Ja już na szczęście jestem po
mój slub był 21 kwietnia i powiem Ci szczerze, ze nie ma się co stresować. Tyle przygotowan wszystkiego, a to zleciało raz dwa, nawet się nie obejrzałam, a już był koniec poprawin i jakos mi się smutno zrobiło, ze ten piękny czas tak szybko minal
Nie wiem jak u Ciebie, ale u nas przygotowania trwały od początku tego roku i to był bardzo intensywny czas, bo my generalnie mieszkamy w Niemczech, a slub i wesele robiliśmy w PL. Do tego nie małe przyjęcie, bo na 140 osób na dwa dni. Wiec było co robic, ale wszystko się udało załatwić w te niecałe 4 miesiące od A do Z. Tak, ze czasem zastanawiam się po co ludzie zaczynaja przygotowania już 2 lata wcześniej lub nawet więcej, dla mnie to dużo zbędnego stresu
Moja suknia ślubna była szyta na 3 tygodnie przed slubem z 'nawiazka', bo wiadomo ze kobieta w ciazy cały czas rośnie. Ale jak byłam w poniedziałek na przymiarce w ostatnim tygodniu to okazało się, ze musza troszkę ja zwęzić, chyba za dużo tego zapasu wzięli, ale wiadomo ze lepiej tak niż by miało być za mało ;P Natomiast większy problem miałam z sukienka na poprawiny, bo ledwo się w nią dopięłam w pasie, który był praktycznie pod samym biustem i tego się nie spodziewalam. Myśle, ze jakby slub był tydzień później to musiałabym szukać nowej sukienki
Jeśli chodzi o bukiet to mój był dosyc spory, wiec dużo zasłaniał, jeśli trzeba było hehe Kosztował tez dość dużo 270zl i każda butonierka 35, także u Ciebie nie tak złe. Życzę Tobie aby ten ostatni tydzień przeminął bez większych problemow i stresów, na pewno wszystko wyjdzie bardzo dobrze. Ja się najbardziej stresowałam pierwszym tańcem, bo na koniec zmieniłam wersje piosenki i ani razu nie przećwiczyliśmy przy niej tańca, także była pełna improwizorka, ale daliśmy radę. Trzymam kciuki za Was! Ja już jestem szczesliwa żona i spokojnie czekamy na nasze maleństwo