reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Oj łatwo się pisze czy mówi dzieciaki 14-16 lat to masakra jakaś nie przetłumaczysz i zawsze się czepiasz :( ja mojemu 40 razy będę mówić pamiętaj jakie masz obowiązki a on mi powie że nie zrobił bo mu nie mówiłam danego dnia a jak mu przypominam to się wkurza i mówi "przecież wieeem" ;)


Może i łatwo, nie wiem, ale mnie mój tato trzymał krótko, mieszkałam tylko z nim od 12-20 roku życia i nie miałam luzu tak jak każda nastolatka w tym wieku, nie mogłam się malować, nie dostawałam kieszonkowego, do mamy jeździliśmy co 2 miesiące w odwiedziny, wakacje miałam co roku zapewnione, ale coś za coś. Oceny w szkole miały być okej, porządek w pokoju, naczynia myć po sobie, chodzić co 3 dni do biedry po takie mniejsze zakupy, śmieci wyrzucać itd. Także może dlatego ja w wieku 23 lat jestem już w miarę bardziej ogarnięta niż niektóre osoby w moim wieku. Mój Bartek tez jak na 25 lat i płeć męską też wychyla się ponad normy hah, patrząc na jego kolegów w wieku 25-28 to masakra, taka różnica.
 
reklama
Może i łatwo, nie wiem, ale mnie mój tato trzymał krótko, mieszkałam tylko z nim od 12-20 roku życia i nie miałam luzu tak jak każda nastolatka w tym wieku, nie mogłam się malować, nie dostawałam kieszonkowego, do mamy jeździliśmy co 2 miesiące w odwiedziny, wakacje miałam co roku zapewnione, ale coś za coś. Oceny w szkole miały być okej, porządek w pokoju, naczynia myć po sobie, chodzić co 3 dni do biedry po takie mniejsze zakupy, śmieci wyrzucać itd. Także może dlatego ja w wieku 23 lat jestem już w miarę bardziej ogarnięta niż niektóre osoby w moim wieku. Mój Bartek tez jak na 25 lat i płeć męską też wychyla się ponad normy hah, patrząc na jego kolegów w wieku 25-28 to masakra, taka różnica.
U mnie w domu też tak było i ja też wychowuje dzieci podobnie ale syn to przypadek nie wiem po kim niwreformowalny jak mu odlacze neta to ma wywalone już w ogóle położy się we wyrze i leży i tak może cały dzień nie raz to mi za niego wstyd jak był mały to super jak skończył 12 lat to nieporozumienie
 
Moje rodzeństwo jak uzna że trzeba wyrzucić śmieci ze swojego pokoju - czyli jak się ledwo da chodzić po podłodze - to bezczelnie idą je wyrzucić do kosza w kuchni bo po co iść do piwnicy do kubła wyrzucić a jeszcze przecież trzeba posegregować plastik i papier. A z kuchni śmiećmi zajmują się rodzice..
No mój tak jeszcze gary wynosi hurtowo i swoje pranie, ale ja powiedziałam, nie jestem służąca i w którymś momencie pęknę, ale wtedy będą płakać. Jasio rozumiem (tylko, że to dziecko szybciej pomoże niż moi K), ale kurczę, dwóch wielkich facetów? Najgorsze jest to, że ja wydrę jadaczkę, to jest spokój, ale na tydzień. Cóż, czekam jak się dziewczyny urodzą, wtedy raczej w duszy będę miała sprzątanie w domu i ciekawe co wtedy zrobią. Ale pogadanka ich czeka przed porodem, bo jak do tej pory milczałam, tak teraz przestanę.

Oj łatwo się pisze czy mówi dzieciaki 14-16 lat to masakra jakaś nie przetłumaczysz i zawsze się czepiasz :( ja mojemu 40 razy będę mówić pamiętaj jakie masz obowiązki a on mi powie że nie zrobił bo mu nie mówiłam danego dnia a jak mu przypominam to się wkurza i mówi "przecież wieeem" ;)
Przykład z wczoraj. Mówię do Kuby: "pójdziesz po szkole do cioci..." nie zdążyłam zdania dokończyć, a ten mi przerywa; "ale mogę pójść rano? tam ktoś będzie?"... no to powtarzam jeszcze raz, a Kuba dalej swoje, że on rano. Mówię, że ciocia jest w pracy, jak chce iść tam rano? Tak patrzy na mnie, myśli, myśli, żaróweczka się zajarzyła, aha!!!! no tak mnie słucha. I poradź coś na to, nic nie zrobisz :p I oni zawsze wszytko wiedzą, a jak to wkurza, jak Ty wiesz, że dziecko nie wie, ale idzie Ci w zaparte i nie, on wie lepiej. Ale pomyślę o sobie, to taka sama byłam :p

