reklama
Maljan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2017
- Postów
- 7 886
Na 3 sierpnia miała. Akurat kojarzę bo dzień po mnieOna chyba ostatnimi czasy jeśli wogole się udzielała to na prywatnym bb niż na otwartym to nie wszystkie z nas może kojarzą i chyba miała termin jakoś na koniec lipca jak ja jak dobrze pamietam ?
Biedroneczka10
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2018
- Postów
- 2 358
A jak się grupa nazywa?Pisała już Kasia, że 2 dziewczyny urodziły i napisały to na forum tym naszym fb
A już doczytałam i napisałam o dołączenie.
Ja jakoś wolę jednak prywatne wątki i napewno nie wstawię tutaj zdjęcia synka.
Ostatnia edycja:
oliwiapatrycja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2017
- Postów
- 4 610
Bo na liście mam , ma wpisane 27.07 to może z USG a 3 z omNa 3 sierpnia miała. Akurat kojarzę bo dzień po mnie
Maljan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2017
- Postów
- 7 886
Może na pewno tak pisała ostatnio właśnie na fbBo na liście mam , ma wpisane 27.07 to może z USG a 3 z om
oliwiapatrycja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2017
- Postów
- 4 610
Klaudii coś tu długo nie ma , miała skakać na piłce to może już wyskakała ..
oliwiapatrycja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2017
- Postów
- 4 610
O jesteś Klaudia bo już myślałam że Ty też może w szpitalu
Luiza.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2018
- Postów
- 1 831
Nooo, klocki już się doczekać nie mogę.Ja biorę femibion i mam go brać jeszcze przez okres połogu. Tak mi endo zalecił [emoji4] O jaacie[emoji16] maleństwa się szykują[emoji16]
Marta i Emilka, nie chce mi się już zmieniać suwaczka, poza tym dzisiaj lapka oddaję facetowi i będę odcięta od świata przez weekend.Wow fajnie, już zaraz zobaczysz swoje córeczki [emoji7] a zdecydowaliście czy będzie Ania czy Emilka w końcu?
Sweetfocie pokażę pewnie po powrocie do domkuAle super, że już niedługo zobaczysz swoje dziewczynki Dawaj nam znać na bieżąco.
Trzymam kciuki.
I zobaczcie jaki ten los jest przewrotny.
To @Luiza. jeśli dobrze pamiętam miała być pierwsza
A któraś już urodziła? Nawet nie wiedziałam że jakaś lista kolejności jest hehe... Nie czytam forum na bieżąco, bo nie bardzo mam jak, niby lap jest, ale to stary grat i ciężki, musi być pod kablem i w ogóle na stole, a takiego nie ma... Także tylko lukam, odpowiem czasem i tyleAnkan jest już trzecia [emoji14] Luiza zapowiada się że będzie czwarta chyba że nas jeszcze któraś przez weekend zaskoczy [emoji23]
Przed chwilą miałam badanie, nie usg, i wiem, że na 100% w poniedziałek dostanę kroplówkę i na porodówkę, jeśli nie posypię się sama z siebie, bo czop mi wczoraj zaczął odchodzić i wszystko powoli się szykuje. Także jak pójdzie wszystko dobrze, to zobaczę moje dziewczynki w poniedziałek, najpóźniej we wtorek
E
Ewka34
Gość
Wiecie co.. poszlam z mezem na spacer do sklepu.. nie czytalam wczesniej postow.. i ogarnal mnie taki lęk jakby.. przed porodem.. pozniej poczytalam posty.. i ogarnal mnie wiekszy lęk ze to tak blisko.. mimo ze juz chce.. :/ jestem dziwna..
reklama
Mikasa7
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2018
- Postów
- 1 893
Może palnął co palnął, a wcale tego do końca nie przemyślał. Porozmawiajcie szczerze czy jeszcze nawzajem się kochacie itp. Tylko to musi być chęć z obu stron i wg mnie odpuszczenie trochę z obu stron. On musi zrozumieć że rodzina jest najważniejsza, a ty też mogłabyś od czasu do czasu odpuścić jak gdzieś wyjeżdża czepianie się i zazdrość.
