Jak jest nakarmiony i ma suchego pampersa to rzadko się drze. Raczej się cieszy i gada do karuzeli. Jak zaczyna marudzić to przychodzę i pogadam chwilę do niego to się śmieje do mnie i gada i mogę znowu na chwilę iść. Oczywiście zdąża się że jest śpiący okropnie to wtedy krzyczy ale ja i tak nie przybiegłam od razu ,a jak przyjdę to próbuje uspokoić smoczkiem jak to nic nie daje to podnosze, uspokajam i odkładam znowu. Niech się uczy sam sobą chwilę zajac przecież nie będę non stop przy nim siedzie a już tym bardziej nosić.
A wiecie to jest ciekawe że lubi słuchać jak czytam książki córce
leży sobie wtedy wpatrzony we mnie
mam nadzieję że uda nam się zaszczepić w nim miłość do czytania tak jak u córki