Może i łatwo, nie wiem, ale mnie mój tato trzymał krótko, mieszkałam tylko z nim od 12-20 roku życia i nie miałam luzu tak jak każda nastolatka w tym wieku, nie mogłam się malować, nie dostawałam kieszonkowego, do mamy jeździliśmy co 2 miesiące w odwiedziny, wakacje miałam co roku zapewnione, ale coś za coś. Oceny w szkole miały być okej, porządek w pokoju, naczynia myć po sobie, chodzić co 3 dni do biedry po takie mniejsze zakupy, śmieci wyrzucać itd. Także może dlatego ja w wieku 23 lat jestem już w miarę bardziej ogarnięta niż niektóre osoby w moim wieku. Mój Bartek tez jak na 25 lat i płeć męską też wychyla się ponad normy hah, patrząc na jego kolegów w wieku 25-28 to masakra, taka różnica.
Wiesz, jeszcze kilkanaście lat temu inaczej dzieci się trzymało. Ale teraz? Młodzież zna na wyrywki swoje prawa, ale obowiązki? Nikt im nie chce jakoś o tym mówić, tylko klepią jakie mają prawa. A potem taki nauczyciel, jeden z drugim, zdziwiony, że uczeń ma go głęboko w dupie, że nie słucha, rodzicie zdziwieni, bo jak to tak? Chcieliby bezstresowo wychować dziecko, ale to tak nie działa. Mi by nie przyszło do głowy napyskować nauczycielowi czy go olać, że nie wspomnę nic o matce.

Sorki, ale muszę to opisać, bo uśmiałam się.
Jasio siedzi na łóżku, bez koszulki i sobie pępek ogląda. W pewnym momencie tak maca się po brzuchu i tak do siebie: mam prawie "karoryfer" ^^!
 
U mnie w domu też tak było i ja też wychowuje dzieci podobnie ale syn to przypadek nie wiem po kim niwreformowalny jak mu odlacze neta to ma wywalone już w ogóle położy się we wyrze i leży i tak może cały dzień nie raz to mi za niego wstyd jak był mały to super jak skończył 12 lat to nieporozumienie
Wiem o czym mówisz, mam brata 17letniego. Było nas troje, ja brat o rok młodszy i po 16latach właśnie Marcel. Wszyscy byliśmy tak samo wychowywani, rodzice od nas wymagali a ten najmłodszy to kompletny leser, zupełnie inaczej niz ja ze starszym bratem.
 
Ktg wyszło dobrze, także nie mam się co martwic, ale w szpitalu tez chcieli jeszcze raz skontrolować i we wtorek idziemy jeszcze tam. Mam nadzieje, ze tez będzie dobrze i dadzą nam spokoj z tym ktg i będą robic tylko wtedy kiedy trzeba ;) Wizytę miałam, ale tylko tyle ze sobie pogadaliśmy chwile z Panią doktor, bez badania. Kolejna wizyta dopiero 9 lipca, po jej urlopie. Później chyba się zaczynał co dwa tygodnie. A co do Toskoplazmozy powiedziała, ze nie muszę robic drugi raz, jak nie byłam chora i nie miałam gorączki 40stopniowej, ani nie jadłam surowego mięsa...
Cieszę się , że wszystko dobrze ;-*
 
Haha oby nie[emoji16] Ale u mnie woda tak idzie, że liczyłam minimum zgrzewkę na dzień, a boję się że zgrzewka to może być mało[emoji16] Piję minimum 3-4l dziennie wody[emoji16] Bardzo ładne[emoji4] Koleżanka mi takie szyje [emoji4]Wijesz gniazdko[emoji7][emoji23][emoji23] Myślę, że wtedy zauważy i się zdziwi[emoji16] moja mama kiedyś tak zrobiła bratu. Nie wysypała ich, tylko dała do pokoju. Bardzo szybko zrozumiał[emoji16] Miał wtedy może 12-15 lat[emoji16]
Wiem, że tyle wody pijesz :D tyle co ja, co już pisałam :D też liczę tą zgrzeweczkę na 1 dzień :D
 
