Sluchajcie kobitki. Ja tu ostatnio malo bywam bo i rodzinka moja spora i pracuje juz troche i syn mój najstarszy jakąś przyjaciółkę nam juz przedstawił :O wiec mamy mix na calego w domu !!!!! A i moj sunus najmłodszy na "L" daje popalic jak i wasze teraz dokładnie. Ale uwielbiam to forum i te nasze problemy. I nie uwazam ze marudzimy tylko dzielimy sie doświadczeniami i oczekujemy wsparcia bo wszystkie razem jestesmy w tym samym momencie zycia naszych skarbów i naszym.I któż nas moze zrozumiec lepiej niz my same tutaj. Nie uwazam tez ze ze jest jakas konieczność z rezygnacji z siebie i swoich marzen planów dlatego ze mamy nasz największy skarb przy sobie. Czoc to czasem trudne a czasem i niemożliwe na poczatku wiec to wywołuje poczucie smutku i rozdarcia. Ale wszystkie nasze pociechy sa kochane i chciane najbardziej na swiecie!!
Fakt raz jest weselej raz gorzej. .. jak w życiu. I o to chodzi. Ja lubie czytac wasze "smutasy"bo wiem ze nie jestem sama jak u mnie to samo.
A posty czasem umykaja poprostu. Wazne ze tu zawsze mozna wrócić.
Buziole
Fakt raz jest weselej raz gorzej. .. jak w życiu. I o to chodzi. Ja lubie czytac wasze "smutasy"bo wiem ze nie jestem sama jak u mnie to samo.
A posty czasem umykaja poprostu. Wazne ze tu zawsze mozna wrócić.
Buziole