reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Hej dziewczyny,
Mała uspalam jakas godzinę temu, ja próbuje Was doczytać, ale oczy mi się zamykają. My od soboty jesteśmy już na szczęście w domu. Trochę stresu mnie to kosztowało, bo do ostatniej chwili nie wiedziałam czy nas wypuszcza... Bo musieliśmy czekac na moje wyniki krwi i małej (mała dostała żółtaczki). Do tego w trakcie pobytu straciła dokładnie 10%. Kazały mi ja ciagle karmić, ona nie chciała, zasypiała przy cycku. Ostatecznie podały jej mm, nie wiem ile tam wypiła, ale ja już byłam na skraju wytrzymałości, musiałam sobie popłakać. Wyszliśmy dopiero późnym popołudniem. Teraz mam mega problem, bo każde karmienie to taki ból dla mnie, ze aż momentami mi łzy leca. Mam takie poranione brodawki, ze masakra. Mama mówi, ze to przejdzie tylko jak jak tworza się cały czas nowe i większe. Smaruje maltanem, a w zasadzie to nakładam po każdym karmieniu gruba warstwę na wkładkę laktacyjna. Już jedno opakowanie mi poszło, a mała dziś skończy dopiero tydzień i ja zaczelam smarować może dzien czy dwa po porodzie. I nie czuje, żeby coś pomagało, z dnia na dzien jest coraz gorzej. Jak to u Was było? Jakie macie na to sposoby?
Bidulko w domu już będzie spokojniej i zobaczysz jak mała będzie szybko przybierać na wadze. Brodawki też zaraz się podgoją. Musisz zwrócić uwagę, żeby mała dobrze łapała pierś. Nie samą końcówkę tylko głęboko do buzi. Ona ma mieć usta na otoczce a nie łapać za sam koniec sutka. Ja też miałam problem bo mi aż krwią podeszły , ale smarowałam swoim mlekiem i trzeba jednak to przeczekać. Żadna maść cudów nie zdziała.
 
reklama
Dziewczyny, wczoraj oderwała się spora część strupka kikuta od pępka a pod spodem jeszcze jest nie wygojone, trochę nie ładnie pachnie. Już krwi nie ma. Była położna to oglądać bo od razu zadzwoniłam. Powiedziała że jeszcze najgorzej to nie wygląda. Napiszcie jak wy dbacie o pępki. Ja octenisep używam choć położna też zasugerowała gencjanę na spirytusie aby lepiej odkazić. Już panikuje aby coś źle nie było.
Jak odpadł kikut to raz dziennie po kąpieli czyszczę pępek. Psikam octaniseptem i patyczkiem w środku wycieram
 
Ale jak nic nie mówiła o podcinaniu a widziała , że za krótkie to chyba nie jest na tyle krótkie ? Muszę pogadac z położna ..
U pierwszego dziecka miałam przyrośnięty języczek, podcinany był w 4 miesiącu. Wyglądało to tak jak by serduszka kształt na początku języka. Ale u mnie to nie było przeszkodą ładnie ssał i przed i po podcięciu.
 
Ostatnia edycja:
U pierwszego dziecka miałam przyrośnięty języczek, podcinany był w 4 miesiącu. Wyglądało to tak jak by serduszka kształt na początku języka. Ale u mnie to nie było przeszkodą ładnie ssał i przed i po podcięciu.
To jak Maja czasem podczas snu z otwartą buzia potrafi 'przykleić' język do podniebienia tzn ze wszystko [emoji108], [emoji23]
 
Dziewczyny, wczoraj oderwała się spora część strupka kikuta od pępka a pod spodem jeszcze jest nie wygojone, trochę nie ładnie pachnie. Już krwi nie ma. Była położna to oglądać bo od razu zadzwoniłam. Powiedziała że jeszcze najgorzej to nie wygląda. Napiszcie jak wy dbacie o pępki. Ja octenisep używam choć położna też zasugerowała gencjanę na spirytusie aby lepiej odkazić. Już panikuje aby coś źle nie było.
Ja te używałam octenisept ale on nie wysusza i położna zasugerowała waciki nasączone spirytusem. I po kilku razach wszystko się wygoilo.
 
reklama
Bidulko w domu już będzie spokojniej i zobaczysz jak mała będzie szybko przybierać na wadze. Brodawki też zaraz się podgoją. Musisz zwrócić uwagę, żeby mała dobrze łapała pierś. Nie samą końcówkę tylko głęboko do buzi. Ona ma mieć usta na otoczce a nie łapać za sam koniec sutka. Ja też miałam problem bo mi aż krwią podeszły , ale smarowałam swoim mlekiem i trzeba jednak to przeczekać. Żadna maść cudów nie zdziała.
Już zauwazylam, ze mała w domu jest spokojniejsza. Tam ciagle ktos coś od nas chciał, co chwile ktos inny do niej gadał, w domu w gronie najbliższych najlepiej. Mam nadzieje, ze będzie ładnie przybierała, bo wczoraj był brat męża i najpierw mi sprzedał komplement, ze schudłam, a za chwile ze mała tez schudła, ale to już do komplementów nie należało... Oby to były tylko pozory.
 
Do góry