reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Jak chcesz dzisiaj urodzić to lepiej wstań i chodź. Na leżąco to będzie szło wolno albo jeszcze cała akcja się wyciszy.

Mi położna kazała siedząc na piłce kręcić kółka między skurczami a w skurczu skakać góra dół☺ to wtedy postęp jest i rozwarcie idzie

Mnie wzięli na łóżko porodowe żeby podać oksy bo nie miałam pełnego rozwarcia a już główkę było widać. Po oksy jak poszły skurcze to mnie chyba w całym szpitalu słyszeli. Ale partych miałam 4 szt i się córka urodziła. Szybko☺
No to ja też tak słyszałam żeby w szczycie skurczu skakać a pomiedzy skurczami albo jak się skurcz zaczyna to kręcić kółka. Ja mam w domu piłkę i mi bardzo pomaga. No ale ja na razie mam tylko skurcze przepowiadające, nieregularne i do wytrzymania. Tylko jak krzyżowy idzie to gorzej ale jeszcze tragedii nie ma.
Dzisiaj z mężem trochę pobaraszkowaliśmy i się właśnie męczę ze skurczami od jakichś 4 godzin. Ale do porodu to to raczej nie doprowadzi, nie łudzę się ;) kawał czopa mi tylko znowu wyleciał taka długa nitka na jakieś 10 cm ale białawo żółtawa :)
 
reklama
No to ja też tak słyszałam żeby w szczycie skurczu skakać a pomiedzy skurczami albo jak się skurcz zaczyna to kręcić kółka. Ja mam w domu piłkę i mi bardzo pomaga. No ale ja na razie mam tylko skurcze przepowiadające, nieregularne i do wytrzymania. Tylko jak krzyżowy idzie to gorzej ale jeszcze tragedii nie ma.
Dzisiaj z mężem trochę pobaraszkowaliśmy i się właśnie męczę ze skurczami od jakichś 4 godzin. Ale do porodu to to raczej nie doprowadzi, nie łudzę się ;) kawał czopa mi tylko znowu wyleciał taka długa nitka na jakieś 10 cm ale białawo żółtawa :)

A termin jaki masz ?
 
reklama
To że nie masz kiedy iść sikać czy wstawić obiad czy wyjść to wszystko się unormuje. Nie zamykaj się w 4 ścianach idź z Małą na spacer czy do osiedlowego sklepu jak coś potrzebujesz tylko rano albo popołudniu jak nie jest tak gorąco. Jak śpi to możesz odpocząć ale też coś ogarnąć. Nawet jak zaraz będzie miała więcej czuwania to połóż sobie ja na kocyku np w kuchni mów do niej i rób swoje:) to naprawdę wszystko się ułoży:)
Właśnie zastanawiam się jak to bedzie :)
Bo na razie nawet się kładę spać bo czuję , że zaraz się obudzi i nie ma sensu heh.. dopiero jak już padam na twarz to te 3 godziny dla mnie to zbawienie. Czuje jak bym spała z dwa dni.

Byłam u lekarza po zaświadczenie , czekałam aż narzeczona brata wyjdzie z wizyty ( będą mieli córeczkę , dzisiaj się dowiedzieli :) ) , i rozpłakałam się , że siedzę i czekam a moja malutka z siostrą moja w domu a mnie nie ma. Lekarz spytał czemu nie dałam mu znać smsem że urodziłam to by do mnie przyszedł heh. Mam jeść więcej i brać witaminy bo jestem przezroczysta i widać tylko podkrążone oczy i popękane naczynka w oczach. Reszta blada jak ściana. Mam się wziąć za siebie.
Wróciłam i już była położna. Malutka przybrała 150g w ciągu dwóch dni, mam jej nie wybudzac co 3 godziny , ma spać tyle ile ma ochotę. Zdziwila się , że nie powiedzieli mi o Wit.D3 żeby podawać małej.. muszę jutro kupić. Pępek prawie odpada.
Jest wszystko dobrze. Gorzej z Kamilem..
Użala się i nie może sobie wybaczyć , że zmarnowaliśmy 4 tygodnie. Że urodziłam w niedzielę a w poniedziałek już musiał wyjechać.. nie wiem jak go wspierać , bo wiem jak mu ciezko :( znowu się załamie tam w Niemczech a ja nie mam jak pomóc..
 
Do góry