Ale sie rozpisalam i mi zezarlo...
Kasietta, ja wozkiem jezdze, wiec w wozku przewijam malego. Modlac sie, zeby mi kupy nie strzelil. Teraz zawsze ubranie na zmiane, dla siebie tez jakas bluzke i getry. Z mlodszym mialam kiedys w samolocie przygode, karmilam przy starcie i puscil kupe. Na cale szczescie podlozylam sobie kocyc zeby go przykryc gdyby zasnal. Bo jak odchylilam to on doslownie plywal. Nie wiem co by bylo gdyby nie lezal na kocyku, milismy jeszcze 10h lotow z przesiadkami. Od tamtej pory zawsze mam cos dla siebie.
My jezdzimy glownie w wozku, po domu tez. Czesto go wkladam, wiec przyzwyczajony. Czasem cos robie w kuchni a jego bujam noga jak marudzi. W foteliku tez lubi ale rzadko to robimy, taki skulony tam lezy z 'kaliszową' głową jeśli wiecie o co mi chodzi :-)
Blerka,
na mojego klade spac na brzuszku. Tylko wtedy tyle pospi. I to na noc zasypia tak mocniej ta pierwsza drzemka. Kapiel punkt 19, karmienie 19.30, po 20 na ogol spi. Do 23 a czasem dluzej, tak jak dzis prawie 4,5h. poza tym to w ciagu dnia maks 2h spi, a ostatnio to podsypia na krotko.
Przy moim najstarszym kolkowym dziecku duzo czytalam o snie, ktorego nie doswiadczal zbyt duzo. Ponoc niemowlaki maja cykle 45 min (pierwsza czesc mocniejsza i druga slabsza). Potem niektore potrafia sie przekrecic i zasnac na kolejny cykl, a niektore nie (np. moj starszy). Wiec nauczylam sie robic doslownie wszystko w ciagu perwszy 20 min po zasnieciu. Haha, moze stad to poczucie wolnego czasu przy kolejnych maluchach, ktore potrafily zasnac na dluzej.
Lucynko,
ze tam zapytam - jaki kolor tego katarku?