U mnie w domu też tak było i ja też wychowuje dzieci podobnie ale syn to przypadek nie wiem po kim niwreformowalny jak mu odlacze neta to ma wywalone już w ogóle położy się we wyrze i leży i tak może cały dzień nie raz to mi za niego wstyd jak był mały to super jak skończył 12 lat to nieporozumienie

Takie zachowanie to nie zawsze złe wychowanie. Po prostu charakter , zbuntowanie. U nas mój starszy brat, siostra i ja jesteśmy samodzielni. Rachunki, zakupy, sprzątanie czy gotowanie było u nas od malolata. Mama nas tak wychowywała , żebyśmy sobie dali radę w życiu. Wiadome, jak to rodzic, dawała nam dużo miłości i czułości. Ale pamiętam , że jak wróciła z pracy i było nie posprzątane , wysypywała wszystkie koszyki na podłogę, trzeba było segregować, w szafkach nie poukładane, Zaraz wszystko leżało na ziemi. W zeszytach pisane na odje. Się , wyrywała kartki. Miałam jej za zle , że tak się zachowuje. Ale z biegiem lat, doszłam do wniosku, że to dzięki niej nie mam problemu iść w wieku 21 lat do banku, urzedu. Zrobić obiad, zakupy. Wysprzątać mieszkanie. Zająć się sobą jak należy. Mój K jest identyczny ale on miał odwrotna sytuacje. Matka się nimi nie zajmowala, wszędzie bałagan, nie ugotowane, robili co chcieli. Więc jak dorósł zdecydował , że nie chce takiego życia. Z kolei mój młodszy brat ma do tej pory wszystko gdzieś. Nawet szklanki po sobie nie wyniesie do zlewu, nie wspomnę o umyciu jej. Ma 16/17 lat. Wszystko za niego robi moja mama. Nawet plecak sprawdza czy wszytko spakował. Wstaje rano, budzi go godzine, robi kanapeczki do szkoły .... Więcej roboty przy nim jak przy niemowlęciu. Więc chcemy jak najszybciej się wyprowadzić, bo nic nie pomaga a doklada podwójnie.
 
Na mamaginekolog jest fajny filmik jak tłumaczyła 'dietę ciężarnej' i 'dietę matki karmiącej'. :)
Dodatkowo jak mały miał bmk to alergolog też mi to tłumaczyła :)
Owszem nikotyna, chemia, alkohol mogą przenikać do pokarmu, ale to że zjemy smażone to nie znaczy że nasze mleko będzie ciężkostrawne i brzuch malucha będzie bolał, to że wypijemy wodę gazowana to nie będziemy miały gazowanego mleka, a to że zjemy kapustę / fasolkę nie sprawi że z mlekiem gazy prześlemy niemowlakowi :)
Dlatego ważne by w miarę zdrowo się odżywiać. Wiadomo alhokol, nikotyna odpada. Jesc jak najmniej przetworzonej żywności. Ale ogólnie jest można wszystko :)
Nawet takiego burgera :D ale ... Wiadomo lepiej go zrobić samemu i wiedzieć co się wkłada niż kupować pełne chemii i polepszaczy smaku :)
Zawsze jeść lepiej zdrowo, jak najmniej chemii itd. Niezależnie czy jesteśmy w ciąży, czy karmimy czy w ogóle nie mamy dziecka w planach :D także stosować się do ogólnych zdrowych zasad żywienia :)
 
reklama
Jakie macie zdanie na temat kupowania mebli przez internet ? Takie tanie ale ciekawa jestem co przyjdzie w kartonie...
Raz na meblach do salonu się mega zawiodłam. Ciekawe jak by było z taka szafa. W sklepach do 2 tysięcy pakowna szafa do przedpokoju a w internecie do 1tys można znalezc. Wyskoczyło mi np. Takie zdjęcie na FB..
Screenshot_2018-06-14-12-14-23-940_com.android.chrome.png
 

Załączniki

  • Screenshot_2018-06-14-12-14-23-940_com.android.chrome.png
    Screenshot_2018-06-14-12-14-23-940_com.android.chrome.png
    74,6 KB · Wyświetleń: 425


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry