Kurde, siedzę i ryczę... Adeline, trzymaj się jutro mocno mocno. Ja bym jednak rodzicom powiedziała. Wiem, że ryczeliby ze mną, szczególnie moja mama, bo taka sama beksa jak ja, strasznie by się zmartwili, ale też by mnie wspierali. Gorzej by mi było powiedzieć im już po wszystkim...
A co do chowania Maleństwa - musicie z mężem sami decyzję podjąć. Tylko Wy. Nie potrafię się postawić w Twojej sytuacji, nie mogę sobie wyobrazić jaka ja bym decyzję podjęła. Jedynie WYDAJE mi się, że nie chciałabym, żeby się to wszystko skończyło wyjściem ze szpitala, jak przy usunięciu zęba... To jednak jest dziecko.