A żadnej ciekawej sukienki w sumie nie było. Swoją drogą zrobilam się takim pulpetem, że we wszystkim wyglądam nie fajnie..wiec wróciłam lekko mówiąc wkurzona. Wkurzam się że jest gruba a i tak żre co chwilę ciastka zamiast wziąść się porządnie za ćwiczenia.. W pepco kupiłam za to małemu spodenki, dwie pary bodziakow i termos na ciepłą wodę do mleka.
A dzisiaj mam już dom ogarnięty, wszystko poprane. Nawet firanki dzisiaj wypralam. Zasłony sobie darowalam bo narazie nie mam ochoty ich prasowac. A firanki wieszam mokre to się rozprostuja. Jutro nie będę sprzątać bo już nie mam Co, to może w końcu porządnie pocwicze. No i jak w ciazy zmuszalam się żeby wypijac 3 l wody tak teraz rano wypije kawę, wieczorem herbatę i na tym się kończy moje nawadnianie. Muszę się znowu zmuszac do picia wody, bo inaczej bez tego też nie schudne.