Ale naskrobalyscie [emoji102][emoji102][emoji102] już nadrabiam.
Ja już po tym usg bioderek, teściowa po znajomosci załatwiła tak, że na dziś była wizyta i wiadomo kolejka w miarę długa, ale znajoma jej pracuje tam w szpitalu na ortopedii i weszłyśmy bez kolejki i oczywiście oburzenie i teksty wredne innych matek, ale mam to gdzieś [emoji28][emoji28]
Mała się rozpłakała tylko jak weszłam do szpitala także to było najgorsze, biedna zglodniala, butli nie chciała i na badaniu tez ryczała
także nawet zapomniałam o ważeniu itd i w sumie nie miałabym sumienia jej tam męczyć, wiec położna przyjdzie 30 października do nas do domu to na spokojnie zważy, zmierzy i zadam jej pytania, które miałam do pediatry, bo tamten jakiś taki na szybko tzn na boczek jeden drugi kazał położyć, później wziął ten płyn jak do usg posmarował na jednymi i drugim bioderku i przejechał usg i wszystko jest ok. Ale nic więcej nie sprawdzał, ani jak leży na brzuszku ani nic.. także mam mieszane uczucia. Następna wizyta niby 16 stycznia, ale nie pójdę na pewno na NFZ. Bo nie podoba mi się takie podejście. Także pójdziemy prywatnie i przynajmniej poświęci mi 10 min, ale porządnie i wszystko solidnie sprawdzi. Żadnych wałków tez ten pediatra nie miał do badania itd. Także nie wiem. I tak już nie dociekałam, bo mała płakała strasznie i po wyjściu z gabinetu jednak cyc poszedł w ruch i dopiero wtedy po 5 min się uspokoiła i zasnęła przez zmęczenie i stres
Tutaj jeszcze przed wyjściem z domku jak był humorek
Zobacz załącznik 908330