luska1979 pisze:
Ja chyba jedyna na tym forum nie malująca paznokci.Robię je od święta.Przy dzieciach nie mam na nie czasu.
A właśnie, że nie, bo ja też
. Ja muszę mieć praktycznie - krótko ścięte i niepomalowane. Jak mam na 3mm odrośnięte, to mnie dosłownie bolą. I jak coś robię w kuchni, i mi pod pazury coś wejdzie... O Booożeeee szału można dostać. Za dużo w domu robię i z dziećmi, na komputerze w pracy (no, może nie teraz aktualnie
) - długie pazury przeszkadzają a pomalowane zaraz by były zdrapane. Maluję tylko na okazję lub jak mam widzimisię - i to tylko bezbarwnym, lubię jak się tak błyszczą.
Itta87 i
Morawka, przybijam Wam piątkę łapą z niepomalowanymi krótkimi paznokciami
Patysia, temperatura 37 to nawet nie jest podwyższona
. Wysokość temperatury też zależy od miejsca, gdzie się mierzy. Inaczej traktuje się np takie 38 pod pachą a inaczej na czole przy bezdotykowym termometrze. Ale ropka w oczku to już znak o infekcji
. Oby go nie rozłożyło całkiem...
Dona1710, witaj
I wiedz, że są mamy które doskonale rozumieją Twoją sytuację. Dziecko to dziecko, skarb. Ale ktoś, kto ma już dwójkę dzieci tej samej płci i nagle słyszy, że trzecie to też kolejny chłopczyk czy kolejna dziewczynka, to jednak czuje żal. To chyba trochę niewytłumaczalne, bo jednocześnie się człowiek cieszy i żal czuje
.
Ja mimo wszystko cieszę się, że będę miała (najprawdopodobniej) trzech synów, a nie trzy dziewczyny
Ja czuję, że z dziewuchami bym nie wytrzymała
.
GuaRaNa pisze:
@dzag82 już tak jeździsz z tym pasem? Zaraz się wybieram to wypróbuję.
Nie, jeszcze nie. Jeszcze mam mały brzuch, a dodatkowo póki jeszcze w kurtce jeżdżę, to pas biodrowy jest poniżej kurtki, na biodrach dosłownie. Więc nawet gdyby mi się - tfu tfu - przydarzyła stłuczka, to brzuch nie będzie uciśnięty. Ale pewnie za chwilę zrobię zmianę w zapinaniu pasów.
Joanna1987, gratuluję dziewczynki, a przede wszystkim ZDROWEJ dziewczynki
dzasta.o, zwykłe malowanie czy coś grubszego... nieważne. Na materiały musicie wydać kasę. To nie Wasza wina, niech to finansuje ubezpieczenie sąsiada - po to te ubezpieczenia są, po to się płaci składki. A jeśli sąsiad nie ma - to jego strata. Niech płaci ze swojej kieszeni. Będzie miał nauczkę na przyszłość. Ja bym nie popuściła, bo mimo że wiadomo, że specjalnie nie zrobił, to jednak od takich sytuacji są ubezpieczenia i nie ma krzyku. A kwoty ubezpieczeń mieszkań od takich podstawowych ryzyk to w całym roku są naprawdę niewielkie pieniądze. Więcej pewnie będzie kosztować podkład, farba, pędzle niż składka ubezpieczenia na rok.
luska1979 pisze:
Dzag82 tu w UK nawet kobieta ciężarna musi mieć pasy zapięte więc jak nie chcę mandatów płacić lepiej się do tego dostosować..Dobry patent z tymi pasami...wypróbuje go.Choć pas mi na razie nie przeskadza raczej sama pozycja siedząca.Dobrze że to tylko 10 minu jazdy do szkoły Emi i 5 minut do przedszkola Wiki.
No i bardzo dobrze
. Gdzieś poza Polską funkcjonuje taki niemądry przepis, który daje wygodę kobiecie sprowadzając wielkie niebezpieczeństwo na nią i nienarodzone dziecko? Od tego są na przykład te adaptery do pasów dla ciężarnych.
Oooo,
Luska, no to super, że ten domek kupujecie
Dacie radę, na pewno. Tak to jest, że jak trzeba to się po prostu udaje
A ma deweloper stronę internetową z tą inwestycją?
No, to ja już w domku, umówiona na wizytę w poradni, termin 10 kwietnia
Ale spoko, bo nie jestem żadnym nagłym przypadkiem. Może dla nagłych przypadków znajdują się szybkie terminy. U mnie nie ma na razie problemu, lekarka też mówiła, żeby sobie tylko termin zaklepać, bo nie wiadomo, czy jednak cukrzyca się nie ujawni, to już termin będzie. Pogadałam z pielęgniarką, fajna rzeczowa babka, ostatnio też u niej akurat byłam. Wie, że już się półtora roku temu spotkałyśmy w poradni
więc konkretnie ze mną rozmawiała, a nie jak z siusiumajtą przerażoną sytuacją. Luzik.
A teraz zupka - dzisiaj znowu pomidorowa, i póki mam powera to jeszcze ogarnę cebulki krokusów na balkon i cebulę do ziemi wsadzę, bo już szczypior rośnie niam niam niam
. Muszę korzystać z sił póki są, bo dzisiaj mieliśmy pobudkę o 4:50