reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Dzięki dziewczyny [emoji5][emoji56][emoji173]️

Ja właśnie się przebudziłam i będę powolutku wstawała, bo o 12 mamy zamiar wyjechać, a trzeba wziąć prysznic, zjeść śniadanko, naszykować pojemniki z obiadkiem, po bułce na drogę, resztę kosmetyków i jedzenia na drogę, umalować się, wyjść z pieskiem także akurat mam zajęcie [emoji5]

Później nadrobię co tam pisałyscie do południa, bo jak będę w podróży to akurat książki x 2 i telefon [emoji16][emoji16]
Miłej podróży i udanego wypoczynku! :*:)
 
reklama
Heh... moje dziecko w tamtym tyg w szpitalu też miało taki moment.nawet mam filmiki z tych wydarzeń.pytala czemu mamy trzy oczy ;) miała glupawke, twierdzila że nie żyje A jak ją czesalam to nie umiała siedzieć. Kladla się i niemal tańczyła na leżaco;)

Powiem wam dziewczyny że nie wiem jak to wczoraj zrobiłam ale zdemolowalam sobie wczoraj garderobę. Odkladalam swoje ciuchy na półkę A polka męża która jest nieco wyżej całą runęła. Nie wydaje mi się bym się o nią podpierala-może nieświadomie jedynie. Wszystkie śruby poszły się bujać. Wsporniki też. Ciuchy to Armagedon na podłodze... tajfun jednym słowem;)
Ja już nie nagrywałam a żałuję [emoji23]
 
Ja już po prenatalnych - ale nazwałabym to wyrzuceniem 250 zł w błoto.
Wizytę miałam mieć o 17:30 ale jak przyszłam to dowiedziałam się że będzie inny lekarz. Pomyślałam że ok lekarz to lekarz sprawdzi wszystko i będzie ok. Ten lekarz przyszedł po 17:30 i ja byłam pierwsza w kolejce i zostałam przyjęta o 18:20 bo lekarz pił kawę. Ten zastępczy lekarz wziął sobie panią z recepcji żeby uzupełniała to co on mówi - wcześniejszy lekarz wszystko robił sam.
Nie potrafił znaleźć mnie w komputerze (jeszcze na panieńskie nazwisko) więc założył mój profil od początku. Żelu na brzuch mi nie żałował bo miałam całą bluzkę mokrą i majtki. Na początku oznajmił mi że 4d nie włączy bo mały jest wredny i się źle ułożył. Nie potrafił znaleźć kilku rzeczy np tętnicy mózgowej. Nieumiejętnie sprawdził przepływy bo wychodził mu jednostajny szum. Jak wkońcu znalazł serduszko to zastanawiał się która to komora lewa czy prawa. Nie zmierzył kości udowej - nie podał mi wagi. Żadnego konretnego pomiaru dla mnie nie miał. Tylko mówił jakieś skróty które czytał z kartki. Całe usg było dla mnie rozmazanym obrazem - nawet łapki ani stópki nie widziałam a co dopiero twarzyczki. Tak mocno przyciskał tą sondę do brzucha że mały mi się wypinał wysoko i było to dla mnie bolesne a po wyjściu stamtąd bolało mnie podbrzusze (około 300 metrów mieliśmy do samochodu). Jak zapytałam ile przypuszczalnie mały może ważyć przy urodzeniu to powiedział "przeciętnie, mniej niż więcej". A co do płci to sam mnie zapytał czy to będzie facet czy dziewczyna.
Bardzo mi się przykro zrobiło po wyjściu... czekałam miesiąc na to badanie a nic nie zobaczyłam, nic się nie dowiedziałam i zapłaciłam 250 zł.
Dostałam wydruk na którym są wypisane narządy z dopiskiem że obraz prawidłowy - a wg mnie to nie było sprawdzone.
Przy niektórych wymiarach jest taka jakby linia i kropeczka adekwatnie wydrukowana do pomiaru a przy niektórych pomiarach ta kropeczka jest przed lub za zakończeniem (wrzucę fotkę)
Nie określił mi wieku ciążowego ani nic.
A jak mu jakiś pomiar nie wychodził to się mnie pytał czy mam nadciśnienie lub cukrzycę ciążową.

