Dziewczyny, na początek spytam, wszystkie już pakujecie torby do szpitala??
Ja planuje to zrobić gdzieś w 35, może 36tc. Nie zamierzam dużo zabierać, bo w sumie dla mnie podkłady i koszule zapewnia szpital, ciuszki, pieluchy i kosmetyki dziecku również. Jakoś nie czuję jeszcze potrzeby by robić to już.
Pranie wszystkiego też rozplanowałam na koniec czerwca, po zakończeniu roku szkolnego. Będę wtedy wolniejsza
Tylko ja mam takie tyły?
Zresztą moja córa za tydzień idzie na pare dni do szpitala i póki co to jest dla mnie pierwszoplanowa kwestia.
Co do porodu to przy moich wcześniejszych był mój mąż. Dobrze, że był, na pewno pomógł, choćby miałam do kogo gadać, że "nie urodze tego dziecka". teraz jak pisałam mam swoją położną i jakoś nie czuję potrzeby by chłopa zabierać. Ostatnio między nami było źle, teraz niby lepiej... Nie wiem wiec jak do porodu się poukłada (swoją drogą ten mój syn chyba dalej leży dupką do dołu więc myślę o ewentualnym cc i kosmicznie się boję). Ale zapewniam, że mimo że stał przy mojej głowie, to zobaczył co sie dzieje a mimo to nasze życie seksualne nie uległo pogorszeniu.
Jutro wizyta u gina i pierwsze w tej ciąży ktg. Ciekawa jestem...