Kamila my z okazji dnia dziecka tez byliśmy nad jeziorem, na pikniku. Maz ze starszym się kąpali a my z Olusiem na kocyku wcinalismy smakolyki Olek juz je przyprawione dania, kurczczka z piekarnika, kotleciki z siekanego indyka z jajkiem itp. Sloiczka z obiadkiem nie ruszy.Hahahaha, ja zawsze chciałam dziecko rozrabiakę bo pasowałoby do mojego temperamentu a tu aniołki. Filip za to jak mama włuczykij i łazimy po kilka godzin. Teraz jak upały mniej. Byliśmy dzisiaj nad jeziorem u znajomych u męża chrześniak 12 lat. Pokazywał dla Filipa fingerboard to takie malusieńkie deskorolki którymi palcami robi się sztuczki(miniaturki prawdzowych deskorolek) i taka kilkunastocentymetrowa rampa. Tak sie spodobało młodemu że sam stawiał deskę na rampę i jeździł. Chrzesniak ma na imie Kuba i Filip mówi na niego buba i tak bawili się bitą godzinę. Koleżanka upiekła swoje drożdżówki. Młody wcinał z apetytem. Potem piekła kurczaka z ziemniakami i też mu smakowało chociaż 1 raz jadł lekko przyprawione. Super dzień.
On we wózku na spacerze musi być wyspany no i oczywiście tyłem do mnie zeby wszystko widział. Wtedy możemy jechać. A jak zmęczony to we wózku marudzi.
Miłego dnia dziecka dziewczyny i sierpniaczki