reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2017

Kiedy chcecie przenieść się na wątek zamknięty?

  • Jak najszybciej.

    Głosów: 27 58,7%
  • Za 1-2 miesiące.

    Głosów: 17 37,0%
  • Bliżej terminów porodu.

    Głosów: 2 4,3%

  • Wszystkich głosujących
    46
  • Ankieta zamknięta .
Ja wróciłam z roboty i wzięłam się odrazu za gotowanie aby mieć wieczorkiem spokoj... leszcz sprzątanie Ale dopiero jak Emilka pójdzie spac
 
reklama
Myycha, ja mam chyba podobnie jak Ty. Jak się dziecko pojawiło to się wzięłam do roboty. Mój mąż jedynie bal się goręce brać, że mu krzywdę zrobi, trzeba mu było podawać. Na początku też niedużo przy nim robił, bo właśnie bal się, nie wiedział. Ale się rozkręcił szybko. Ja jedynie się "bałam" przy pierwszym synu, ale to dlatego że on na intensywnej opiece neonatologicznej leżał, jak go po trzech dniach pod tymi wszystkimi rurkami i kabelkiami zobaczyłam, to się bałam go ruszyć. Ale jak już był bez osprzętu to luzik. Przy młodszym synu to w ogóle jakoś tak normalnie poszło, jak codzienność :-)
Podziwiam Cię ... ja na widok małego dziecka w inkubatorze zaraz placze
 
Nie nie, on nie był w inkubatorze, tylko na łóżeczku podgrzewanym. Tyle dobrze :-) A ncpap mu ściągnęli juz na drugą dobę, nawet go z nim nie widziałam. Mąż mi tylko zdjęcia zrobił z tą słoniową trąbą :-D
 
Ja tez nie mialam jakoś problemu z opieką nad synem mimo że miałam 21 lat odrazu przebieralam i przewijalam pamiętam jak nie wolno mi było się podnosić bo straciłam dużo krwi i na wpół leżąco przewinelam małego przyszła położna go przewinać a tam klusek ze mną śpi a pampek na podlodze czeka na wyrzucenie. I już się śmiała ze o mnie się nie boi bo daje rade. Jedyny problem byl z karmieniem młody nie miał odruchu ssania co żeśmy się z poloznymi z nim na męczyły. Z córką to już wogóle lajcik
 
A dzisiaj dzień babci! Moja jak zwykle z rana sie popłakała :) co roku jej wysyłam a to kwiatki, a to jakiś kosz owoców , w tym roku z jakiejś cukierni mix ciastek i torcik i pózniej płacze mi do telefonu :):) No i Miałam kurde w końcu moim rodzicom powiedzieć o ciąży, ale przez ostatnie przeboje wstrzymam sie jeszcze do kolejnego Usg. Moja mama kilka razy chorowała na depresje i nie chce jej denerwować, a jak juz bym powiedziała to pewnie cała prawdę ze miałam jakieś przygody i by sie denerwowała niepotrzebnie. Wiec jeszcze z 3 tyg sie wstrzymuje :)



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzień dobry[emoji2]
Machoniowa
Myślę że niema zasady:) Moja mama, rodziła pieewsze dziecko(mnie)dość długo, ale względnie normalnie, ja za to rodziłam BAAAARDZO długo.... za to już moja siostra rach ciach i po temacie...a przecież my z tej samej matki[emoji13]
Ja wzyłam 2600(urodzona o czasie) obie z siostrą urodziłyśmy dzieci ok.3300
Wiec wagą też bym się nie sugerowała:)

Mi coś ostatnio nic nie wchodzi, nawet słodycze[emoji43] Pozatym od wczoraj zaczeło mnie czasami zrywać jak na wymioty pod wpływem niektórych zapachów... ni to mdłości ni wymioty... taki odruch jak do wymiotów...
Miałam tak z L ok 12tyg... ale jest to męczące....
25_pixels Pyszności!!! Uwielbiam makarony pod każdą postacią!!! Wygląda wyśmienicie, zajadałabym!!!

Adeline mam szerokie biodra i Leny mi się jakoś lekko nie rodziło[emoji53] a miałam nadzieję że to pomoże...
Adeline ja też mam problem z jelitami... od kad pamietam wieksze/mniejsze... Kiedyś tam jako 18latka byłam u gastrologa i na gastroskopi ale nie odebralam do tej pory wyników[emoji13] pozatym jak mi powiedział lekarz co mogę a czego nie mogę jeść to zwatpilam i wolałam się męczyć... Teraz już sobie zapowiedzialam że muszę to ogarnąć bo się zamecze, zresztą teraz jestem huz starsza i łatwiej będzie mi się pogodzić ze zmianą diety[emoji1]

pamqsku ja teraz też nie chcę być w szpitalu po porodzie... jak będzie wszystko ok to wypadam jak się uda po 2godz[emoji13] ostatecznie poczekam do rana jak to będzie noc... mi w życie pobyt na położniczy nic nie wniósł do życia.... ponieważ i tak położne nie zaglądaly spałam z mała... w tym akwarium była tylko wtedy jak ja do toalety szłam... położne mimo że to pierwsze dziecko w ogóle sie niczym nie interesowały... teraz jeszcze w myslach jest to że w domu będzie czekać na nas Lenka, chciałabym żeby mogła zobaczyć siostrę albo brata jak tylko się urodzi(ogolnie żebym wiedziała że nie będę darła ryja to mogłaby i być przy porodzie) niestety w PL raczej na oddział 6latki nie wpuszczą nawet po porodzie... Dlatego jeżeli nie będzie potrzeby nie zagrzeje miejsca w szpitalu[emoji16]

Dla mnie przy małej też wszystko było naturalne i niczego się nie bałam ale miałam praktykę bo 5lat wczesniej urodził się mój brat i od poczatku przy nim dużo robiłam... pozatym urodziłam się już z rozwiniętym instynktem macierzyńskim i odkąd pamiętam marzyłam żeby zostać matką... Mama mówi że juz jako 8letnia dziewczynka jak byliśmy nad morzem zamiast się bawić z rówieśnikami wolalam znaleźć takie 2 latki i ich pilnowałam...


Poczytałam i popisałam:)

Jestem teraz na akrobatyce z Leną więc muszę czas spożytkować, czekając na koniec zajęć[emoji1] a że uwielbiam Was czytać to i czas szybciej mija!
 
No to cukrzyca murowana :-( :( Sprawdziłam sobie glukometrem po godzinie i wyszło 145mg (czyli jakies 8,05mmol) a norma do 120.
Ale i tak tą babkę cytrynową dzisiaj zjem :-p Na pożegnanie.
Buuuuuuu :-(
 
reklama
dzag biedactwo!!! Ale jesteś dzielna babka i dasz radę z dietą cukrzycową! Ja myślę że mogłabym mieć z tym problem, ale czego się nie robi dla dziecka!

Wiktoria ja czuje że ten wirus to na naszym forum gdzieś sie zaczaił i tak nas zaraża[emoji13]
Zdrówka dla wszystkich chorowitków, ja już zdecydowanie mam się lepiej wiec mam nadzieję że Wam też szybko minie!
 
Do góry