reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Akuku - płatki z mlekiem dzieciaki też mogą jeść takie bez cukru. Zwykle kukurydziane czy musli. Znacznie lepsze niż te słodkie. .

Ja z doskoku bo jesteśmy w trasie. ..

7 postój na 3.5 godzinnej trasie. ..
 
reklama
Tak lunerka. Mowię gościom, gdy maja przyjsc, zero słodyczy i zero lego. Józio nie znał czekolady aż do 2.5roku. Znał za to lody i były jego jedynym deserem, lody i sorbety często sama robiłam.

Luai po te piereszy zjadł jak miał niecałe dwa lata, ale wpadł jak śliwka w kompot ;) uwielbiamslodkoe, natomiast chłopcy sa generalnie bardzo posłuszni (matka hetera ;) ) i jak
Mowię ze nie, to jest nie i nie ma zmiłuj sie.

nie mam pojęcia jak wam pomoc
Dziewczyny z tyminwybrykami
Dzieci, bo ja byłam od
Poczatku mega konsekwentna i jak były jakiekolwiek wybuchy agresji, to siedziałam i tłumaczyłam aż do zezygaia, a gdy dochodziło dł
Rękoczynów, to chwytalam ich za ręce, do ciała, cala sobą ich obejmowałam i nie puszczalam. Józio zbuntował sie tylko raz, trwało to moze 15mijut, ale on bardzo dojrzały prEz swoje przeżycia był.
Luai to inna para kaloszy, kilka popołudni w objęciach spędziliśmy haha, rekord to 3,5h. Ale nie wygrał ;) [emoji16]
Musiałam bo to była kwestia mojego byc albo nie byc na obczyźnie sama z tym całym
Cyrkiem.

Nigdy ich nie uderzyłam, nie krzyczę na nich , albo baaaaardzo sporadycznie, bo nie mam potrzeby. Mamy taki układ kumpli ;) z tym ze obi wiedza, ze nie ma 'nie', tudzież panowie przedstawiają swój punkt widzenia i próbują nas przekonać dlaczego tak. Jak nas przekonają (a jesteśmy w tym fair) to zmieniamy zdanie, a jesli nie (my zawsze mówimy dlaczego tak, a nie inacZej chcemy, skąd to sie wzięło, jaki ma cel, zeby rozumieli) to nie ma żadnego sprzeciwu.

Mogę tylko poradzić, by spróbować sie wczuć w dziecko, w sytuacje, która sprawia i dlaczego sprawia takie a nie inne zachowanie, ja tym sposobem wlasnie sobie radziłam z rozwiązywaniem ciocie dzianych zachowań, do tej pory tak jest.
I nie istanieje u nas nie, bo nie, bo ja tak
Chce.


Blerka, latać ci sie zachciało? Mam nadzieje, ze nic sobie nie zrobiłaś?
 
Ja piekłam
Chłopakom owsiane ciastka z owocami suszonymi. Takimcukier dla mnie jest ok. Nie dodawałam żadnego cukru, ani brązowego ani białego, ani trzcinowego. Miód, syrop z agawy, klonowy sa u nas zastępstwem.
Owoce suszone do tej pory dostają do szkoły na snack'a.
Sorbet jest mega mega łatwo zrobić, albo jogurtowe lody. Wszyscy je kochamy.
Wystarczy w blender wrzucić paczka zamrożonych jagód, do tego pudełko duże jogurtu naturalnego, łyżeczka miodu, zblanszować i jesc albo zamrozić. Dzieci zawsze wiedziały ze maja deser, nie ciągnęło ich do innych cudów.
Teraz czekoladę jedza, gorzka, gorzka z sola, z chili, z liofilizowanymi owocami.
 
Lucere wiem kochana tylko ciezko to znimi wyegzekwowac teraz.. i tak juz mi sie udalo ogranixzyc i nie jedza codziennir..walcze dalej..malymi krokami.

Anney abjak ida na urodziny to jedza tam slodycze ?

Bo jetem w stanie im zmienic w domu..
Ini tez na snacka nosza suszone owoce ;)
 
Akuku, daje im 'nasze' słodycze i z nimi
Chodzą. Piekne np ciasto bez maki z czekolady i jajek(swoją droga jest genialne)
Dla jozia to nic nowego, bo prawie we wszystkich ciastkach sa orzechy albo śladowe ilości i on jesc nie moze, a Luai często je to co on w ramach braterskiej umowy . Rodzice innych dzieci to wiedza i jak dam nasze ciasto, to najcześciej oni je rozkradają (to czego
Chłopcy nie zjedzą) albo dzwonią jak robie to czy tamto, bo od razu przygotują takie ciasto-wiedza ze bardzo zdrowo jemy.
Chłopcy nie maja limitu na owoce i warzywa. Jedza jakie imię chcą, mimo iż winogrona np maja masę cukru. To dla mnie jest ok. Bo cukier tez jest potrzebny, ale niech bedzie on w formie wlasnie zdrowej a nie jakiegoś syfnego flapjacka.
 
My już na miejscu w Kordobie. Ehh.. a propo wychowania było ciężko. 7 postojów, 5 na siku córki, jeden na kupke, gdzieś też 2 karmienia w tym czasie. . Ale najważniejsze że bezpiecznie u celu.
 
Lunera przepis zapisany, będę próbować jak już wyjdziemy ze szpitala!

Odnośnie zdrowego żywienia u nas trudno je wprowadzić, przez 6 lat życia mojego mieszkaliśmy z moimi rodzicami, moja mama robiąc zakupy zawsze przytargała jakiś serek jakieś słodkie płatki, reklamowane ciastko itd ja tu robię małemu serek z jogurtu naturalnego i banana a on mi mówi że babcia mu kupiła Danone. Mimo wszystko próbowałam wprowadzić te domowej roboty i kiedy już mały nie narzekał tak to któregoś dnia wracam do domu a on pałaszuje jakiś słodki sklepowy serek. Pytam mamy czemu je to a nie z jogurtu i banana? A ona na to "ojej zapomniałam". Później już nie dało się go zmusić. Robiłam serek a ten szedł w kosz. Po miesiącu chyba kiedy nie tknął domowego, ale na sklepowe też miał zakaz, przystałam na to żeby jadł te sklepowe żeby chociaż trochę tego wapnia miał, w końcu niejadek z niego był to chociaż tyle.
No i przykład idzie z góry a jestem przekonana że nie zmuszę m do porzucenia syfiastego żarcia i picia by solidaryzował się z nami, a oczami starszaka tata może to i on też. Cieszę się, że wycofano słodycze ze szkoły. W sumie mały nie je ich dużo, bo pozwalam tylko w weekend, ale jestem pewna że nie raz kupił sobie jakąś paczkę chipsów czy puszkę coli kiedy mama nie patrzyła...
 
reklama
Dziewczyny a prześle mi któraś na priv tytuły książek o wychowaniu godnych polecenia? Fajnie napisane poproszę :-).
Blerka mój też tyle waży :-). A co do teściowej to odpowiedz jej niby ze śmiechem: to nie będzie u was spał :p
 
Do góry