Ryczeć mi się normalnie chce bo człowiek czeka a tu taka chujnia.

A i napisane mam że mam 3 poziom dojrzałości łożyska, orientuje się ktoś w tym temacie jak to wygląda w naszym etapie ciąży?

Zobacz załącznik 868604
W szoku jestem. Ciekawa jestem komentarza Twojego gin na wyniki tego badania. Nie wiem co można zrobić teraz. Skarga nic nie da podejrzewam ale można spróbować. Niech Ci Twój gin powie czy te wyniki są coś warte. Możesz gościa obsmarować w necie na jakimś portalu znany lekarz czy coś.
Wszyscy po kolei mi wmawiali , ze dla wczesniakow lepsze i bezpieczniejsze te skojarzone i koniecznie 6 w 1 . A tu dupa , w ogóle to wcześniaki powinny miec odroczone szczepienia az dojrzeje ich układ nerwowy i badania na odpornośc przed każdym szczepieniem . Nawet nie chodzi o koszty , bo dla zdrowia dzieci wszystko bym zrobiła , każda ta szczepionka przy bliźniakach razy 2 , ale w obu przypadkach skonczylo sie bardzo zle .. po pierwszej dawce spoko , po drugiej spoko po 3 .. odczyn wielki na nóżce opuchlizna przykładalam wodę z soda . Niecałe kilka dni pózniej Laura dostaje gorączkę do 40 stopni , zaczynamy zbijać , żadne leki nie działają dziecko mi odpływa na rękach traci oddech dzwonię po karetkę na sygnale przyjeżdzają , jedziemy do szpitala stan dziecka ciężki, podejrzewają zapalenie opon mózgowych . Nocowałam z nia w szpitalu , pobrali płyn mózgowo rdzeniowy, nie potwierdziło sie , dziecko ma silne zakażenie krwi , nikt mi nie mówi o co chodzi, młoda lekarz miedzy słowami daje do zrozumienia - sepsa poszczepienna . Malutki organizm nie wytrzymał takiej ilości wszczepionej za 1 razem . Dziecko mogło mi umrzeć .. leżałyśmy 7 dni w szpitalu . W międzyczasie z G niby wszystko Ok , ale z dnia na dzień zapomina swoje umiejętności , nie przewraca sie juz z boku na bok, gapi sie w sufit jest wyłączony . Nie chce do tego nawet wracać .. dziecko miało objawy autystyczne cofnęło sie w rozwoju . Od tamtej pory nie szczepie , mozecie mnie zlinczować I dont care .. dzieci sa dla mnie najważniejsze . Nie dostali tej żywej szczepionki 3 w 1 , mam odroczenie w książeczkach zdrowia i nikt nas nie przymusza . Za duzo walczyłam o ich zdrowie , zeby ryzykowac znowu .Jak wróci szczepionka na Odrę pojedyncza zaszczepie nawet jutro . To tylko tyle , ze każdy organizm jest inny i dziecko musi byc bardzo zdrowe i silne , wcześniaki takie nie sa . Moje koleżanki ktore szczepily na wszystko co sie da niestety maja poważne problemy z dziećmi teraz i choć nie jest to reguła , bo to loteria to tak moze sie stać , jednemu nic nie bedzie a drugiemu juz tak:(
Boże ile przeszłaś. Ale teraz z dziećmi jest już wszystko dobrze?
Ja córkę też hexą plus pneumokoki jednego dnia i dzięki Bogu nic się nie działo. Wiesz nie jest powiedziane , że jakbyś szczepiła bezpłatnymi to byłoby wszystko w porządku. Ale to jest właśnie problem w przypadku szczepienia wcześniaków i dzieci urodzonych przez cc. One nie mają tej naturalnej odporności i przeciwciał odpornościowych nabytych w trakcie porodu sn w terminie. U moich znajomych syn urodził się 3 tyg przed terminem i miał problemy na początku z oddychaniem, miał zapalenie płuc itp i wiem że miał odroczone wszystkie szczepienia chyba o rok.
Nie no pracuje,wiadomo. Ale wieczory w deklaracjach są takie,że idzie się na miasto,że kręgle,że bankiet itd... ja broń Boże nie mam żalu do moich dzieci. Ale do męża mam. Bo nie zdaje sobie sprawy ile pracy jest w domu. Ale będę częściej wychodzić i tyle, tak dla samej siebie i swojego lepszego samopoczucia.
Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój mąż po pracy wychodził z kolegami na miasto na imprezy. Z resztą on ma taki charakter że nie bawią go już takie rzeczy i po pracy po prostu zostaje w mieszkaniu. Woli odpocząć i się przespać bo wstaje codziennie o 4:30. Nie mam nic przeciwko jak po pracy ze współlokatorami kolegami z pracy napije się piwa czy pojedzie na basen.
Ja mam taki charakter i podejście do związku że u mnie taka sytuacja jak u Was nie mogłaby mieć miejsca.
 