Zapytałam go o to przy okazji tego,gdy pytałam dlaczego zdecydował się na drugie dziecko. Gdy odpowiedź zabrzmiala,że dlatego bo chciał drugie i wiedział że ja bardzo chciałam, to zapytałam czy nie było w tym uczuć,czy to nie dlatego że mnie kochasz/kochales... to powiedział,że nie potrafi teraz powiedzieć że mnie NIE KOCHA, że sam nie wie co czuje;(;(A moze po prostu tego nie powiedzial ? Nie powiedzial Ci wprost, ze Cie nie kocha?
Słuchaj ludzie są różni, różne charaktery, w różnych sytuacjach w życiu się znajdujemy. Najważniejszą kwestią jak dla mnie to czy się nadal kochacie. Jeśli tak to musicie zrobić wszystko żeby uratować Wasz związek. Przemyśleć pewne rzeczy, zmienić, uzgodnić. Bo łatwo jest rozpieprzyć wszystko. A posklejać już ciężko. Zadajcie sobie pytanie czy chcecie żyć osobno. Bo razem może teraz nie jest Wam łatwo ale osobno może być gorzej. Czy wyobrażacie sobie życie bez siebie. Rozmawiajcie czego nawzajem od siebie oczekujecie. Mogliście się po prostu za bardzo zapętlić w tym wszystkim , pogubić. Ale jeśli się kochacie to ratujcie to. Już nawet nie ze względu na dzieci. Bo obecność dzieci zawsze działa na plus ale zróbcie to dla Was. Walczcie. Trzymam kciuki ☺
O matko. Zasnęłam tylko na 4 godziny a tu tyle wydarzeń [emoji33]Dla mnie nasza Ankan jest pierwsza. Co z tego że tamte dziewczyny urodziły jak tutaj chyba nie piszą .. a na pewno nie pochwaliły się porodem. Ja ich nie kojarzę z tego forum One już chyba długo nic nie pisały tutaj O kurcze czytam czytam i tak mi strasznie przykro nie wiem dlaczego ale jakoś zawsze miałam w głowie zakodowane że tak kończy się przesadna zazdrość. Ale może nie poddawaj się bez walki ? Jesteś piękna kobietą , macie już dziecko teraz będzie drugie któro mogłoby podkręcić wasz związek. Pisałaś o terapi. To jest bardzo dobre wyjście . Tam dowiedzielibyscie sie co oboje naprawdę czujecie i czego od siebie oczekujecie, ty może przestałbyś być mniej zazdrosna a mąż by zrozumiał czego potrzebujesz.
Szkoda przekreślić tyle lat z powodu braku rozmów , zaufania i nieporozumien .
Trzymaj się :* i pisz śmiało jeśli coś cię trapi .. może chociaż trochę będzie ci lzej jak się wygadasz [emoji8]
Bardzo dziękuję za mądre słowa!Dzień dobry.
No no. 13 piątek i takie newsy. @Ankan trzymam mocno kciuki. Zobacz jak się porobiło. Nie zanosiło się nic A tu hop i już zaraz będzie maluszek. Jestem myślami z Tobą. Porodowa faktycznie piękna. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Jedno jest pewne. To będzie wyjątkowy dzień
@Mikasa7 Nie wiem co mogę Ci powiedzieć. Jesteś w zaawansowanej ciąży i przede wszystkim tak silne nerwy nie są teraz dla Ciebie wskazane. Powinniście ochłonąć obydwoje i porozmawiać na spokojnie bez nerwów. One są kiepskim doradcą. Życie we dwoje niesie ze sobą trudy i kompromisy. Ja nie jestem jakimś towarzyskim typem ale rozumiem że ktoś potrzebuje wyjść itd zwłaszcza gdy jest ktoś poza domem i "wszyscy idą". Nie chce Twojego męża tu tłumaczyć broń boże ale skoro wybaczylas mu to co kiedyś nawywijal to powinnaś zamknąć ten etap A nie żyć przeszłością i ewentualnymi obawami. I mówię Ci to z doświadczenia niestety. Może łatwiej będzie Ci to zaakceptować jak sama znajdziesz część życia tylko dla Ciebie. Może jakaś pasję A może po prostu też powinnaś częściej wychodzić. Oczywiście że rodzina jest najważniejsza A wspólne życie wymaga kompromisów i nie tylko z twojej ale i męża strony. Niemniej zabranianie czegoś czy usilnie ograniczenia to też zła droga. Kiedyś mądry ktoś powiedział że kompromis jest wtedy gdy przy podziale ciastka każde myśli że dostało lepszy kawałek... A nie że jedno zabiera A drugie zjada okruchy i potem jest obrażone (To już moje słowa ) musicie ustalić co jest między wami jeszcze. Czy jego problem dotyczy tylko tego zakazu czy tkwi glebiej. A Ty chyba niezależnie od wszystkiego powinnaś kochana popracować nad poczuciem własnej wartości i samoocena. Jakkolwiek twoje życie się potoczy dobrze jest czuć się piękna i fajna kobieta. I serio to co tu pisze to moje doświadczenie. Wiele przeszłam w moim małżeństwie i o niektórych rzeczach wolałabym zapomnieć. Ale zdecydowaliśmy się walczyć i wiem że to nie tylko nasza wspólna praca ale też każdego z nas z osobna.
