Dlatego, że w razie braku postępów przyspiesza akcje i wzmaga ta naturalna oksy
Ja owszem miałam podaną oksy i bóle krzyżowe wtedy się nasiliły, ale u mnie to było przez to że dziecko za duże i i tak nic z tego i skończyło się cięciem, bo mały cały czas był wysoko, nie zstąpił, rozwarcie nie szło, więc nie chcieli ani mnie ani małego męczyć. No i bóle brzucha były spoko tylko te krzyżowe masakra.
Tak samo nacięcie krocza. Owszem jak szpital ma w nawyku rutynowe nacinanie to nie bardzo. Chyba że faktycznie położna i lekarz widzą że nie ma szans i kobieta pęknie to z dwojga złego nacięcie lepsze niż pęknięcie.
Problem w tym że porodu nie da się przewidzieć. Standardy okołoporodowe muszą być zachowane, tak samo jak szacunek do rodzącej, ale to tak ciężkie tematy.. ciężko podjąć dobrą decyzję... No bo ja jako rodząca która zdecydowała by się na sn skąd mam wiedzieć czy dam radę bez nacięcia, czy nie lepiej naciąć żeby nie pęknąć.. dam że nie chce nacięcia, to nie zrobią, ja pękne i co
Tak samo pewnych rzeczy z CC nie przewidzi.