reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2015

reklama
Kruszka ale słodki ten pomocnik! Już dla brzuszka jest dobrym bratem [emoji7]

Moja mama ma żylaki, a tata skórę naczynkową. Wygląda na to, że na razie dziedziczę tylko po tacie bo od daaawna mam pajączki na twarzy i udach.
Lidia, Akuku jak?
Anney ja paliłam przed ciążą. Nawet rzuciłam jak zaczęliśmy się starać, ale jak za drugim razem (owu) nie wyszło to wróciłam. Ostatniego papierosa wypaliłam jak zobaczyłam wynik testu. Wypiłam ostatnią kofeinową kawę i wypaliłam ostatniego papierosa [emoji4]
Papui zazdroszczę samozaparcia! My rzuciliśmy 4 lata temu, ale po 2 latach wróciliśmy [emoji17] Później już nawet nie chciałam rzucać bo taki syf był w pracy, że musiałam jakoś odreagować (nie piję bo nie mogę mieszać z lekami).
Lilija też p tym słyszałam. Niektórzy lekarze w takich przypadkach mówią, że lepiej nie rzucać.
Borysiątko wierzymy, ale koniecznie fotka musi być [emoji4] Zdrówka![emoji8]
 
Ja zaczęłam palić baaaaaaardzo wcześnie. Rzuciłam 25 grudnia 2012. Rzucanie było straszne, wysiadło mi wszystko - serce, płuca, kondycja, psychika. Najgorsze pół roku mojego życia... Także jak ktoś długo i dużo pali to radykalne rzucenie może być bardzo trudne.
 
Ja również paliłam przed ciążą od 8 lat nawet paczkę dziennie, wcześniej przed synkiem też popalałam około 2-3lat...ale tak jak z synkiem tak i teraz, kiedy się dowiedziałam to od strzała rzuciłam i choć było ciężko to nie podałam się dla dobra maleństwa. Ale miałam okazję widzieć dwie zaawansowane ciężarne popitalające z fajką. Nie wiem co w takiej sytuacji zrobić, nie uznaję tego, ale wiem że i tak palić będzie, to widać po postawie takiej kobiety...tym bardziej kiedy widać, że kobieta z takiej troszkę patologicznej rodziny...boję się żeby jeszcze w pysk nie dostać od jej gogusia :/

Borysiatko super świetnie! Czekam na zdjęcia maleńkiej! :)
 
W normalnym wypadku rozumiem stopniowe rzucanie palenia. Ale w ciąży...? Wiele osób potrafi z dnia na dzień rzucić bez większych problemów. Mój ojciec po jakiś 20 latach palenia po prostu jednego dnia przestał i tyle. No cóż, ale ja jestem wybitnie w tym temacie nietolerancyjna, jesteś w ciąży, odpowiadasz za drugie życie i nie fundujesz mu komory gazowej. Koniec, kropka.
 
Borysiatko moje gratulacje :-) Zdrowka dla Was

Anney ja palilam przed ciaza i na poacztku ciazy bo nie wiedzialm ale mimo ze zdaje sobie sprawe z konsekwencji latwo rzucic nie bylo ale rzucilam i jestem z siebie dumna. Tez jestem przeciw paleniu w ciazy i sama mimo ze palilam krzyczalam na dziewczyne tez 21 lat ktora w pokoju w szpitalu elektryka kopcila to ja opierdzielilam ze sobie nie zycze ale ona do kibla i tak wychodzila. Na oddziale ktos jeszcze palil ale normalne szlugi bo tak smierdzialo ze az do pokoi wchodzilo. Polozne ponoc znalazly ktora to.

Akuku ja juz segregacje papierow mam za soba 2 dni mi zajelo i 3 worki do spalenia. Dzisiaj tez troche ciuchow a jutro kolejna partia ciuchow pojdzie do przejrzenia az moj M sie smieje ze sklep moge otworzyc i on mnie w wiekszosci rzeczach nigdy nie widzial i ze moze to on mi porzadek w tych ciuchach zrobi bo ja chomik jestem i pewno nic nie wyrzuce. Heheh troche prawdy w tym jest ale cos wyrzuce tzn przeznacze na caritas lub dam dla mojej cioci to rozda biednym ludziom.

Kruszka tez mnie rozczulil twoj Franio, slodziak :-)

Lidia ciesze sie ze maz zmadrzal, oby juz tak zostalo.
 
Kasietta jestem tez pzreciwniczka palenia w ciazy mimo tak jak pisalam palaczka bylam bo palilam przed ciaza i jak na poczagku nie wiedzialam ze w ciazy jestem ale ja rzucilam. Zdaje jednak sobie sprawe ze to nie jest proste i uwazam ze takim kobietom trzeba pomoc, powinna byc jakas poradnia bo to jak z alkoholikiem czy narkomanem jest uzaleznienie i trzeba leczyc. I fajnie jak ktos np Twoj ojciec czy ja potrafi rzucic palenie ale jest gro osob ktorym to nie wychodzi i nie pisze tu o osobach ktore poprostu nie chca tego zrobic bo to inna historia.
 
Lucalew, moja wypowiedź nie była personalna, jak się nie wie o ciąży, to wiadomo, że nie można się oskarżać, ważne żeby coś zrobić jak już się wie. Przyznam się, że nie byłam nigdy palaczką, tzn zdarzało się popalać na pierwszym roku studiów, ale uzależniona nie byłam i od tamtego czasu nie miałam papierosa w ustach. Może więc źle mi się wydaje, ale dla normalnej kobiety nie ma chyba większej motywacji do rzucenia palenia niż ciąża... ale fakt, po prostu nie rozumiem i nawet nie chcę rozumieć zjawiska głodu nikotynowego.
 
reklama
jestem

pisałam wcześniej ale mi wcielo posta a ze zly - płaczliwy humor dziś miałam to już nie pisałam.

Borysiatko moje gratulacje ! ciesze się bardzo ze wszystko z wami w pozasiu i ze mala ma taka piekna wage jak na ten tydzień ciiazy :D:D
Co do karmienia, to walcz o kangurowanie i odciągaj myslac o malej, patrząc na nia lub na zdjecie jej. wyobrażaj sobie jak ladnie spi sobi epo twoim mleczku, musisz być rozluzniona i spokojna. Wiem ze Ci ciężko ale wierze ze dasz rade.
najlepiej jakbys mogla mala dostawiać wiec walcz o kangurowanie bo i ona szybciej z choroby wyjdzie czując Twoje bicie serduszka.

Anney , Zuzzi dzięki ze pytacie..skurcze meczyly mnie w dzien..w sumie najgorzej jak siadam jest..i przy gwałtownych ruchach..ogolnie były regularne co 5-7 minut.. wzielam kapiel i minely na szczęście puki co :)

z przemeczzenia zarlam się dziś caly dzień z m.. ahh na kims się musze wyzyc nie ?

wyprałam pościel w 30 st na delikatnym tzn welna itd. (także zuzzi może tez spróbuj?) cala pościel tak prałam i ochraniacz na lozeczko itd.

Dzis mi przyszedł śpiworek do fotelika samochodowego, tez już wyprałam i wysuszyłam :) znaczy samo wyschło haha :D

szafamalej już w docelowym miejscu, kolyska rozlozona tez w docelowym :)

ja dziś caly dzień miała wrazenie ze cos ze mnie leci- tak jakbym okres miała..ogolnie bole okresowe tez mi towarzyszyly i mdlosci okropne i jakies zawroty glowy...ale dalam rade :)
m dziś zbieral opierdziel za wszystko... winny ze ja mam skurcze, ze spac nie oge, ze sama z dziecmi jestem bo jemu się pracować zachciało ha! jak mogl ? za to ze szafy skrecal zamiast mi pomoc w sprzatniu itp.. także mega wyrozumiala jestem :D

ale poplakalm sobie nad sobą dzisiaj pouzalalam się i mi lepiej. Stwierdzilam ze jestem czepialska zolzą i nikt nie jest w stanie tego znieść..
także może i dobrze ze jestem calymi dniami sama tzn z dziecmi..

ide jeszcze dvd poukladac i spac...

Lucalew to piekna robote zrobilas.. ja swoje ciuchy przezucilam ze starej szafy do nowej i mam gorszy burdel w niej niż miałam haha (bo pomagaly mi dzieci :D)
a dokumentów jeszcze nie ruszyłam..
ale odgracilismy pokoj dzieci z kartonow.
na razie zrobimy tak z grubsza a później będę szafka po szafce na spokojnie.. najwyżej będę konczyc po porodzie :) ważne by było czystko na przyjście malej na swiat. a to ze w szafce będzie cos niepotrzebnego to już maly problem :)
na spokojnie codziennie cos i będzie pięknie :)

Milego wieczoru..

kopiuj robie bo mi znowu ucieknie post :)
 
Do góry