No nic. Idę myć podłogę. Bo tak się zaczytalam że dopiero odkurzylam i nastawilam zmyware
Przed zajściem w ta ciążę miałam coś swojego,z czego musiałam zrezygnować na czas ciąży. Wkrecilam się bardzo w zajęcia na siłowni i biegi, zwłaszcza na 10 km. I wiem,że każdemu jest potrzebna odskocznia od domu. Mąż chodzi na siłownię, piłkę,czasem kosza. I wydaje mi się,że gdzieś to ta wizja małżeństwa przerosła,że sam nie zdawał sobie sprawy z ilu rzeczy musimy rezygnować. I zgodzę się i widzę swoją winę w ograniczaniu mu wychodzenia na luźno... Bo on nie ma przyjaciela,nie ma z kim pogadać. Ale zawsze chciałam to ja być dla niego przyjacielem...I błędne koło, bo my nie umiemy rozmawiać,a ja na niektóre informację wybychalam zazdrością... jest nad czym pracować. Ale jeśli całą rozmowa że strony męża odbyła się w czasie PRZESZLYM,żadnej deklaracji, żadnego zdania o nas w czasie PRZYSZŁYM to co mam myśleć? Ja uważam że dałam do zrozumienia,że mi zależy, bo z mojej strony była chęć poprawy i pracy nad sobą.
Hehe, tak wiem,że oni czasem mówią jedno A myślą drugie. Mistrza zdania "nie to miałem na mysli". Nie chce to łapać za słówka ani nic takiego,ale pierwszy raz przy okazji rozmowy odczulam,ze hmmm...jestem mu obojętna? Staram się nie wyciągać pochopnych wniosków, dac czas by emocje opadły... Ale jakoś tak czuje,że nie będzie dobrze@Ankan powodzenia!! Czekamy na wieści
Cześć laseczki, na fb jest troche inaczej, jak się jedzie na sygnale do szpitala to tam łatwiej napisać wiadomośc niż na forum. Może dlatego. Jedna z dwóch które urodziły z "naszego" forum udzielała się regularnie więc powinna być uznawana za pełnoprawnego członka grupy bb Zapraszamy wszystkich chętnych też na fb. Ja dość rzadko się udzielam na bb ale mam nadzieję że też należe do tej drupy Ja bardziej facebookowa jestem, jest mi tam łatwiej i lepiej. Tak jak niektóre wolą bb
@Mikasa7 ja Ci napisze tylko żebyś nie brała aż tak do głowy tego czego on nie powiedział, a co powinien był powiedzieć. Z doświadczenia z moim mężem wiem, że oni rzadko mówią to co powinni w odpowiednim momencie. Czasami trzeba to z nich wydusić albo sami po czasie do tego dochodzą. Nic nie jest stracone. Zazdrość, a może nie tyle zazdrość co zaborczość może poczynić ogromne szkody w związku, i poniekąd też rozumiem Twojego męża, skoro on opowiadał Ci jak dobrze się bawił a Ty miałaś do niego wtedy pretensje, dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę. A jeszcze lepiej gdyby on też zdawał sobie sprawę że popełnia sporo błędów. Ja bym wprost zapytała "kochasz mnie jeszcze". W zależności od odpowiedzi albo bym wystawiła go za drzwi albo zaproponowała terapię rzeczywiście bo sytuacja jest zbyt skomplikowana i złożona. Głowa do góry. Przykro mi że na końcówce ciąży, zamiast cieszyć się nadchodzącym porodem masz takie koszmarne przeżycia Powodzenia!
DZIEKUJE Wam wszystkim i każdej z osobna za odpowiedzi! Jesteście kochane:*
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: