reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Ja już po wizycie.
Jeszcze pochodzę bo szyjka trzyma jeszcze mimo że czop już odchodzi :) więc nie ma tragedii [emoji14]
Ale moze będziemy się ciachac szybciej niż 13 sierpnia. Bo 10 sierpnia też ma dyżur.

Mala sprawdzona na dobrym sprzęcie. Waży 2800g czyli jednak nie aż taka pchalka. I jak zwykle się schowała i zdjęcie buzi takie że ledwo co na nim widać :(
Raptem kawałek noska i górna waga.
Jeszcze jedna wizyta 8 sierpnia :) jak dotrzymamy :)
W razie czego mam do niego dzwonić i nic nie jeść żeby być na czczo.
A i znów gad jest głową w dół [emoji23] akrobatka [emoji23]
PicsArt_07-26-01.23.47.jpg
 

Załączniki

  • PicsArt_07-26-01.23.47.jpg
    PicsArt_07-26-01.23.47.jpg
    46,5 KB · Wyświetleń: 306
Dziewczyny, z innej beczki, bo nie wiem czy to u mnie jakaś anomalia czy jak...
Pisałam Wam już że nie mam co zrobić z dziećmi na czas pobytu w szpitalu. Moj ma firmę i pewnie skończy się na tym, że jak się zacznie weźmie nagle wolne, pracownik sam nie zdoła skończyć aut klientom i będzie syf kiła i mogiła, bo wiadomo co może niezadowolony klient a tym bardziej wiecej niezadowolonych klientów...
Mój tato dzieci nie weźmie bo córka jego kobiety bierze ślub na początku sierpnia i nie da rady. Na rodzinę męża nie mamy co liczyć, są z daleka, zresztą zastanowiłabym się 5 razy czy choć na 2 godziny zostawić córy same z jego matką. No i przechodzimy do tematu mojej mamy... jutro wyjeżdża nad morze. Jak twierdzi, jedzie bo się czuje na tyle źle że nie chce być sama w domu (właśnie mi powiedziała że mdleje ostatnimi czasy ale do lekarza nie pójdzie bo jej się żyć nie chce.... ) a nad morzem przebywa jej mąż. uważa też że wcale jej się nie chce jechać ale musi żeby kłótni w związku nie było. Dzieci z sobą nie zabierze (choć jak twierdzi kocha je całym sercem) bo nikt nie chce ich zawieźć (w sensie wziąć fotelik, dzieci i bagaże do auta, mimo że miejsce jest), jej maż i jej brat a mój wujek uważają, że nie wezmą na siebie "takiej" odpowiedzialności (ja nie wiem, u nikogo znajomego nie słyszałam takich problemów). Jedyną opcją jest by oni pojechali sami pustym autem a my za nimi z dziećmi by je dowieźć i potem przywieźć do domu bo też ich nie przywiozą.... Nie wiem, to jest normalne?? pociąg naturalnie odpada bo nikt nie będzie się telepał z dwójką dzieci. Ja nie wiem jak oni to sobie wyobrażają że zostawie im dzieci na tydzien, ale oni ich do auta w razie co nie zabiorą.... Nosz K.....!!! Nie wiem, może ja mam jakieś wypaczone myslenie ale mam wrażenie że to chore. W tym wszystkim moja mama mi płacze, że ona chce mi pomóc ale nie ma jak... Jak powiem mężowi o tym ich poglądach to sie tylko zdenerwuje, a wtedy moja mama będzie jeszcze wiecej ryczeć.
Ja już nawet nie oczekuje niczyjej "pomocy", dam sobie rade sama jak najlepiej umiem. Ale na co te kwasy. Przecież to absurd byłby że czekamy sobie na poród i gdy się zaczyna lub gdy urodze, mój maż jedzie 8godzin z dziećmi by je zawieźć gdzieś a potem nie wiadomo co, bo jak coś się stanie to pewnie kłopot będzie żeby je do lekarza zawieźć.
Wasi bliscy też tacy przewrażliwieni??
Serio, przyszła do mnie mama na "kawe" powinnam się cieszyć a mi się chce płakać bo jak słyszę jej problemy i chęci do życia to normalnie rozpacz. Męzowi nie powiem bo zadzwoni do niej i ją ochrzani, że mnie dołuje a wtedy będzie jeszcze gorzej....
Sory, musiałam komuś się zwierzyć bo już nie moge normalnie :(
No powiem Ci szczerze, że jak dla mnie to chora sytuacja. Ja jeszcze dzieci nie mam, ale u mnie znalazłabym conajmniej z 10 osób które by mi się nagle mogły dzieckiem zająć. Rodzice, dziadkowie, ciocie, kuzynki, koleżanki...
 
