie zakleszczać umysłowo na tym powrocie. Jeżeli wszystko będzie ok to jadę do swojego łóżka 🤩 wiadomo że jeśli trzeba będzie zostać bo zaistnieją jakiekolwiek niepokoje- zostaję. A jeżeli trzeba będzie wrócić to wrócę... Dużo mam do pozałatwiania i przygotowania "przed" ale myślę że warto.

Z najstarszą byłam 3 tygodnie w szpitalu. Z Młodą 3 dni. Teraz mam nadzieję na kilka godzin 😁
 
Do góry