My tez dostaliśmy skierowanie od pediatry na sor, mloda strasznie charczała a kataru nie było widac, pediatra powiedziała ze to coś głęboko w nosku i tylko szpital ma sprzęt żeby tam zaglądnąć, pojechaliśmy na sor czekaliśmy aż z końca miasta przyjedzie karetka żeby nas przewiozła 150m - takie wymogi, przyjechaliśmy ta karetka na oddział, osluchowo czysta, tylko jej odciągnęli rurka wszystko z noska, zrobili badania krwi, musieliśmy czekać na wyniki 3 godz bo nie chcieli nas wypuścić, stwierdziła ze to przeziębienie kazała kupić krople i katarek do odsysania śluzu, bardzo fajny sprzęt hehe nie wchodzi do nosa a odciąga się za pomocą odkurzacza wszystko co w nosku zalega... tak mi ulżyło jak go kupiliśmy ... chociaż wiem ze wszystko odciągnie i ma swobodę oddychania