zdejmij piżamę jak dasz rade to włóż stanik z wkładką na cieknące mleko jak nie przyklej plastrem wkładke - ja mam tak juz jakis czas z wkładką troche lepiej ps sutek nie mozesie o nic obcierac mozesz uzyc tez jakiegos kremu na brodawke powodzenia!
Ewelinka dziękuję za podpowiedz, dziś na wieczór tak zrobie, a w ciągu dnia też sobie założę. Nawet nie pomyślalam,że to może być przez siarę, bo po nocy nie mam plam na piżamie, czasami troszeczkę, ale naprawdę minimalnie.
Zuzzi, trochę tak, ale ogólnie szpital jest jednym z TOP 2 w Poznaniu. Ten i ten gdzie chce rodzić Natka to są dwa najbardziej wychwalane szpitale mimo,że głównym i prkatycznie najlepszym pod kontem specjalistów itp jest zupełnie inny. Kobiety jednak wolą jeden z tych dwóch, bo opieka poporodowa i same porody są tam o niebo bardziej chwalone, właśnie przez to,że jest inne podejscie do pacjentek.
Fiołka, może to tak wyglądać,że ucieka przed domem bo boi się tego co będzie, ale nie znam dokładnie sytuacji i trudno powiedzieć tak naprawdę, bo może jest tak,że to nowe stanowisko daje mu coś zupełnie innego niż inne godziny pracy czy też pieniądze... może jakiś wiekszy luz psychiczny? Może sie na poprzednim wypalił, może był sfrustrowany? Może coś nie grało z kolegami? Może chce po prostu czegoś nowego, nowych doświadczeń.
Lidia, i to jest własnie najgorsze, ta obawa,że miłość zniknie, bo jak juz tak sie stanie to jest to nieodwracalne. Może usiądz z nim i mu to powiedz? Nie chce być ciotką klotką , która daje złlote rady, ale kiedys tez tak miałam,że właśnie o to samo sie bałam. Powiedziałam o tym partnerowi. Poprawił się. Ostatecznie się rozeszliśmy ale z innych powodów.
Super dziewczyny,że w miare wyspane.
U mnie schiza z KTG rządziła nocką, otóż przed samym położeniem się mały malutko się ruszał, właściwie to z 15 minut przed zamknięciem oczu w ogóle. Ale zasnęłam. Obudziłam się o 2 w nocy i pierwsze co to chwyciłam za brzuch żeby zobaczyć czy sie rusza, a tam ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Żadnego ruchu! Zaczęłam szturchać i pukać w brzuch i nadal nic. Zaczęłam więc oddychać przeponą brzuszną - nadal nic. Poszłam do kuchni zjeść ciastko i wypić sok- nic! Minęło z 40 minut i cisza. Mąż na dodatek miał mocny ból głowy i wymiotował. Widział,że coś jest ze mna nie tak i pytał czy jedziemy na IP. Uznałam,że poczekamy jeszcze chwilkę i jesli w przeciągu kolejnej pół godzinki sie nie ruszy to pędzimy. Ruszył sie!! Mały gągel chyba spał - jak kamień! Pobudził sie i było juz ok, ale spać i tak nie mogłam ,bo przyszła taka burza, że błysk za błyskiem - piękna.