Mm to nie tragedia
też tak kiedyś myślałam. Wiadomo że KP najlepsze
Ale po przebojach z synem, poczuciu winy że własnego dziecka nie jestem w stanie piersią wykarmic stwierdzam że najważniejsze żeby dziecko było najedzone. Już nie ważne czy KP czy mm.
Chociaż nie powiem jakby się okazało że muszę odstawić czy z jakiegoś powodu straciłabym pokarm to też byłoby mi mega przykro. Bo tak jak marzyłam i co nie wyszło mi z synem to teraz mogę karmic KP. A to że teraz jakiś kryzys mamy i po obu cycach dojadła te 20ml mm to dla mnie nie porażka
zdarzają się kryzysy. Jak dałam radę jednak ja karmić mimo że na początku była na mm bo nie miałam pokarmu, a potem moim z butli bo nie potrafiła łapać, to teraz też damy radę.
Najważniejszy spokój i jak najwięcej się przystawiac. Jest popyt to jest i podaż
no i nie stresować się bo wiem sama po sobie ze to największy morderca laktacji.
A jak dużo pijesz w ciągu doby??