Ja już po wizycie.
Jeszcze pochodzę bo szyjka trzyma jeszcze mimo że czop już odchodzi :) więc nie ma tragedii [emoji14]
Ale moze będziemy się ciachac szybciej niż 13 sierpnia. Bo 10 sierpnia też ma dyżur.

Mala sprawdzona na dobrym sprzęcie. Waży 2800g czyli jednak nie aż taka pchalka. I jak zwykle się schowała i zdjęcie buzi takie że ledwo co na nim widać :(
Raptem kawałek noska i górna waga.
Jeszcze jedna wizyta 8 sierpnia :) jak dotrzymamy :)
W razie czego mam do niego dzwonić i nic nie jeść żeby być na czczo.
A i znów gad jest głową w dół [emoji23] akrobatka [emoji23]Zobacz załącznik 881656
Najwazniejsze, ze wszystko w porządku :) który masz teraz tydzień? Moja tyle samo ważyła na ostatniej wizycie :D ja na tym zdjęciu niestety nic nie widzę :(
 
Ja już po wizycie.
Jeszcze pochodzę bo szyjka trzyma jeszcze mimo że czop już odchodzi :) więc nie ma tragedii [emoji14]
Ale moze będziemy się ciachac szybciej niż 13 sierpnia. Bo 10 sierpnia też ma dyżur.

Mala sprawdzona na dobrym sprzęcie. Waży 2800g czyli jednak nie aż taka pchalka. I jak zwykle się schowała i zdjęcie buzi takie że ledwo co na nim widać :(
Raptem kawałek noska i górna waga.
Jeszcze jedna wizyta 8 sierpnia :) jak dotrzymamy :)
W razie czego mam do niego dzwonić i nic nie jeść żeby być na czczo.
A i znów gad jest głową w dół [emoji23] akrobatka [emoji23]Zobacz załącznik 881656
Super że wszystko ok:) kurcze ale Ci fajnie że wiesz kiedy wielki dzien :) ciekawe że córeczka się tak obraca a ty to czułaś że się obraca? Bo przecież i masz mały brzuszek i ona.nie taka jednak mała.
 
Właśnie zaczęłam się zastanawiać co jak mija termin porodu. Czy przyjmują do szpitala u mnie czy ci, muszę się dowiedzieć. Na mnie przytulanie raczej nie działa bo bym już wielokrotnie rodziła, na schody nie mam siły już teraz no spacery ewentualnie mogę spróbować. Muszę spytać lekarza w przyszłą środę jak on to widzi jeśli nie urodzę do 14 sierpnia.
Moja lekarka mówiła, że jak nie urodzę do terminu czyli 2 sierpnia, to tydzień później do szpitala na wywołanie czyli 9 sierpnia. To nie wiem czy wywołują od razu czy jak. Pewnie wtedy 10-11 bym urodziła dopiero :(
 
reklama
Super że wszystko ok:) kurcze ale Ci fajnie że wiesz kiedy wielki dzien :) ciekawe że córeczka się tak obraca a ty to czułaś że się obraca? Bo przecież i masz mały brzuszek i ona.nie taka jednak mała.
Są momenty kiedy mam wrażenie że leży w poprzek. Wypina się pupa z jednej strony, a na drugim boku wywala stopki :) ale czy akurat wtedy sie akurat przekreca ciężko mi powiedzieć
 
Do góry