Ja dziś jadę na zakupy. Bo obiecałam sobie że w końcu kupię coś SOBIE ! A CO ! Wiecznie tylko dzieciom kupuje
emoji23.png
a matce też się coś należy.
Mojej matce to powtarzam, szczególnie kiedy egoistycznie, wg niej of koz, wypijam ostatnią szklankę soku. Kurcze, nie po to człowiek zapiernicza, dźwiga ze sklepu żeby potem się nie napić hihi :) Ale powiem Wam, że jak mam wydać na coś dla siebie pt. ciuch, buty, to mnie się taki kalkulator w głowie włącza, że na wszystko szkoda kasy i w efekcie nic nie kupuję :p taka skąpa jestem, jak Szkot.

Widziałam że piszecie o wieku i o szczepionkach.
Ja urodziłam synka mając 21 lat (2 miesiące później skończyłam 22), a teraz z kolei urodzę miesiąc przed skończeniem 26 lat. Kolejne myślę że tak zaraz przed 30/32 lata max. I też okres letni chce
emoji23.png
Ja mojego starszego urodziłam w wieku 19 i trochę ponad 2 mce później miałam 20 urodziny :D
A o szczepionkach to byłam totalnie zielona. Ze względu na stan zdrowia Kuby wszystkie szczepienia miał odroczone o rok. Z kolei Jasio też ze względu na przebytą operację, miał droższe szczepionki, a pneumokoki refundowane. Teraz panny, jeśli nic im się nie będzie działo, urodzą się o czasie itp, będę szczepić tymi podstawowymi, żądnej 5 czy 6 w 1. U mnie w przychodni rozbijali na dwa razy szczepienie jeśli wkłuć było więcej jak 2, po tygodniu zawsze kazano mi wrócić i kontynuowali, nigdy nie męczyli dzieciaczków, ale ja te piguły znam od dziecka :)

No to ja nie wiem.. mnie nie potraktował chyba na poważnie a do tego walił teksty "wredne to pani dziecko ale to pewnie po teściowej"
Nie wiem czy po takim tekście nie wstałabym z fotela i nie wyszła z gabinetu, bo to już może niektórych mocno urazić, innego rozbawi. Nie zmienia faktu, że jest niesmaczne.

Nieświadomie skłamałam wczoraj o dojrzałości łożysk, mam stopień 1, ale na tym USG, który robiła ta lekarka, która nie powinna, na tym powtarzanym nie mam nic na ten temat.

Dziewczyny! Jaki miałam porąbany sen. Śniło mi się, że mam wszy, takie mega wielkie wszy i próbowałam je wyczesać, a tam takie wielkie bomby na grzebieniu zostawały.
Teraz co mnie głowa zaswędzi, to będę w paranoję popadać.

Tym czasem idę dzisiaj w odwiedziny do moich dziadków (dwa Janki będą broić) i życzę Wam miłego przedpołudnia :)
 
Byłam wczoraj odebrać zaświadczenie o zarobkach i zatrudneniu w kadrach. Ponad tydzień temu byłam tam zgłosić zmianę danych osobowych - wypełniłam odpowiedni druk wpisując wszystko od początku od imienia i nazwiska po nowy nr dowodu i adres zamieszkania. Patrze wczoraj tak na to zaświadczenie a tam wpisany mój stary nr dowodu. Ładny burdel mają w tych kadrach.
Tomek mi mówi że "dobrze chociaż nazwisko wpisała" a ja mu na to że "wpisała dobre bo jej przykleiłam karteczkę na te zaświadczenia z nowym nazwiskiem" :-D
 
reklama
Do góry