A może lepiej nie zmuszać faceta do tego ?
Mają słabsze charaktery jeśli chodzi o tego typu sprawy. Ja swojemu powiedziałam już w lutym. Zeby nie czuł presji bo mimo to , że chciałabym żeby był przy mnie to nie ma takiego nakazu. Na początku stwierdził , że będzie pępowinę przecinał. W kwietniu zaczął unikać tematu. Powiedział , że trochę się boi i nie wie czy da radę. Ale już w maju nie było dyskusji. Powiedział , że to będzie najważniejszy moment w jego życiu i nie pozwoli żeby go ominął ten dzień. Chcę mnie wspierać i widzieć jak jego córka przychodzi na świat. Trochę się obawia , żebym nie urodzila przed 5 lipca chociaz jak to facet uważa , że skoro termin na 28 lipca to urodzę wtedy, lub gdzieś tydzień wcześniej. Na pewno nie wcześniej

dobrze , że ma tak pozytywne nastawienie [emoji23]. Widocznie "dorósł" do tego tematu , dojrzał, przemyślał. Ale gdyby był na nie. Widzialabym, że nie jest chętny, że się boi. Na pewno bym go nie zmuszała. Poczekaj na spokojnie , może i twój zmieni zdanie i chętnie będzie chciał być przy porodzie, inaczej gdy pójdzie na siłę może to się odbić na jego męskiej psychice.

K dzisiaj dzwonił po pracy i mówił , żebym wytrwała do lipca i tłumaczyła małej, że ma czekać na tatę