Hej!
ale miałam koszmarny dzień - rano w drodze do pracy było mi tak słabo - myślałam, że padnę w tym pociągu. Jak wysiadłam to miałam ochotę przejść na drugą stronę dworca i wrócić do domu... zadzwoniłam do Małza, uspokoił mnie trochę i jakoś dotarłam do pracy. Było bardzo ciężko... a w pracy... jak zawsze za mało, za wolno i w ogóle... Oby do końca lutego. Od marca idę na l4.
ale miałam koszmarny dzień - rano w drodze do pracy było mi tak słabo - myślałam, że padnę w tym pociągu. Jak wysiadłam to miałam ochotę przejść na drugą stronę dworca i wrócić do domu... zadzwoniłam do Małza, uspokoił mnie trochę i jakoś dotarłam do pracy. Było bardzo ciężko... a w pracy... jak zawsze za mało, za wolno i w ogóle... Oby do końca lutego. Od marca idę na l4.